Jeff Bezos to magnat świata e-commerce. Jego majątek przekracza 80 mld dolarów. Dziełem życia Bezosa jest oczywiście największy sklep internetowy – Amazon. Spółka radzi sobie coraz lepiej, jej ekspansja trwa, a o przychylność Bezosa zabiegają całe Stany Zjednoczone. Wszystko za sprawą planów otwarcia drugiej siedziby Amazona w USA. Wzrost inwestycji i akcji spółki, spowodował, że wokół multimiliardowego przedsiębiorstwa rozrosła się fala plotek i spekulacji. O czym mówią inwestorzy?
Szaleństwo e-commerce
Internetowe zakupy to żadna nowość w dzisiejszych czasach. Jeff Bezos jako przemyślny inwestor, już w 1994 roku przewidział nadchodzące trendy, które dotyczyć miały internetowej ekspansji. Tak też się stało. Amazon jest obecnie największym sklepem internetowym, choć chińska konkurencja (Alibaba) po mału depcze mu po piętach. Wartość imperium Bezosa w ciągu 10 lat z roku na rok wzrastała. Fenomen e-sklepu, w którym można znaleźć niemalże wszystko, najlepiej obrazuje wykres, który przedstawia, jak na przestrzeni lat 2006-2017 rosła wartość marki Amazon. W 2017 roku Amazon jest wart 139,29 mld USD.
Amazon - globalna wartość marki w latach 2006-2017
Źródło: www.statista.com
Spektakularny wzrost wartości to przede wszystkim ekspansja na światowe rynki, ale również wprowadzanie nowych produktów, jak np. Kindle, który w momencie premiery (2011) przyniósł spółce znaczny wzrost akcji, przekraczając poziom 200 USD. Jednak rajd Bezosa i świetne prognozy na przyszłość napędzane są głównie sprzedażą. Niemalże połowa internetowych zakupów Amerykanów miała miejsce na Amazon.
Kaktus dla Bezosa
Największe miasta USA zabiegają o względy Jeffa Bezosa. Dlaczego inwestorzy z Tucson chcieli wysłać Bezosowi pokaźnego 6,4 m kaktusa w prezencie? Wszystko za sprawą jednej informacji… Amazon oprócz głównej siedziby w rodzinnym Seatle, planuje otworzyć drugi oddział na terenie Stanów Zjednoczonych. Władze lokalne amerykańskich miast, inwestorzy, a nawet studenci ruszyli szturmem, by zdobyć przychylność Jeffa Bezosa. Stąd też, nie dziwi pewna forma uzyskania względów, jak już wspomniany prezent. Niestety, Jeff Bezos nie mógł przyjąć sześciometrowego kaktusa, bo inni mogliby odebrać to jako formę przekupstwa. Plan mieszkańców Arizony nie wypalił, mimo wszystko pozostają wciąż w grze o ulokowanie nowej siedziby w ich mieście. Próby zwrócenia uwagi Bezosa wkroczyły także do środowiska akademickiego. Studenci z Filadelfii z Wharton Business School jako pracę zaliczeniową mają przygotować wypracowanie dotyczące wyboru lokalizacji na kolejną siedzibę Amazona w USA, przy czym mają użyć argumentów, które zasugerują, że to właśnie Filadelfia jest idealnym miejscem.
Nowa siedziba i lokalna gospodarka
Oczywiście, Amazon posiada swoje magazyny i punkty logistyczne nawet w Polsce. Jednakże walka o otwarcie kolejnej siedziby, to coś więcej niż centrum logistyczne. Gra jest warta świeczki, kolejna siedziba Amazona w USA to 50 tys. nowych miejsc pracy, dodatkowo inwestycja warta jest 5 mld USD. Jeff Bezos dał wytyczne, które ma spełniać dane miasto, które aspiruje do roli „Seatle nr 2”. Po pierwsze, miasto ma mieć ok. 1 mln mieszkańców, własny port lotniczy, rozwiniętą infrastrukturę, wysoki poziom edukacji. Wśród miast ubiegających się o wybudowanie na ich terenie siedziby Amazona znalazły się: Chicago, Atlanta, Boston, Filadelfia, a nawet kanadyjskie miasta jak np. Toronto.
Przykład siedziby w Seattle sprawia, że amerykańskie miasta opanowało szaleństwo. W Seattle i okolicach zmalało bezrobocie i zauważono wzrost płac. Jasnym jest, że powstanie takiej inwestycji w mieście napędza lokalną gospodarkę, chociażby ze względu na otwarcie nowych miejsc pracy. W samym Seattle stopa bezrobocia plasuje się na poziomie 2,6% (dane kwiecień). Dla porównania, stopa bezrobocia w Waszyngtonie to 4,6% (dane kwiecień).
Spekulacje wokół Amazona
Wielomiliardowe przedsiębiorstwo Bezosa jest często obiektem licznych plotek i spekulacji, a zwłaszcza w ostatnim czasie. Amazon jako spółka e-commerce dążąca do rozwoju na globalnych rynkach, miałaby zainteresować się branżą motoryzacyjną. Rozmowa z dziennikarzem Automotive News dostarczyła spekulantom ciekawych informacji. Amazon oprócz sprzedaży samochodów w sieci, miałby stworzyć własną sieć dealerską. Według szefa L2 (firma badawcza) współpracującego z Amazon, otwarcie się na rynek motoryzacyjny pomogłoby osiągnąć spółce Bezosa znaczne zyski w tym sektorze. Na ten moment informacja ta jest mało konkretna, nie może być też traktowana jako pewna zapowiedź wejścia giganta do stacjonarnej sprzedaży samochodów.
Kolejnym newsem dotyczącym Amazona, jest rzekome przejęcie sieci Careffour. Ostatnimi czasy, Carrefour na paryskiej giełdzie zanotował wzrosty, czego przyczynę poniekąd można znaleźć w informacji o rzekomym przejęciu. Dla Amazona przejęcie sieci hipermarketów pozwoliłoby na ekspansję na europejski rynek żywności. Wartość Carrefoura to 13 mld euro. Amazona bez problemu byłoby stać na przejęcie sieci żywnościowej. Jednakże, taka sytuacja nie spotkała się z aprobatą francuskich analityków z Kepler Cheuvreux.
W tym roku prognozy dla Amazona wywołały pozytywną reakcję na rynkach. To m.in. dzięki nim spółka Jeffa Bezosa przekroczyła w tym roku poziom 1000 USD na rynku akcji. Ekspansja na rynki europejskie, ale również wzrost sprzedaży i wartości przedsiębiorstwa, zapoczątkował złotą erę dla Amazona. Jedno z amerykańskich miast, w którym Bezos postanowi otworzyć kolejną siedzibę, może dzięki temu doświadczyć wzrostu ekonomicznego w regionie.
