Ubiegły tydzień w otoczeniu polskiej gospodarki to przede wszystkim publikacje danych inflacyjnych. Według wstępnego szacunku inflacja HICP w strefie euro obniżyła się w listopadzie do 2,4% r/r z 2,9% r/r w październiku, co okazało się odczytem wyraźnie niższym od konsensusu. Spadła także inflacja PCE w Stanach Zjednoczonych w październiku do 3,0% r/r z 3,4% r/r miesiąc wcześniej. W wyniku napływu tych danych rynki finansowe nasiliły oczekiwania na szybsze cięcia stóp procentowych.
Obecnie według notowań kontraktów terminowych prawdopodobieństwo pierwszej obniżki przez EBC w marcu 2024 r. przekracza 50%. Również w przypadku amerykańskiej Rezerwy Federalnej prawdopodobieństwo pierwszego cięcia stóp w marcu 2024 r. jest wyższe niż 50%. W tym tygodniu kalendarium danych makroekonomicznych dla strefy euro nie jest bogate, w przeciwieństwie do licznych publikacji z USA. Koncentrują się one na rynku pracy, który obok inflacji, odgrywa naszym zdaniem, kluczową rolę dla perspektyw polityki monetarnej. Najważniejsze dane poznamy w piątek. Według konsensusu prognoz zatrudnienie w sektorach poza rolnictwem wzrosło w listopadzie o 170 tys. m/m po wzroście o 150 tys. m/m w październiku.
Zobacz także: USA nie ma już pieniędzy na pomoc Ukrainie - Biały Dom zakręci kurek dla Kijowa?
Ponadto oczekuje się utrzymania stopy bezrobocia na poziomie 3,9% i przyspieszenia wzrostu płac do 0,3% m/m, po wzroście o 0,2% m/m. W szczególności interesujące będą dane dla sektora usług, który obecnie jest głównym źródłem presji płacowej. Zrealizowanie się tych prognoz oznaczałoby stopniowe, aczkolwiek powolne zmniejszanie się napięć na amerykańskim rynku pracy. Byłoby to zgodne ze scenariuszem miękkiego lądowania gospodarki USA, co oznaczałoby utrzymanie stóp proc. na obecnym poziomie w najbliższych kilku miesiącach. W przypadku słabszych danych mogą dalej nasilić się oczekiwania na pierwszą obniżkę w marcu 2024 r.