Wtorkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły stabilizację po poniedziałkowej przecenie. Popyt posilał się osłabieniem dolara, umocnieniem złotego, lepszą kondycją części surowców i wreszcie odreagowaniem przeceny przez część spółek. Relatywnie dobrze radziły sobie banki, którym sprzyjały dane o inflacji CPI z Czech i Węgier – odpowiednio – 18 procent i 20,1 procent, wskazujące na możliwość dalszych zaskoczeń również w Polsce i jednak kolejnych podwyżek ceny kredytu przez Radę Polityki Pieniężnej.
W finale WIG20 zyskał 0,17 procent przy wzroście indeksu szerokiego rynku WIG o 0,28 procent. Oddech rynku był adekwatny do wyniku zmian procentowych indeksów. W WIG20 pojawił się równy podział indeksu na spółki rosnące i spadające. Na całym rynku zwyżki zanotowało 42 procent walorów przy 44 procent przecenionych i 14 procent bez zmian. Perspektywa techniczna uzupełniła się z wynikiem sesji. Na wykresie WIG20 pojawiła się świeca o skromnym korpusie, z dwoma dużymi cieniami, która w klasycznym odczytaniu jest obrazem rynku w równowadze i niepewności, co do dalszego scenariusza. Zachowanie rynku i położenie WIG20 nad dnem bessy narzucają czekanie na kolejny ruch i wybicie z konsolidacji w rejonie 1400 pkt. W praktyce łapiący dołek stale będą operowali na rynku z założeniem, iż dno bessy może zostać pogłębione i w gotowości do realizacji zleceń obronnych. Ponadto, nie można zapominać, iż w bieżącym tygodniu GPW pozostanie jednak w cieniu wydarzeń na świecie.
Globalne rynki akcji czekają na czwartkowy odczyt inflacji CPI w USA, który na nowo wyzwoli spekulacje na temat zmian – lub ich braku – w polityce monetarnej amerykańskiego banku centralnego. Powoli też uwaga świata zacznie koncentrować się na sezonie wyników kwartalnych w USA, który pełnego rozpędu nabierze dopiero w kolejnym tygodniu, ale jeszcze w końcówce bieżącego wybije się na plan pierwszy raportami amerykańskich banków.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję