Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Rynki zagraniczne: Wall Street na historycznych maksimach

|
selectedselectedselected
Rynki zagraniczne: Wall Street na historycznych maksimach  | FXMAG INWESTOR
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Globalne rynki akcji mają za sobą stosunkowo zaskakujący tydzień. Głównie indeksy na Wall Street zanotowały mniej lub bardziej dynamiczne wzrosty niesione na północ uderzeniem popytu w sektorze technologicznym. Dzięki dobrej drugiej połowie tygodnia Nasdaq Composite zyskał 2,26 procent przy zwyżce S&P500 o 1,17 procent i wzroście DJIA o 0,72 procent. Ciekawostką jest, iż na impuls z Wall Street nie zdołały odpowiedzieć indeksy europejskie, które skończył tydzień spadkami.

 

 

Niemiecki DAX stracił 0,89 procent, a francuski CAC oddał 1,25 procent. Kolejnym elementem wartym odnotowania jest mocny wzrost rynków amerykańskich w trakcie tygodnia, który został skrócony do ledwie czterech sesji, co nie przeszkodziło indeksom Nasdaq Composite i S&P500 wykreślić historycznych rekordów, a DJIA wyrysować nowy szczyt hossy. Wszystko to w kontekście wzrostu rentowności długu, mocnych danych z rynku pracy w USA – liczba podań o zasiłki dla bezrobotnych spadła do poziomu najniższego od około roku - i wreszcie spadku wycen prawdopodobieństwa obniżki ceny kredytu przez Fed już na marcowym posiedzeniu FOMC. Z perspektywy końca tygodnia widać, iż lokomotywą wzrostów był głównie powrót popytu na amerykańskie spółki technologiczne.

 

Reklama

W istocie Wall Street zdołała poszukać zwyżek mimo generalnie złego przyjęcia przez inwestorów wyników kwartalnych spółek. Na chwilę obecną wyniki kwartalne opublikowało około 10 procent spółek z indeksu S&P500 i blisko 90 procent zostało przecenionych po ogłoszeniu raportów kwartalnych, co sygnalizuje, iż mieszanka sezonu wyników i szybujących na szczytach hossy indeksów staje się raczej pretekstem do realizacji zysków niż nowego ataku kupujących. Trudno jednak mówić o zaskoczeniu, bo dokładnie w takim układzie sił zakończyły poprzedni tydzień banki, które otworzyły sezon wyników skromnymi zwyżkami, gdy raport kwartalny był lepszy od oczekiwań i spadkami, gdy spółka rozczarowała inwestorów jakąś częścią biznesu. Takie zachowanie rynku sugeruje, iż zaskakujący tydzień był raczej grą pod pozytywne niespodzianki ze strony wielkich technologicznych gigantów niż odpowiedzią na raporty spółek. Popytowi sprzyjały dobre wyniki – i prognozy na przyszłość – ze strony tajwańskiego producenta półprzewodników TSCM oraz idące w kontrze do innych rekomendacje dla spółki Apple, która w pierwszych dniach stycznia była razem z Teslą lokomotywą ruchu korekcyjnego.

 

W zarysowanym układzie sił zasadnym wydaje się przyjęcie założenia, iż przyszłość ostatnich zwyżek na Wall Street zależy od tego, jakie wyniki kwartalne ogłosi tzw. cudowna siódemka amerykańskich spółek technologicznych. Raporty kwartalne Apple, Microsoftu, Alphabet, Amazon, Nvidia, Meta Platforms i Tesli powinny być centralnym punktem drugiej połowy stycznia i ich przyjęcie przesądzi o nastrojach, w jakich rynki skończą sezon wyników kwartalnych. Później przyjdzie czas na ponowne spojrzenie na to, jaki układ sił pojawi się w gospodarce i na co pozwolą – czy też co wymuszą – dane makro na Rezerwie Federalnej. Oczywistym jest, iż szybujące na rekordach hossy indeksy amerykańskie wyceniają scenariusz najlepszy z możliwych, a więc spadek inflacji, obniżki ceny kredytu przez Fed i wreszcie brak recesji lub inaczej ujmując miękkie lądowanie gospodarki. W naszej opinii to scenariusz optymistyczny, w którym jest bardzo mało miejsca na niespodziankę. W praktyce rynki akcji jawią się jako zależne od scenariusza najlepszego z możliwych, co niesie ryzyko skokowych dostosowań do negatywnych zaskoczeń, a więc korygowania optymizmu i jednak spadków w fazie zwątpienia w zmienne, który pozwoliły na ostatnie wzrosty. W szerszej perspektywie patrząc scenariuszem bazowym pozostaje przedłużenie hossy na kolejne 12 miesięcy.

 

Zobacz także: Nawet 20 mln zł! Analizujemy najwyższe kary od KNF w ostatnich latach

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Adam Stańczak

Adam Stańczak

Przed rozpoczęciem współpracy z DM BOŚ szef analiz w jednym z biur maklerskich. Od kilku lat komentator Prosto z Rynku oraz twórca biuletynu Rynki walutowe i zagraniczne. Związany z rynkiem kapitałowym od lat 90-tych.


Tematy

Reklama
Reklama