Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Rynki zagraniczne: Korekta czerwcowego optymizmu. Recesja zaczyna mocno ciążyć rynkom

|
selectedselectedselected
Rynki zagraniczne: Korekta czerwcowego optymizmu. Recesja zaczyna mocno ciążyć rynkom  | FXMAG INWESTOR
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Zakończony tydzień na globalnych rynkach akcji został zdominowany przez korektę. Na głównych giełdach pojawiły się mniejsze lub większe spadki. W przypadku Wall Street główne średnie straciły od 1,4 procent do 1,7 procent, gdy Europa oglądana przez pryzmat indeksów DAX czy CAC przeceniła się po przeszło 3 procent. Relatywna słabość rynków europejskich była pochodną relatywnej siły regionu w ostatnich miesiącach, ale też efektem reakcji na trudne odczyty makro, które postawiły pod znakiem zapytania politykę banków centralnych.

Recesyjne szacunki indeksów koniunktury dla przemysłu w strefie euro wymieszały się z zaskoczeniami inflacyjnymi w Wielkiej Brytanii, co przełożyło się na pytania o błędy w polityce monetarnej oraz ryzyko przymusu zacieśniania dostępności kredytu w okresie spowolnienia gospodarczego. Obawy recesyjne spadły na rynki szybujące na szczytach hossy i stąd nerwowa reakcja inwestorów oraz dynamika korekt w Europie, która wyprzedziła w spadkach relatywnie spokojniejszą Wall Street. W szerszej perspektywie patrząc korekty nie mogą być zaskoczeniem, gdy uwzględni się szybkość podejścia indeksów w pierwszej połowie czerwca i generalnie siłę rynków w ostatnich tygodniach, które zostały zdominowane – zwłaszcza w USA – przez wymuszoną pogoń ze strony zaskoczonych inwestorów. Sumując, tydzień na rynkach został zdominowany przez mało zaskakujące, choć dynamiczne korekty.

 

Z perspektywy końca tygodnia widać, iż ważną częścią układu sił była wspomniana już przyszłość polityki monetarnej. W USA dalszym zacieśnieniem dostępności kredytu straszył prezes Fed, który przez dwa dni argumentował za koniecznością dalszych podwyżek ceny kredytu. W Europie Bank Anglii wyrwał się przed szereg podwyżką stóp procentowych o 50 punktów bazowych odpowiadając na zaskoczenie ze strony danych o inflacji i godząc się na dalsze pogorszenie kondycji gospodarki i konsumentów, którzy już borykają się z rosnącymi kosztami obsługi zadłużenia. Efektem jest powrót recesyjnych obaw – na razie w Europie - które w poprzednich tygodniach były łagodzone spekulacjami, iż uda się sprowadzić inflację do celów w scenariuszu miękkiego lądowania gospodarek. Stąd między innymi nerwowe reakcje rynków i inwestorów, choć w tym wypadku trzeba brać pod uwagę fakt, iż wzrosty na części giełd zwyczajnie domagały się korekt i kwestią czasu było, gdy pojawi się impuls czy pretekst do uruchomienia spadków redukujących optymizm. Z perspektywy trendów takie ruchy zwykle okazują się szumem, który nie przekładają się na średniookresowe scenariusze oraz zapatrywania graczy na przyszłość giełd w perspektywie kolejnych kwartałów.

 

Reklama

Ciekawie na tym tle prezentuje się sytuacja fundamentalna, w której inwestorzy muszą pozycjonować się po powrót zysków spółek w kolejnych kwartałach i ryzyko recesji będące zagrożeniem dla odbudowania się dobrej kondycji firm. Można założyć, że w kolejnych miesiącach – zwłaszcza letnich – giełdy czeka okres niepewności na tym polu, ale duże znaczenie będzie miał lipcowy sezon publikacji wyników za II kwartał. Rozczarowania będą owocowały przecenami, ale i w tym wypadku warto pamiętać, iż znacząca część tegorocznych zwyżek indeksów amerykańskich pochodzi ze strony siedmiu spółek technologicznych – Apple, Amazon, Alphabet (Google), Microstoft, Meta Platforms (Facebook), Nvidia i Tesla - do grona których ledwie ostatnio zaczęła dołączać reszta rynku. Nic nie oddaje lepiej tego faktu, iż 30-procentowa fala wzrostowa Nasdaqa Composite w perspektywie year-to-date i zwyżka DJIA w tym samym czasie o skromne 1,7 procent. Ostatnie tygodnie zwyżek mogą przysłaniać ten fakt, ale przytoczone zmiany procentowe nie pozostawiają wątpliwości, iż o hossie w USA można mówić tylko wtedy, gdy stosuje się definicje techniczne. Ten sam element przeczy też spekulacjom, iż na rynku uformowała się jakaś forma banki spekulacyjnej. W istocie ograniczone zwyżki i moda na spółki powiązane ze sztuczną inteligencją przeczą bańce spekulacyjnej, która może i dotyczy pewnego segmentu, ale nie rynku w całości. Dlatego należy oczekiwać, iż potencjał spadkowy jest ciągle mniejszy od wzrostowego, a strategia kupowania dołków pozostanie bazowym podejściem do rynku.

Zobacz także: Ceny ropy znowu w dół! Czy polityczno-gospodarcze implikacje będą jednak wspierać popyt w drugiej połowie roku?

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę

Reklama
Reklama