Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Nie ma kopalni, nie ma problemu? Znamy rządowe plany wydzielenia aktywów węglowych z PGE, Tauronu i Enei

|
selectedselectedselected
Nie ma kopalni, nie ma problemu? Znamy rządowe plany wydzielenia aktywów węglowych z PGE, Tauronu i Enei | FXMAG INWESTOR
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Węgiel bez wątpienia ciąży polskiej energetyce i to mimo tego, że wciąż na niemal trzy czwarte naszego miksu energetycznego składają się elektrownie węglowe. Konkretniej zaś, dla spółek energetycznych z udziałem Skarbu Państwa kopalnie wchodzące w skład ich majątku są dotkliwym obciążeniem, które nie tylko cyklicznie obniża ich wyniki finansowe, ale od jakiegoś czasu również utrudnia pozyskanie finansowania na inwestycje na preferencyjnych warunkach. Stąd też niedawny rządowy pomysł wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych i skupienia ich w jednym podmiocie wyjątkowo przypadł do gustu ich akcjonariuszom. Wystarczyły zaledwie medialne pogłoski, aby kurs PGE na jednej sesji wzrósł o niemal 20%. Teraz wiadomo już, że Ministerstwo Aktywów Państwowych rzeczywiście pracuje nad uwolnieniem trzech najwiekszych spółek energetycznych od węglowych problemów. Co więcej - znamy już rządowe plany restrukturyzacji.

 

Nie ma węgla, są wzrosty

Wydzielenie aktywów węglowych z majątków spółek energetycznych kontrolowanych przez państwo nie jest pomysłem nowym, gdyż pierwsze pogłoski na ten temat pojawiły się już ponad dwa lata temu. Wówczas jednak nie pojawiły się żadne konkrety i koncepcja ucichła, powracając dopiero w połowie czerwca tego roku. 18 czerwca minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował, że rozpoczęły się prace nad wydzieleniem kopalń ze struktur giełdowych spółek energetycznych do osobnej spółki (Sasin nie podał konkretów, podejrzewano jednak, że będzie to Węglokoks), Mimo tego, że już wcześniej giełdowe notowania energetyki rosły pod medialne domysły na temat rządowego programu, gdy tylko potwierdził je sam minister akcje PGE i Tauronu wzrosły o ponad 10%, zaś Enei o 7% w ciągu zaledwie jednej sesji.

Miesiąc później pojawiły się zaś pogłoski o tym, że rząd, oprócz wydzielenia aktywów węglowych, planuje również połączenie trzech największych spółek energetycznych - wspomnianych wcześniej PGE, Tauronu i Enei. Wówczas reakcja akcjonariuszy była jeszcze bardziej entuzjastyczna - PGE w ciągu jednej sesji zyskał niemal 20%, Tauron ponad 15%, zaś Enea 10,5%.

Dlaczego akcjonariusze tak optymistycznie reagowali na zapowiedzi wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych? Głównie ze względu na to, że zakłady wydobywcze od dłuższego czasu psują wyniki finansowe całych grup kapitałowych. Widać to szczególnie dotkliwie na przykładzie Tauronu i jej spółki zależnej Tauron Wydobycie, która jest nierentowna od dłuższego czasu. Zaledwie w I kwartale tego roku segment wydobywczy Tauronu przyniósł niemal 84 mln PLN strat przy przychodach na poziomie 236 mln PLN. Pozbycie się kopalni z majątku spółek energetycznych jest istotne również ze względu na nieuniknioną transformację w kierunku zielonej energii i wynikające z tego preferencyjne warunki pozyskiwania kapitału od banków i z unijnych programów. Ogólnoświatowy trend jest również dość czytelny i jasno wynika z niego, że już niedługo spółki energetyczne, które „trują środowisko” (nie mówiąc już o prowadzeniu własnych zakładów wydobywczych) będą miały coraz większe problemy z pozyskaniem kredytów na inwestycje.

Reklama

 

Dekarbonizacja energetyki zacznie się od usunięcia węgla z bilansu

Do siedmiostronicowej prezentacji opisującej plany wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych jako pierwsza dotarła Karolina Baca-Pogorzelska z portalu BiznesAlert (będąca współautorką świetnej książki Czarne Złoto).

Wynika z niej, że do całkowitego wygaszenia działalności kopalni, które aktualnie należą do spółek energetycznych miałoby dojść w ciągu najbliższych dwóch dekad, czyli do 2040 r. Już w przyszłym roku miałoby natomiast dojść do utworzenia tzw. PGE 2.0, czyli jednej spółki, która ma powstać z połączenia PGE, Tauronu i Enei. Wcześniej Ministerstwo Aktywów Państwowych planuje jednak powołanie zupełnie nowego podmiotu, jakim będzie Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) z siedzibą w Łodzi. Zadaniem agencji będzie przejęcie aktywów węglowych od trzech wspomnianych spółek energetycznych, co jest schematem „kozła ofiarnego”, zbliżonym do genezy powstania Polskiej Grupy Górniczej, której zadaniem było skupienie i restrukturyzacja nierentownych u upadających kopalń. NABE miałby przejąć kopalnie Janina, Brzeszcze i Sobieski należące obecnie do Tauron Wydobycie, kopalnie węgla brunatnego Bełchatów i Turów (należące do PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna) oraz LW Bogdankę, która jednak miałaby zachować niezależność (obecnie 66% jej akcji posiada Enea Wytwarzanie).

