Początek 2023 roku upłynie pod znakiem ujemnych dynamik konsumpcji. Złoży się na to nie tylko baza (wejście Ukraińców do konsumpcji z poprzedniego roku – okazało się jednak, że na potrzeby dekompozycji PKB, GUS traktuje ich jako ludność rezydującą, a więc są w konsumpcji), ale też efekty szoku cenowego, obniżające drastycznie realną dynamikę płac.
W optymizmie konsumentów rzucają się w oczy 2 elementy: wyraźnie wyższe poziomy wskaźników wyprzedzających oraz punkty przegięcia na obu wskaźnikach. Wczesne pogorszenie sentymentu było wynikową wyższych cen oraz obaw w związku z zimą i cenami nośników energii. Ten drugi problem mija, pierwszy minie w I połowie roku (dodatnie dynamiki płac realnych od II połowy). Spowolnienie ma niecykliczny charakter (patrz prawy wykres tutaj i konsumpcję „pod” trendem).
Coraz mniej kredytu w finansowaniu konsumpcji
***Materiał pochodzi z raportu mBanku: Scenariusz(e) na 2023 rok, którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk: