- Ulica rzuciła się na akcje. Najnowsze dane wskazują na niemal rekordowe poziomy
- Co napędza inwestorów do zakupów?
- Kiedy skończy się hossa na giełdzie?
Amerykanie kupują akcje na potęgę: odsetek jest niemal rekordowy
Według danych Rezerwy Federalnej, niemal połowa wszystkich aktywów finansowych amerykańskich gospodarstw domowych jest zainwestowana na giełdzie. W pierwszym kwartale 2024 roku 42% aktywów finansowych amerykańskich gospodarstw domowych było przeznaczonych na aktywa finansowe.
Obecnie Amerykanie kupują akcje na prawie rekordowym poziomie, z wartościami zbliżonymi do tych z ostatniego kwartału 2021 roku. Nawet przed pęknięciem bańki Dotcom i przed kryzysem z 2007 roku, odsetek ten był znacznie niższy, wynosząc odpowiednio 38% i 33%. Co więcej, od czasów Wielkiego Kryzysu Finansowego udział ten wzrósł ponad dwukrotnie.
Wykres. Gospodarstwa domowe i organizacje non-profit: bezpośrednio i pośrednio posiadane akcje przedsiębiorstw jako procent aktywów finansowych
Źródło: FRED
Badanie pokazało również, że dzięki fali nowych inwestorów z czasu pandemii koronawirusa, odsetek gospodarstw domowych posiadających akcje jest rekordowa (odsetek ten wynosi obecnie 58%). Już co drugi Amerykanin posiada akcje!
Więcej ludzi ma więcej pieniędzy na giełdzie - po prostu.
Czytaj więcej: Sygnały jak z czasów Wielkiego Kryzysu. Czy doczekamy się spadków na akcjach?
Skąd to zainteresowanie giełdą?
Głównym i jednocześnie najbardziej prozaicznym powodem szturmu gospodarstw domowych na giełdę są aktualne wyceny. Od dołka z marca 2009 roku technologiczny indeks Nasdaq wzrósł o ponad 1700%, natomiast indeks SP500 o ok. 700%. Tylko od października 2023 najważniejsze amerykańskie indeksy zanotowały kolejno 46 oraz 36 procent.
Biorąc pod uwagę, że notowania giełdowe osiągnęły rekordowe poziomy i rosną z miesiąca na miesiąc w 2024 roku, nie jest zaskakujące, że amerykańskie gospodarstwa domowe zwiększają swoją ekspozycję na akcje.
Czytaj więcej: Sygnały jak z czasów Wielkiego Kryzysu. Czy doczekamy się spadków na akcjach?
Kiedy koniec hossy na giełdzie?
Pamiętajmy, że euforyczne nastroje na giełdzie często pojawiają się w okolicach szczytów. Chociaż trudno jednoznacznie stwierdzić, czy został on już osiągnięty, takie sygnały powinny budzić ostrożność. Wyceny koni pociągowych giełdy są już mocno wyśrubowane, rynek giełdowy w USA wygląda na przegrzany, ryzyko korekty jest coraz większe.
Podobnego zdania są eksperci z Morgan Stanley. W ich opinii indeks S&P 500 straci do końca roku co najmniej 24% wartości. Jako powód podają ogromną różnicę w zachowaniu gigantów technologicznych i pozostałych spółek:
Istnieje wyraźny rozdźwięk między ogromnym wzrostem wycen akcji w USA a cyklem koniunkturalnym - napisali w raporcie analitycy.
Powinniśmy spojrzeć też na rekordową koncentrację wyceny i kapitału na giełdzie w USA. Obecnie, już 43% wszystkich zysków spółek giełdowych w Stanach Zjednoczonych generuje zaledwie 10 spółek. Jednocześnie 10% największych firm stanowi już 75% całej giełdy w USA. Gdy tylko kilka spółek napędza wzrosty, jest to oznaką kruchości rynku i może wskazywać na potencjalne problemy w przyszłości. Giełda wysyła coraz więcej niepokojących sygnałów;
Myślę, że tak duży udział 7 wielkich spółek, powoduje zniekształcenia samego indeksu i stanowi zagrożenie. - skwitował Łukasz Klufczyński, analityk rynków.
Czytaj więcej: Giełda w USA bliska krachu? Już tylko wielkie spółki pchają rynek
Niebezpiecznie duża koncentracja kapitału potęguje możliwość wystąpienia dużej korekty, o czym pisaliśmy w tym artykule: Koncentracja kapitału rośnie do niebezpiecznych poziomów