Za nami bardzo dobra pierwsza połowa roku na giełdach, wbrew niemal wszystkim strategiom dużych globalnych banków inwestycyjnych, które oczekiwały gorszych pierwszych sześciu miesięcy 2023 r. i lepszej drugiej połowy. Kolejny raz okazało się, że jak konsensus rynkowy jest mocno przechylony w jedną stronę, to rynek łatwo może zaskoczyć w stronę przeciwną. O ile w pierwszym kwartale brakowało determinacji do kontynuacji fali wzrostowej rozpoczętej jesienią i zmienność indeksów pozostawała dość wysoka, to w drugim kwartale wyglądało to już dużo lepiej.
W skali całego półrocza amerykański indeks S&P500 zyskał 16%, ale zachowanie poszczególnych sektorów różniło się zasadniczo względem roku poprzedniego. To było półrocze przede wszystkim spółek technologicznych, mocno przecenionych w roku poprzednim. „Gwiazdą” i zarazem tematem numer jeden (poza Fed-em, inflacją) był nowy-stary trend: sztuczna inteligencja. Inwestycje w tym obszarze mocno przyspieszały już od 2017/18, ale dopiero teraz wiele algorytmów ujrzało światło dzienne i obszar ten przeżywa prawdziwy boom. A wraz z nim spółki najbardziej na to eksponowane. W efekcie indeks Nasdaq zyskał w tym roku już 32%.
Dobrze radziły sobie także inne rynki. Ogólnoeuropejski indeks STOXX 600 zyskał w pierwszym półroczu 8,8%, a główne indeksy regionu ustanawiały w tym okresie dwucyfrowe wyniki i nieraz swoje historycznie rekordowe poziomy.
To było świetne półrocze dla giełdy w Warszawie. I dotyczyło to spółek różnej wielkości, ponieważ indeks tych największych, WIG20 zyskał 15%, indeks spółek średnich mWIG40 16,8%, a tych jeszcze mniejszych sWIG80 solidne 24%. Bardzo dobrze wypadły banki. Znakomicie wypadła też „budowlanka”oraz deweloperzy. Subindeksy tych branż zyskiwały 27-32%. Dużą siłę pokazało też wiele spółek eksponowanych na konsumenta. I choć w Polsce widzimy recesję na wydatkach konsumenckich, to jednak spółki giełdowe radzą sobie w tym otoczeniu lepiej niż szeroka gospodarka, a do tego widoczne są efekty kontroli kosztów
W ostatnich miesiącach ewidentnie pomagały szerokie sygnały o hamowaniu presji inflacyjnej. Choć pozostaje ona nadal podwyższona, to jednak dezinflacja w głównych gospodarkach oraz Polsce stała się faktem. A to upewniało inwestorów, że największa od dziesięcioleci fala podwyżek stóp procentowych jest za nami. I nawet jeśli mają być jeszcze jakieś podwyżki to jest to już sama końcówka cyklu. Do tego dane makro napływające ze Stanów Zjednoczonych były całkiem niezłe, co łagodziło obawy o nadejście recesji, a przynajmniej sukcesywnie ją przesuwało o kolejne miesiące, kwartały, a może i półrocza. Niemniej zwracamy uwagę, że miary sentymentu inwestorów na koniec półrocza zaczęły pokazywać mocno optymistyczne poziomy.
Zobacz także: Ta spółka rośnie i rośnie, mimo że analitycy już w kwietniu radzili, by sprzedawać jej akcje