Podczas wczorajszej sesji uwaga inwestorów ponownie zwróciła się w stronę rosnących rentowności obligacji skarbowych rynków rozwiniętych. Dochodowość amerykańskiej „10- latki” osiągnęła wczoraj poziom 4,96%, co jest najwyższym wynikiem od 16 lat. Tak wysokie rentowności bezpiecznych instrumentów, w połączeniu z rosnącym ryzykiem geopolitycznym na świecie i „jastrzębimi” działaniami najważniejszych banków centralnych, skutecznie odstraszają inwestorów od alokowania swojego kapitału w ryzykowne rynki akcji.
W efekcie w najbliższych dniach możemy spodziewać się kontynuacji wczorajszych solidnych spadków na rynkach rozwiniętych. Sentymentu nie poprawiają nawet kolejno publikowane kwartalne raporty finansowe spółek, które jak na razie w większości pozytywnie zaskakują wyższymi od oczekiwań wskaźnikami EPS. Szczególnie dobrą postawą wyróżnił się Netflix, którego akcje po publikacji wyników podrożały o ponad 12% w handlu pozasesyjnym (zysk na akcję spółki wyniósł 3,73 USD wobec oczekiwanych 3,49 USD).
Na krajowym rynku powyborcza euforia zaczęła ustępować słabym nastrojom płynącym z rynków bazowych. Niemniej jednak ryzyko polityczne wciąż jest na GPW obecne – inwestorzy obserwować będą dalszy przebieg kształtowania się nowego składu parlamentu (w tym m.in. wybór premiera i powołanie rządu). Obserwatorzy rynku zwrócą dziś także uwagę na spływające dane GUS, w tym wrześniowy odczyt produkcji przemysłowej (rynkowy konsensus zakłada dalsze spowolnienie w sektorze przemysłowym i spadek dynamiki do -3,6%). Poznamy również dane nt. krajowego rynku pracy, w tym wrześniowe zmiany wynagrodzeń i zatrudnienia.
Poranne notowania kontraktów terminowych na główne europejskie indeksy solidnie spadają, co w połączeniu z wczorajszą słabą sesją na Wall Street oraz mocno zniżkującymi indeksami azjatyckimi implikuje spadkowe otwarcie warszawskiego parkietu. /ab/
Zobacz także: Gorąca spółka zaskoczyła wynikami. Giełda zareagowała euforią!
