Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Zadłużenie Polski w walutach rośnie. Ekonomiści wskazują na ryzyko kursowe

|
selectedselectedselected
Dług Polski w walutach rośnie. Ekonomiści: nie ma wyjścia, uwaga na ryzyko kursowe | FXMAG INWESTOR
JACEK DOMINSKI/REPORTER
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Zadłużenie Polski w walutach rośnie, bo potrzeby pożyczkowe są bardzo duże. Resort finansów musi wychodzić z ofertami na rynek zagraniczny. Co to oznacza dla finansów Polski?

 

  • MF sprzedało rekordowo dużo długu w euro.
  • Popyt na polskie papiery był bardzo wysoki.
  • Skąd sukces polskiej aukcji?
  • Czy zadłużanie się Polski w walutach jest bezpieczne?

 

Ministerstwo Finansów uplasowało wczoraj na rynku długoterminowe obligacje na kwotę 3,75 mld euro. Była to największa w historii transakcja rządu RP na europejskim rynku finansowym.

 

Duży popyt na polski dług denominowany w EUR

Reklama

Resort sprzedał 10- i 20-letnie obligacje na kwotę 3,75 mld euro. Jego szef Andrzej Domański poinformował o dużym zainteresowaniu ze strony stabilnych i długoterminowych inwestorów. Łączny popyt na polskie papiery denominowane w EUR wyniósł aż 10,2 mld euro – to pozwoliło na korzystny koszt finansowania na poziomie 3,7% i 4,2%.

Już w grudniu 2023 podczas prac nad budżetem na 2024 rok Andrzej Domański zapowiadał nową strategię emisji obligacji. „Widzimy bardzo duże zainteresowanie ze strony inwestorów zagranicznych polskimi obligacjami skarbowymi” – stwierdził szef MF.

Domański nie ukrywa, że w tym roku do zagranicznych inwestorów może trafić większa część długu, niż w poprzednich latach. Zapewniał, że waluta emisji obligacji będzie weryfikowana na podstawie bieżącego popytu.

Potrzeby pożyczkowe netto Polski w 2024 roku wynieść mają około 250 mld zł. Krajowy rynek z pewnością takiej kwoty nie zapewni, wyjście na rynki międzynarodowe w poszukiwaniu finansowania jest więc koniecznością. Pytanie jednak, na jak dużą skalę to robić?

 

Zobacz także: Inflacja w Europie - mamy najnowsze dane! Jak reaguje kurs euro?

 

Emisja euroobligacji oczami ekspertów

Reklama

Poprosiliśmy znamienitych ekspertów o komentarz do wyników aukcji polskich obligacji w EUR. Oraz o opinie co do planów MF w zakresie śmiałego wyjścia z emisją długu na rynki zagraniczne. Oto co nam powiedzieli:

 

Ernest Pytlarczyk (główny ekonomista Pekao): „Ceny, po których udało się uplasować dług w walutach, są dobre”

„Ceny, po których udało się uplasować dług w walutach, są dobre, zbliżone do tych np. z 2017 roku. Potrzeby pożyczkowe są na rok 2024 duże i nie powinniśmy się dziwić, że taktycznie MinFin będzie wychodził z emisjami zagranicznymi, żeby odciążyć trochę rynek krajowy. Taki manewr był w przeszłości stosowany z sukcesem i dawał sygnał inwestorom, że resort ma różne opcje i nie musi akceptować cen na danym rynku, jeśli nie są one z jego punktu widzenia korzystne.”

 

Prof. Jacek Tomkiewicz (Akademia Leona Koźmińskiego): „Trzeba uważać z długiem nominowanym w walucie, bo narażamy się na ryzyko kursowe”

„Co do tej emisji eurobligacji, parę uwag:

  • emitujemy dług zagraniczny głównie po to, żeby rolować zapadający dług, który też jest nominowany w euro, więc to z tego głównie wynikają nasze potrzeby pożyczkowe. Ta kwota nie jest na tyle duża, żeby wskazywała na zasadniczą zmianę struktury naszego długu w ujęciu krajowy vs. zagraniczny. Przy okazji korzystamy z niższej rentowności długu nominowanego w euro niż w złotym,
  • oczywiście trzeba uważać z długiem nominowanym w walucie, bo narażamy się na ryzyko kursowe, ale nie ma tutaj powodu do niepokoju bo: nie jest to duży udział (około 1/3 naszego długu to dług nominowany w innej walucie), mamy wystarczający duży poziom rezerw walutowych, a jako członek UE mamy dostęp do dużego rynku kapitałowego.

W bieżącym roku szykują się nam rekordowe potrzeby pożyczkowe, więc trzeba dywersyfikować źródła pozyskania kapitału. Jeśli już zaciągać dług zagraniczny, to właśnie w takiej formie, tj. otwartej emisji obligacji, gdzie wszystkie parametry są jasne, wszyscy uczestnicy rynku mają dostęp do danych. Takie podejście niestety nie jest oczywiste, bo np. w zeszłym roku o zaciągniętym długu w koreańskich bankach dowiedzieliśmy się z koreańskiej prasy bez wskazaniu wszystkich parametrów dług jak okres zapadalności, oprocentowanie, zabezpieczenia itd.”

Reklama

 

Zobacz również: Inflacja w Polsce w grudniu - zaskakujący odczyt GUS!

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Piotr Rosik

Piotr Rosik

Zastępca redaktora naczelnego portalu FXMAG. Publicysta m.in. portalu Obserwator Finansowy. Wcześniej był m.in. wicenaczelnym portalu Strefa Inwestorów (2017-2022), redaktorem naczelnym dwutygodnika „Pieniądze&Inwestycje” (2014-16), dziennikarzem w "Gazecie Giełdy Parkiet" oraz "Rzeczpospolitej" i "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Obserwuj autoraTwitter


Reklama
Reklama