Dziś ponownie pierwsze skrzypce w kalendarzu będą grały krajowe odczyty. O godz. 10:00 GUS poda listopadową dynamikę sprzedaży detalicznej (nasza prog. 1,8% r/r, kons. 1,5% r/r) oraz produkcję budowlano-montażową (nasza prog. 8% r/r, kons. 7,3% r/r). W przypadku tej drugiej publikacji nie wykluczamy negatywnego zaskoczenia ze względu na chłodną (szczególnie na zachodzie kraju) trzecią dekadę ub.m. Po południu (godz. 14:30) DoL poda cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych z USA (kons. 215 tys.). W tym samym momencie dowiemy się również jaką decyzję dotyczącą stóp procentowych podjęły czeskie władze monetarne. Konsensus zakłada, że CNB obniży benchmark o 25 pb. (do 6,75%). Procesy inflacyjne u naszego zachodniego sąsiada uzasadniałby taki ruch.
Silny wzrost wynagrodzeń przy słabym przemyśle
W listopadowych odczytach powyżej prognoz była jedynie dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw (11,8% r/r, kons. 11,2% r/r). Częściowo było to prawdopodobnie spowodowane wypłatami premii w górnictwie (17,7% r/r). Szybszy od agregatu wzrost wynagrodzeń był również obserwowany w sektorach, gdzie wypłaty są poniżej średniej. Może to sugerować przygotowywanie się przedsiębiorstw do podwyżek minimalnego wynagrodzenia od przyszłego roku (chęć zatrzymania pracowników). Nadal oczekujemy utrzymania się dwucyfrowych dynamik wynagrodzeń w kolejnych miesiącach. W przypadku zatrudnienia (-0,2% r/r) dane były zgodne z oczekiwaniami, choć my spodziewaliśmy się lepszego odczytu (0,0% r/r)
Wyraźnie zawiodły dane o dynamice produkcji przemysłowej (-0,7% r/r, kons. 0,7% r/r). Szczególnie słabo wypadło przetwórstwo przemysłowe, które obniżyło się w listopadzie o 2% r/r. Dane pokazują utrzymanie się negatywnych trendów w działach produkcji skoncentrowanych na eksporcie, gdzie spadki były dwucyfrowe. Cały czas relatywnie dobrze wypada produkcja pojazdów (widać to również w danych o wymianie handlowej), która urosła o ponad 10% r/r. Ogólną słabość przemysłu potwierdzają także odczyty PPI. Ceny produkcji sprzedanej spadły w ub.m. o 4,7% r/r. (najwięcej w ponad 20-letniej historii szeregu). Powinno to zmniejszać ryzyko wzrostu inflacji dóbr konsumenckich w kolejnych miesiącach.
Zobacz także: Słabe dane z polskiego przemysłu nie zaprzepaściły jeszcze nadziei na lepsze…
Spokojna sesja na bazowym FI
Jeszcze wczoraj zwracaliśmy uwagę na pozytywny wpływ niskich odczytów CPI z Wielkiej Brytanii na bazowy FI. Poza tym ruchem notowania na Bundzie oraz Treasuries były spokojne. Zmienności nie zwiększyły również odczyty makro z USA. Sprzedaż domów na rynku wtórnym była zbliżona do oczekiwań, ale wyraźnie wzrosły nastroje konsumentów badane przez Conference Board (110,7 pkt, kons 104 pkt). Szczególnie dobrze wypadła składowa oczekiwań, gdzie silnie poprawiła się spodziewana kondycja finansowa amerykańskich rodzin. Poza odczytami zza Oceanu poznaliśmy również rachunek bieżący ze strefy euro za listopad (33,8 mld euro nadwyżki, poprz. +31,2 mld). Po szoku surowcowych dane CA wracają do poziomów zbliżonych do tych obserwowanych przed pandemią.
Ostatecznie amerykańska krzywa przesunęła się w dół na głównych węzłach o 7, 7 oraz 5 pb. do odpowiednio 4,34% (2Y), 3,86% (10Y) oraz 3,98% (30Y). W przypadku Bunda zmiany dochodowości bunda wyniosły -6, -6 oraz -7 pb. do odpowiednio 2,45% (2Y), 1,96% (2Y) oraz 2,15% (30).
Dziś podobnie jak wczoraj oczekujemy spokojnego handlu. Kalendarz makro jest relatywnie pusty, a przedświąteczne notowania raczej nie zachęcają inwestorów do bardziej zdecydowanych ruchów.