Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Na rynki akcji dotarła korekta [komentarz tygodniowy]

|
selectedselectedselected
Na rynki akcji dotarła korekta [komentarz tygodniowy] | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

W zakończonym tygodni na rynki akcji dotarła korekta. Impulsem był impas w negocjacjach w sprawie podniesienia limitu wydatków rządowych w USA, który położył się cieniem na giełdach w pierwszej połowie tygodnia, gdy w drugiej nadzieje na porozumienie polityków wywołały mocne odbicia.

W przypadku Wall Street zmienną przesądzającą o obrazie tygodnia były jednak wyniki i prognozy spółki Nvidia, które zostały przyjęte na granicy euforii i przesądziły o wzrostowym tygodniu indeksów rynku Nasdaq. Dzięki piątkowej zwyżce Nasdaq Composite zyskał w tydzień 2,51 procent – z czego 2,19 procent na finałowej sesji – gdy S&P500 wzrósł ledwie 0,32 procent przy spadku DJIA o 1,00 procent. Relatywnie słabiej poradziły sobie rynki europejskie. Niemiecki DAX cofnął się z historycznego maksimum, na jakim skończył poprzedni tydzień i stracił 1,79 procent, gdy francuski CAC oddał 2,31 procent. Po zachowaniu indeksów widać, iż przecenie oparł się amerykański sektor nowych technologii z akcentem na spółki największe, które zachowują się w tym roku lepiej od rynku i w dużej mierze pozostawiają resztę rynku amerykańskiego w konsolidacjach. Znaczenie ma fakt, iż najlepszy początek roku Nasdaqa Composite od 30 lat – indeks rośnie o blisko 24 procent w perspektywie year-to-date – wymusza na graczach kupowanie zwycięzców ostatnich 5 miesięcy, czego efekty było doskonale widać w końcówce tygodnia.

 

Swoje znaczenie miał też sygnał z Kongresu, którego przedstawiciele najwyraźniej przestraszyli się spadków rynków w pierwszej połowie tygodnia – gdy negocjacje zostały właściwie zawieszone – i ruszyli do mediów z zapewnieniami, iż porozumienie jest blisko. W istocie w piątek rynki już operowały w układzie sił, który wskazywał na finalizowanie porozumienia, choć temat jest ciągle daleki do zakończenia. Pozytywnym elementem jest, iż przegłosowane przez Kongres efekty porozumienia mają skończyć problem długu na dwa lata, co oznacza, iż rynki będą mogły wrócić do standardowych dla ostatnim miesięcy tematów, a więc inflacji, przyszłości polityki Rezerwy Federalnej i ryzyka recesji w USA. Przesunięciu uwagi na klasyczne dla giełd problemy będzie sprzyjało kalendarium makro, które już w piątek przyniesienie comiesięczne dane z rynku pracy w USA. Dane będą ostatnim – obok inflacji CPI - odczytem wielkiej wagi przed czerwcowym posiedzeniem FOMC. Można założyć, iż po środowym głosowaniu podniesienia limitu wydatków rządowych właśnie dane Departamentu Pracy skupią na sobie najwięcej uwagi i w największym stopniu będą kształtowały wyceny prawdopodobieństwa pauzy – czy też końca – cyklu podwyżek ceny kredytu przez amerykański bank centralny. Inne tematy powinny zejść na drugi plan i pozostać w cieniu czerwcowego punktu zwrotnego w polityce Fed.

 

Reklama

W nieco szerszej perspektywie patrząc stale warto liczyć się ze scenariuszem, w którym porozumienie w Waszyngtonie nie będzie wcale taką niespodzianką. Naprawdę nikt poważnie nie traktował ryzyka braku takiego porozumienia i pierwszego w historii bankructwa rządu amerykańskiego w historii. Sporo w tym szumie było jednak teatru politycznego i relatywnie mało ryzyka. Gdyby rząd USA miał naprawdę upaść rynki nie szybowałyby ostatnio na maksimach hossy w przypadku S&P500 czy historycznych maksimach w przypadku DAX-a. W naszej opinii porozumienie było w cenach. W efekcie to brak porozumienia byłby przyczyną skokowego dostosowania, gdy samo porozumienie zostanie przyjęte raczej krótkim epizodem rynkowym. Dlatego też podtrzymujemy nasze założenie, iż rynki weszły teraz w fazę, w której będą raczej korygowały ostatni optymizm i szukały przedłużenia gry w trendach bocznych niż w okres dynamicznego wzrostu. Z punktu widzenia strategii ewentualne przeceny będą jednak zachęcały inwestorów do szukania swojej szansy na korektach z założeniem, iż kolejne fale hossy będą związane raczej z pozycjonowaniem się pod zachowanie giełd na przełomie 2023 i 2024 roku oraz w przyszłym roku, gdy rynki wyjdą z cienia inflacji i z fazy agresywnego zacieśnienia w polityce banków centralnych.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Adam Stańczak

Adam Stańczak

Przed rozpoczęciem współpracy z DM BOŚ szef analiz w jednym z biur maklerskich. Od kilku lat komentator Prosto z Rynku oraz twórca biuletynu Rynki walutowe i zagraniczne. Związany z rynkiem kapitałowym od lat 90-tych.


Reklama
Reklama