7 marca parlament Gruzji przyjął w pierwszym czytaniu projekt ustawy „O przejrzystości obcych wpływów”. Zakłada ona, że organizacje pozarządowe oraz media finansowane w ponad 20% zza granicy muszą zadeklarować się jako „zagraniczni agenci”. Nowe regulacje jako niedemokratyczne ostro krytykuje zarówno gruzińska opozycja, jak i przedstawiciele UE i USA. Obradom towarzyszyły kilkutysięczne manifestacje przed siedzibą parlamentu, na centralnej tbiliskiej alei Rustawelego. W nocy z wtorku na środę siły specjalne policji, używając armatek wodnych i gazu łzawiącego, wyparły demonstrantów z przyległych do budynku terenów. Zatrzymano 66 osób. Protestujący nadal gromadzą się w okolicy – za policyjnymi kordonami. Poparła ich przebywająca w USA prezydent Salome Zurabiszwili, która już wcześniej zadeklarowała, że zawetuje nowe prawo. Opozycja zapowiada walkę ze zmianami w ustawodawstwie, w tym kolejne masowe akcje uliczne.
Komentarz
- Projekty ustaw „O przejrzystości obcych wpływów” i „O rejestracji agentów zagranicznych” przygotowali deputowani z nowego ruchu Siła Narodu – byli członkowie frakcji rządzącego Gruzińskiego Marzenia. Mieli oni zapewne wziąć na siebie odium po przegłosowaniu przez parlament niepopularnych aktów prawnych. Już na wczesnym etapie prac – projekty zostały zgłoszone w połowie lutego – spotkały się one z krytyką zarówno opozycji oraz środowisk gruzińskiego społeczeństwa obywatelskiego, jak i przedstawicieli państw i instytucji Zachodu (akredytowanych w Tbilisi ambasadorów, instytucji unijnych, Departamentu Stanu USA). 2 marca oba projekty przyjęto na połączonym posiedzeniu dwóch komisji parlamentu (nie dopuszczono prasy ani zainteresowanych organizacji pozarządowych), a 6 marca – na posiedzeniu komitetu prawnego. Obradom obu ciał towarzyszyły bójki i przepychanki, część opozycyjnych deputowanych wyprowadzono. Projekty miały trafić pod obrady plenarne 9 marca, jednak decyzją parlamentarnej większości pierwszy z nich przekazano izbie już dwa dni wcześniej. Chodziło zapewne o efekt zaskoczenia – uniemożliwienie stronie opozycyjnej zorganizowania protestów (demonstracja w nocy z 7 na 8 marca zwołano ad hoc) – a być może też o wysondowanie reakcji krajowej i międzynarodowej na nowe prawo już po jego uchwaleniu. Drugi projekt ma być dyskutowany zgodnie z pierwotnym harmonogramem.
- Przedstawiciele parlamentarnej większości – m.in. formalny lider Gruzińskiego Marzenia, Irakli Kobachidze (faktycznym jest założyciel ugrupowania, miliarder Bidzina Iwaniszwili, który nie sprawuje obecnie żadnej funkcji publicznej) – zapowiadają, że obie ustawy zostaną przekazane do oceny Komisji Weneckiej Rady Europy, a w życie wejdzie ostatecznie jedna z nich. Politycy obozu władzy zastrzegają równocześnie, że jeżeli Komisja wystąpi z „nieuargumentowanymi uwagami”, to zostaną one zignorowane. Autorzy projektów twierdzą, że nowe prawo ma jedynie uporządkować kwestie finansowania z zagranicy działalności publicznej i przewiduje liczne wyłączenia (m.in. w dziedzinie służby zdrowia i edukacji), a drugi projekt ma powielać rozwiązania ze Stanów Zjednoczonych. Zapowiadane rozwiązania radykalnie zwiększają jednak kontrolę władz nad trzecim sektorem i mediami oraz mogą prowadzić do piętnowania organizacji i osób oznaczonych jako agenci zagraniczni (m.in. przez silne w kraju środowiska konserwatywne, w tym związane z Gruzińskim Kościołem Prawosławnym), a ponadto przypominają, nawet na poziomie nomenklatury, akty prawne Federacji Rosyjskiej. W przeciwieństwie do ustawodawstwa amerykańskiego w projektach nie wyodrębniono grupy państw przyjaznych, z których finansowanie nie podpada pod ustawowe zapisy...
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję