Podsumowanie naszego scenariusza na rozwój wydarzeń w gospodarce w formie wywiadu głównego ekonomisty. W skrócie: pozostajemy uparci w zakresie prognozowania zapewne najwyższej "na rynku" inflacji i najwyższych stóp procentowych. Mamy jednak ku temu powody. Link do wywiadu.
Masłowska (RPP): obniżki stóp procentowych mogą być możliwe w IV kwartale tego roku. RPP musi mieć pewność powrotu inflacji do celu. Jednocześnie bieżąca inflacja - choć ostatnio spadła - pozostaje wysoka. Nasz komentarz: Nie wiemy co ma sprawić, że RPP uzyska pewność powrotu inflacji do celu właśnie w IV kwartale. Bieżąca inflacja nie ma związku z łatwością powrotu inflacji do celu. Naszym zdaniem tylko spora recesja może wywrócić stolik i faktycznie umożliwić obniżki stóp, ale nikt się jej nie spodziewa.
Pojawił się ciekawy wkład w bieżącą dyskusję o polityce banków centralnych. Nie jest niczym nowym, iż banki centralne dysponują tylko selektywnymi narzędziami służącymi do obniżenia zagregowanego popytu w gospodarce. Gdy cykl koniunkturalny jest sektorowo nierówny (obecnie: przemysł słabo, usługi lepiej), a źródła inflacji nie są równo rozłożone, wyhamowanie popytu zagregowanego musi kończyć się wyraźnym pogorszeniem sytuacji w jednych sektorach tylko po to, aby spowolniły też inne. Obecnie generator inflacji jest w rynku pracy i usługach. Zwalniający przemysł w zasadzie niweluje tylko inflację towarową. Konfrontacja jastrzębiości banków centralnych z tendencjami recesyjnymi (przemysł) musi wreszcie doprowadzić do postawienia pytania: dlaczego to jest konieczne i dlaczego właśnie jeden z sektorów musi najbardziej cierpieć. Póki co banki centralne pozostają niewzruszone. Sprężynka jednak się naciąga. Link do wątku na twitterze.