Problemy gospodarcze stają się coraz bardziej widoczne w Europie Środkowej. Dotyczy to zarówno Polski, Węgier, Czech, jak i Słowacji – jednak w różnym stopniu i nasileniu. Przykładowo, choć perspektywy na II półrocze wcale nie wyglądają dobrze dla węgierskiej gospodarki, to w II kwartale węgierski PKB nadal rósł bardzo przyzwoicie (o 1,1% kw/kw). W Polsce, w przeciwieństwie do Węgier, gospodarka choć wzrosła w II kwartale o 4,5% r/r, to w ujęciu kwartalnym niespodziewanie PKB obniżył się o 2,3%. Oznacza to, że recesja gospodarcza dotarła do Polski kwartał wcześniej niż oczekiwaliśmy, a jednocześnie jest bardzo prawdopodobne, że nie ominie nas kolejna podwyżka stóp procentowych przez NBP.
Wygląda też na to, że banki centralne w Czechach i na Węgrzech muszą być bardzo ostrożne przy podnoszeniu stóp procentowych. Oczywiście ma to również negatywny wpływ na kursy walut lokalnych. Wśród wskaźników wyprzedzających, które zostały opublikowane w tym tygodniu, wymienić można również indeks nastrojów gospodarczych ZEW. W sierpniu nieznacznie spadł, do -55,3 pkt. Częściowy wskaźnik oceny sytuacji bieżącej obniżył się do -47,6 pkt. W gospodarce niemieckiej też nie ma więc zbytniego optymizmu.
Polski złoty osłabił się w tym tygodniu i w piątek rano był notowany po 4,74 PLN/EUR. Natomiast dolar jako bezpieczna waluta, która jest znacznie mniej dotknięta konfliktem w Ukrainie, umacnia się, a kurs euro do dolara spadł w tym tygodniu do poziomu 1,008 USD/EUR.
Roksana Cicha, analityczka instytucji płatniczej AKCENTA