W wyniku osunięcia się ziemi w wiosce Yuelin niedaleko miasta Hengyang, do którego doszło około godz. 8 (godz. 2 w nocy w Polsce), zniszczona została cześć domu mieszkalnego. Po gruzami i lawiną błotną znalazło się 18 osób.
Do godz. 12.30 czasu miejscowego (godz. 6.30 w Polsce) ratownicy odnaleźli wszystkie osoby dotknięte kataklizmem. Jak powiadomiła państwowa telewizja CCTV, 12 spośród nich nie żyje, a sześć doznało obrażeń. Ranni zostali przewiezieni do szpitala .
Osunięcia ziemi występują w górzystych częściach Chinach regularnie, szczególnie po opadach deszczu.
Według doniesień mediów lawina błotna została wywołana przez wodę spływającą z gór w wyniku ulewnych deszczów. Nie wspomniano o tajfunie Gaemi, który od czwartku przesuwa się w głąb Chin, ale agencja Xinhua podała w niedzielę, że burza tropikalna wywołała w prowincji Hunan rekordowe opady - miejscami spadło nawet 670 mm deszczu w ciągu doby. Synoptycy przewidują obfite opady również w ciągu następnych 48 godzin, co będzie prowadzić do wzrostu poziomu wód w rzekach i lokalnych powodzi.
Tajfun Gaemi, który w ubiegłym tygodniu siał spustoszenie w Filipinach i na Tajwanie, gdzie śmierć poniosły łącznie 44 osoby, traci na sile wraz z przesuwaniem się na północny zachód Chin i obecnie jest klasyfikowany jako burza tropikalna. Jednak jego pasy burzowe sprowadzają ulewne deszcze na ogromne obszary Chin, które są dotknięte powodziami już od początku czerwca.
Chiny doświadczają w tym roku ekstremalnych zjawisk pogodowych. Powodzie błyskawiczne na północy i południowym zachodzie kraju zabiły na początku lipca co najmniej 20 osób. Ponadto w regionach północnych panowały w tym okresie długotrwałe upały, podczas których temperatura sięgała 35-40 stopni Celsjusza.
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak (PAP)
