Wczorajsza decyzja RPP okazała się być zgodna z konsensusem ekonomistów, choć uczestnicy rynku byli przygotowani na większej skali ruch. W efekcie na złotym obserwowaliśmy umocnienie, co zdaje się pożądanym rezultatem. Dzisiaj oczy krajowego rynku zwrócone będą w stronę konferencji prezesa Glapińskiego. Z rynkowego punktu widzenia, środowa sesja przyniosła długo wyczekiwany zwrot rentowności na rynkach bazowych, pytanie jak trwały będzie to ruch.
Co nas dzisiaj czeka?
O poranku poznamy dane o niemieckim handlu zagranicznym za sierpień oraz produkcję przemysłową z Francji oraz Hiszpanii (za ten sam okres). Wczesnym popołudniem spłynie decyzja ws. stóp procentowych z Rumunii, gdzie nie jest oczekiwana zmiana kosztu pieniądza.
Z USA, z kolei poznamy tygodniowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych oraz dane o handlu zagranicznym za sierpień. Dzień zakończymy wystąpieniem członka Fed Barr'ego.
RPP obniżyła stopy o 25pb
Stopa referencyjna spadła do 5,75%. Decyzja była zgodna z medianą prognoz ekonomistów, ale skala obniżki była nieco niższa niż oczekiwania rynkowe oraz nasza prognoza. Komunikat potwierdza, że otoczenie gospodarcze jest dezinflacyjne. W tym roku oczekujemy jeszcze jednej obniżki o 25pb.
Garść newsów makroekonomicznych
- Polska: W przyszłym tygodniu, 10 października, możliwa jest pierwsza emisja obligacji skarbowych opartych na WIRON. Inna możliwa data pierwszej emisji to 23 października – wynika z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytania PAP.
- USA: Usługowy indeks ISM spadł we wrześniu do 53,6 wobec 54,5 w sierpniu, co wpisało się w medianę oczekiwań ankietowanych ekonomistów. Dane pokazały wciąż wysoki poziom subindeksu cenowego (we wrześniu brak zmiany), lekki spadek komponentu opisującego zatrudnienie oraz mocne cofnięcie w przypadku nowych zamówień. W tym wypadku spadek wyniósł blisko 6 pkt., co zepchnęło indeks do najniższego poziomu w tym roku. Przy wzroście zamówień przeznaczonych na eksport można wydedukować, że słabość skoncentrowana była na rynku krajowym. Z punktu widzenia polityki Fed dane wskazały na utrzymującą się presję cenową w usługach, która redukowana jest w znacznie wolniejszym tempie, w porównaniu z towarami.