Mimo dynamicznego wzrostowego otwarcia wtorkowej sesji na warszawskim parkiecie, stronie popytowej nie udało się utrzymać przewagi i już w ciągu pierwszej połowy notowań krajowy indeks WIG20 oddał wszystkie zwyżki. Ostatecznie indeks blue chipów, jak i inne warszawskie indeksy, zakończył notowania prawie niezauważalną zmianą w stosunku do kursu odniesienia. Pomimo apetytu „byków” na kontynuację wzrostu głównych indeksów, krajowa giełda uległa spadkowej presji ze strony rynków bazowych. Te z kolei są zdominowane przez obawy o niewypłacalność Stanów Zjednoczonych i ciągły brak porozumienia w sprawie podniesienia limitu zadłużenia. W efekcie obserwowaliśmy wczoraj solidne spadki indeksów w USA i Europie Zachodniej. Oliwy do ognia dolały nie najlepsze odczyty wskaźników koniunktury PMI, które jasno wskazują na poważne spowolnienie w sektorze przemysłowym.
Wracając jednak do krajowego parkietu, w gronie blue chipów zwyżkowało 13 z 20 walorów, z czego na szczególne wyróżnienie zasługuje Kruk, którego akcje podrożały o 4,2%. W poniedziałek rada nadzorcza Kruka pozytywnie rozpatrzyła wniosek zarządu dotyczący wypłaty dywidendy w wysokości 15 zł na akcję (co oznacza stopę dywidendy na poziomie 4%). Słabo radził sobie wczoraj sektor handlu detalicznego – Pepco potaniało o 2,4%, a Dino obsunęło się o 0,8%. Kosmetyczne dodatnie odchylenie zanotowało natomiast PGE, które wczoraj po sesji opublikowało raport finansowy za I kwartał 2023 roku. Wyniki okazały się zgodne z wcześniejszymi szacunkami spółki (zysk EBITDA wzrósł o 31% w ujęciu rok do roku). Oficjalnymi wynikami podzielą się dziś także Asseco Poland, Enea i Bogdanka.
W dzisiejszym kalendarium publikacji makroekonomicznych brakuje znaczących odczytów, zatem w centrum uwagi inwestorów będą nadal negocjacje dot. pułapu zadłużenia USA. Perspektywy na otwarcie sesji w Warszawie są negatywne – wczorajsze notowania w Stanach Zjednoczonych zakończyły się solidnymi spadkami, słabo radzą sobie giełdy w Azji, a notowania kontraktów terminowych na główne europejskie indeksy wykazują ujemne odchylenia. Przy takim układzie czynników zewnętrznych, krajowym inwestorom trudno będzie kontynuować zapoczątkowane w czwartek wzrosty. /ab/