Pojawienie się nowego wariantu koronawirusa (w tym pierwszego przypadku w Europie) odcisnęło mocne piętno na rynkach finansowych podczas piątkowej sesji. Ponad 3-proc. spadki na GPW nie wyróżniają się specjalnie na tle zachodnich odpowiedników, a tylko nieco lepiej zachowują się amerykańskie indeksy.
Główna obawa może dotyczyć obecnie wprowadzania nowych restrykcji, które bezpośrednio mogłyby uderzyć w aktywność ekonomiczną. To wszystko w środowisku wysokiej inflacji (i tak już tłamszącej konsumpcję), co tylko podsycać może strach związany ze scenariuszem stagflacyjnym.
Warto jednak dodać, że z polskiego punktu widzenia działają tzw. automatyczne stabilizatory w postaci wyraźnych spadków cen ropy (wyrażonych w PLN) oraz rentowności obligacji skarbowych. Jeśli obawy rynku utrzymają się nieco dłużej, będzie to mieć przełożenie na ścieżkę inflacji.
Arkadiusz Balcerowski, analityk Noble Funds TFI