Pauza od trendu wzrostowego dochodowości nie trwała długo i ceny amerykańskich obligacji powróciły do spadków. Krzywa UST podniosła się na całej długości w prawie równoległym ruchu o śr. 12 pb. do odpowiednio 4,55% (2Y), 4,13% (10Y) i 4,13% (30Y).
W tle były wzrosty cen ropy naftowej i oznaki niemocy ze strony amerykańskiej administracji do dalszego, istotnego zmniejszania narodowych rezerw tego surowca celem kontroli światowych cen. Nie pomogła także nieszczególnie świetna aukcja UST, na której Departament Skarbu ulokował 12 mld USD w 20-letnich papierach. Spadł zarówno bid-to-cover, jak i udział zagranicy. Z kolei wysoki okazał się spread wobec handlu przedemisyjnego.
Kierunek w Europie był ten sam, aczkolwiek w ruchu istotnie wypłaszczającym. Niemiecka krzywa podniosła się na krótkim końcu (2Y) o 11 pb., na środku krzywej (10Y) o 9 pb., a na długim końcu (30Y) o tylko 2 pb. Finalnie zamknęła dzień na 2,08% (2Y), 2,37% (10Y) i 2,33% (30Y). Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że jesteśmy w środku sezonu wyników i duża część raportów okazuje się symbolicznie lepsza od oczekiwań lub zgodna z nimi (pomijając głośny przypadek Apple’a). To duży kontrast wobec snutych jeszcze nie tak dawno wizji Armageddonu na zimę tego roku, jakkolwiek nie mówimy „hop” przed wiosną. Natomiast taki rozwój wypadków zapewne przekonuje inwestorów, że dane makro na razie nie dają bankierom centralnym podstawy do zaprzestania zacieśniania polityki pieniężnej.
Dziś od rana dochodowości rosną. Po wczorajszych wystąpieniach przedstawicieli Fed Jamesa Bullarda i Charlesa Evensa, dziś rano dołożyły się zaskakująco wysokie odczyty PPI z Niemiec. Tym razem wsparcie dla PPI dostarczały ceny gazu i będące jego pochodnymi surowce chemicznych oraz ceny energii przy zdecydowanie nieproinflacyjnej kontrybucji wielu wyrobów przetworzonych. W tym „rec-flacyjnym” dla Europy i bardziej inflacyjnym, a mniej recesyjnym dla USA, klimacie spodziewamy się kontynuacji przecen długu.
Krajowe obligacje szukają dna
W środę SPW nadal były wyprzedawane w tempie niewiele mniejszym niż na początku tygodnia. Wczoraj krzywa SPW podniosła się w niemal równoległym ruchu o śr. 18 pb. do odpowiednio 8,79% (2Y), 8,61% (5Y) i 8,34% (10Y). Szczególnie mocniej od ruchu na krzywej PLN IRS były wyprzedawane krótkie papiery. Łącznie to już +70 pb. na krótkim końcu i +60 pb. na długim końcu w tym tygodniu.
Przecena jest niemałej skali i częściowo związana z podwyższoną premią za ryzyko (marże ASW kolejną sesję w górę) związaną z zamieszaniem wokół konfliktu na linii rząd-KE. Przypominamy jednak, że wciąż obserwujemy wzrost stawek FRA, co oznacza powrót gry pod kolejne podwyżki stóp NBP. Na razie rynek wycenia śmiałe +75 pb. na najbliższym posiedzeniu Rady.
Dziś spodziewamy się kontynuacji zwyżek dochodowości w ślad za rynkami bazowymi. Szansę na wyhamowanie może dać publikacja danych o płacach, o ile zaskoczy silnie negatywnie.