Jak miałaby wyglądać konsolidacja pozostałych segmentów działalności PGE, Enei i Tauronu?

Docelowy model działalności PGE (w umownej wersji 3.0) ma zostać wdrożony do 2026 r.) ma przełożyć się na wzrost udziału rynkowego w segmencie dystrybucji energii aż do 77% (z obecnych 26%), wzrost w segmencie sprzedaży detalicznej energii do 39% (z obecnych 32%), a także uzyskanie 24% udziału w rynku odnawialnych źródeł energii.

 

Reklama

Przygotowania do całego procesu wydzielenia aktywów węglowych, powstania NABE i konsolidacji trzech spółek energetycznych zgodnie z prezentacją miałyby rozpocząć się jeszcze w 2020 r. Do końca przyszłego roku ma zaś dojść do powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego i splitu akcji PGE.

Alternatywny wariant zakłada realizację transakcji pomiędzy PGE i NABE w dość skomplikowanej formie bezgotówkowej. Wówczas w grę wchodziłaby zapłata za aktywa węglowe należące do PGE GiEK z wykorzystaniem należących do Skarbu Państwa akcji Tauronu (30,06%) i Enei (32,99%). Później zaś PGE złożyłby wezwanie na zakup 66% akcji Tauronu oraz 33% akcji Enei.

Warto jednak mieć na uwadze, że samo wydzielenie aktywów węglowych ze spółek energetycznych i ich konsolidacja już bez „węglowego balastu” nie rozwiązuje problemu polskiej energetyki, która wciąż jeszcze przez wiele lat będzie opierać się w dominującym stopniu na spalaniu węgla. Jak uważa prezes PGE Wojciech Dąbrowski: „Odejście w szybkim tempie od węgla nie jest możliwe ze względów technicznych, ekonomicznych, a przede wszystkim społecznych”, stąd też osiągnięcie neutralności klimatycznej przez spółkę w ciągu najbliższej dekady nie jest realnym scenariuszem.

 

https://www.fxmag.pl/artykul/szykuje-sie-kolejna-banka-spekulacyjna-boom-na-fotowoltaike

 

Ratowanie poprzez wygaszanie - trudna sytuacja polskich kopalni

Reklama

W zeszłym tygodniu media obiegła informacja o rzekomych planach Ministerstwa Aktywów Państwowych, mających na celu gruntowną i radykalną restrukturyzację sektora wydobywczego, skupiającą się na Polskiej Grupie Górniczej. Wg doniesień Reutersa, rząd miał przedstawić plany ograniczenia produkcji PGG o przynajmniej 10%, jednak nie więcej niż o połowę (początkowo wydobycie miałoby zostać zmniejszone do 54 mln ton rocznie, podczas gdy w zeszłym roku produkcja wyniosła 61 mln ton węgla). Ponadto, plan naprawczy miał objąć rownież likwidację najmniej rentownych kopalni - trzech ruchów Kopalni Ruda (Bielszowice, Halemba i Pokój) oraz słynnej Kopalni Wujek, co wzbudziło najwięcej kontrowersji wśród związkowców i samych górników. Oprócz tego, ministerstwo miało przyjąć plan całkowitego wygaszenia działalności wszystkich kopalni PGG do 2036 r. Minister Sasin miał przedstawić ów plan restrukturyzacyjny w zeszły wtorek na spotkaniu z zarządem i związkowcami z PGG. Finalnie jednak, wbrew planom, nie zaprezentowano żadnych rozwiązań, zaś minister zapewniał górników, że o likwidacjach jakichkolwiek kopalni PGG w najbliższym czasie nie ma mowy.

Niecały tydzień później Jacek Sasin w poniedziałkowym wywiadzie udzielonym Dziennikowi Gazecie Prawnej przyznał, że plan restrukturyzacji PGG musi zostać przedstawiony w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Stwierdził również, że sytuacja w górnictwie „jest jaka jest” i powolne wygaszanie sektora wydobywczego w Polsce jest nieprzyjemną koniecznością. Dzień później stwierdził zaś, że „zamykanie kopalni to niestety twarda konieczność”. Ostateczny kres energetyki węglowej w Polsce nastąpi w ciągu najbliższych czterdziestu lat, do 2060 r. Jak dotąd jest to jedna z najostrzejszych wypowiedzi ze strony rządowej, która świadczyć może o tym że plan naprawczy dla górnictwa będzie wiązał się z mocnymi cięciami i zakończeniem traktowania sektora wydobywczego na specjalnych warunkach.

 

https://www.fxmag.pl/artykul/palone-opony-gaszone-banknotami-rzad-chce-wygaszac-kopalnie-ale-boi-sie-przyznac-przed-zwiazkowcami-z-pgg

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Darek Dziduch

Darek Dziduch

Redaktor portalu FXMAG i wydawca magazynu Inwestor. Nagrywa na YouTube materiały edukacyjne, poruszając tematy związane przede wszystkim z inwestycjami, finansami osobistymi i gospodarką.

Obserwuj autoraTwitter


Reklama
Reklama