Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Rynki zagraniczne: Korekta dobrego otwarcia roku [Komentarz tygodniowy]

|
selectedselectedselected
Rynki zagraniczne: Korekta dobrego otwarcia roku [Komentarz tygodniowy] | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Trzeci tydzień stycznia na globalnych rynkach akcji zdominowały korekty, a dokładniej w Europie i USA indeksy szukały raczej spadków, gdy Azja szukała zwyżek. Patrząc jednak na wyniki indeksów w perspektywie year-to-date najwięcej było wyrównywania zmian procentowych między poszczególnymi częściami świata. Wspólnym mianownikiem było dzielenie uwagi między wyniki spółek i pytania o kondycje gospodarek w przyszłości.

W pierwszym przypadku rynki poruszały się w rytmie pojedynczych raportów, gdy druga zmienna była grana wokół idei miękkiego lądowania, które dla giełd oznacza sprowadzenie inflacji do celów bez konieczności pchnięcia gospodarek w recesję. Nie brakło też dawki szumu, co jest w pełni zrozumiałe, gdy uwzględni się fakt, iż gracze muszą jednocześnie reagować na doniesienia ze spółek i dokonywać korekt pod zbliżające się dużymi krokami pierwsze posiedzenie FOMC w 2023 roku. Ponadto, ocena generalnie spadkowego tygodnia musi brać pod uwagę fakt, iż rynki miały zaskakująco dobre wejście w nowy rok i mimo przeceny stale ułożone są pod zakończenie stycznia zwyżkami indeksów, choć w tym wypadku trzeba pamiętać o wadze sezonu publikacji wyników kwartalnych, który ciągle nie przekroczył półmetka i ma do zaoferowania jeszcze sporą dawkę niespodzianek. Starczy odnotować kończące tydzień reakcje rynku na wyniki Netflixa, spółki w pewnym sensie symbolicznej dla bessy na rynku nowych technologii w USA i jednego z członków elitarnego klubu FAAMNG.

 

W bliskim terminie zasadnym wydaje się przyjęcie założenia, iż finałowe sesje stycznia będą podobne do pierwszej połowy miesiąca. Gracze będą próbowali uwzględnić w cenach właściwie każdy sygnał, który pozwoli wycenić wymowę lutowego posiedzenia FOMC i jednocześnie odpowiadać na raporty firm, również technologicznych. W istocie przed rynkami są ciągle spotkania z wynikami spółek Amazon, Apple, Alphabet (Google) czy Meta Platforms (Facebook) i już dziś można założyć, że będą tam niespodzianki zdolne przejąć władzę nad nastrojami i przykryć – przynajmniej na pojedyncze sesje – inne tematy. Nie braknie jednak tak ważnych raportów makro, jak odczyty indeksów koniunktury czy wstępne szacunki PKB w IV kwartale. Tematem dominującym pozostaną też perspektywy inflacji, która w przypadku najważniejszych gospodarek świata zdaje się być w dobrych trendach – z punktu widzenia przyszłej polityki banków centralnych – ale daleka jest od ułożenia pozwalającego graczom przyjąć założenia, że fazy zacieśniania są już właściwie przeszłością. W istocie w USA rynki operują dziś w kontekście przekonania, że okres agresji ze strony Fed minął, ale ciągle nie potrafią zgodzić się z przedstawicielami Rezerwy Federalnej, co do końca cyklu zacieśnienia i poziomu, na którym cena kredytu przestanie rosnąć.

 

Reklama

 

Patrząc na rynki w perspektywie szerszej niż kilka kolejnych dni, a zwłaszcza do początku lutego, stale warto pamiętać, iż obecna sytuacja gospodarcza ma związek z kondycją giełd w pierwszej połowie zeszłego roku. To wtedy gracze operowali w kontekście recesyjnych obaw, które miały materializować się właśnie w pierwszej połowie bieżącego roku. Dziś, a naprawdę już w IV kwartale poprzedniego roku, rynki operowały w kontekście pytań, jak będzie wyglądała polityka Fed i kondycja gospodarki amerykańskiej po fazie zacieśnienia. Inaczej mówiąc dzisiejsze zachowanie rynków najwięcej mówi o tym, jak inwestorzy wyobrażają sobie cenę kredytu w IV kwartale i jaka wówczas będzie kondycja gospodarki. W takim kontekście zwyżki od październikowych dołków są tu w pełni uzasadnione, choć w przypadku części giełd i indeksów nieco przesadzone i nie będziemy zaskoczeni ewentualnymi korektami o znaczącej dynamice. Bazowym scenariuszem stale pozostaje idea, iż dna bess na większości giełd zostały jednak wyznaczone w październiku i ewentualne korekty – nawet wywołane recesyjnymi obawami – będą tylko korektami w nowym rynku byka. W istocie, część indeksów jest już w nowych hossach technicznych, więc zmiana tego punktu widzenia wymagałaby również pojawienia się sygnałów nowych bess, a tych na dziś zwyczajnie nie ma.

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Adam Stańczak

Adam Stańczak

Przed rozpoczęciem współpracy z DM BOŚ szef analiz w jednym z biur maklerskich. Od kilku lat komentator Prosto z Rynku oraz twórca biuletynu Rynki walutowe i zagraniczne. Związany z rynkiem kapitałowym od lat 90-tych.


Reklama
Reklama