Poznaliśmy niemal wszystkie czerwcowe dane. Przed nami jeszcze tylko sprzedaż detaliczna i M3. Wyniki były raczej konsensusowe. Brak (w większości) zaskoczeń nie oznacza, że nie można napisać długiego komentarza do danych, co udowadniamy poniżej.
Zobacz także: Inflacja w strefie euro – dane za czerwiec 2023. Zobacz jak reaguje kurs euro
PPI: 0,5% r/r
Ceny producentów obniżyły się w czerwcu do 0,5% r/r wobec 2,8% r/r w maju (rewizja w dół, co w obecnym trendzie nie powinno dziwić). Niższe dynamiki notowaliśmy w przypadku każdej z kategorii. Patrząc na ich rozbicie widać doskonale, że głównym motorem napędzającym wciąż ceny producentów w ujęciu rocznym są ceny energii. Ich dynamika, choć istotnie niższa niż kilka miesięcy temu, wyniosła w czerwcu 29,5% r/r. Kolejne dwa miesiące przyniosą tutaj jednak dynamiczne spadki z uwagi na ekstremalnie wysoką bazę statystyczną. W związku z tym można oczekiwać, że począwszy od lipca odnotujemy już ujemną dynamikę PPI. Poniżej zera zostaniemy najpewniej przez dłuższy czas. Jakie ma to implikacje dla CPI?
Przede wszystkim należy zauważyć, że niższy wskaźnik PPI będzie sprzyjać towarowej części koszyka CPI (towary stanowią z kolei zdecydowaną większość koszyka cen konsumpcyjnych). W związku z tym można spodziewać się, że cały wskaźnik CPI również zacznie hamować. Nie jest to nic zaskakującego ani odkrywczego. W taki sposób ceny PPI filtrują się bowiem do CPI. Inna sprawa to usługowa część koszyka CPI. Ta nie wykazywała w ostatnim czasie większych chęci do normalizacji. Ekspansywna polityka fiskalna, a także początek wzrostów realnych płac, będą sprzyjać stronie popytowej. Pytanie jakie sobie obecnie zadajemy brzmi: czy istnieje możliwość, aby inflacja usług przez długi czas była wyraźnie wyższa od inflacji towarów? Nie mamy tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Niemniej mając w głowie ww. czynniki w akompaniamencie rodzącego się ożywienia gospodarczego nie można tego wykluczyć. Trzeba też brać pod uwagę, że w takim środowisku ceny towarów również mogą zacząć rosnąć/spadać mniej. W takim scenariuszu nie wykluczalibyśmy wysokiej inflacji przez dłuższy czas. Nie ma tutaj mowy o dwucyfrowych wartościach przez kilka lat. Niemniej inflacja rzędu 5% to wciąż dwukrotność celu inflacyjnego NBP.