Dzisiejsza sesja upłynęła pod znakiem pozytywnych informacji napływających na GPW, głównie ze spółek. Interesujące dane podał Techland, który pomimo, iż nie jest spółką publiczną, jako producent gier z segmentu AAA jest pewnym wyznacznikiem kondycji sektora, zwłaszcza w kontekście danych sprzedażowych. Najbardziej znanym produktem Techlandu jest (oprócz serii Call of Juarez) franczyza Dying Light (obie części gry). Dzisiaj spółka pochwaliła się bardzo dobrymi wynikami sprzedaży. Obie części gry rozeszły się w nakładzie w nakładzie 30 mln kopii w ciągu roku od premiery Dying Light 2 Stay Human. Jest to dobry wynik sprzedażowy, spółka planuje wydanie kolejnej gry osadzonej w świecie fantasy oraz kolejnych treści do DY2. Obie gry należą do segmentu AAA, czyli wysokobudżetowych gier, jak np. Wiedźmin 3 czy Assassin’s Creed. Pozytywna informacja o dobrych wynikach sprzedażowych Techlandu (mimo iż nie jest to spółka publiczna) podbija sentyment do sektora - indeks WIG Gry zyskał dzisiaj 3,80%.
Faworytem dzisiejszej sesji wśród dużych spółek był Bank Millennium, który podał wyniki za Q4’22, które okazały się być powyżej oczekiwań analityków. Zysk netto wyniósł w tym okresie 248,9 mln zł i przebił oczekiwania analityków, którzy szacowali go na poziomie 215,5 mln zł. Warto przypomnieć, że za Q4’21 Bank odnotował stratę netto w wysokości 509 mln zł. Jest to o tyle istotne, że tym wynikiem Bank przerwał negatywną passę w postaci ośmiu kwartałów z rzędu, w których odnotowywał stratę netto.
Zaskakująco pozytywne dane napłynęły również ze Strefy Euro. Wzrost PKB za Q4'22 przekroczyło oczekiwania analityków uplasowane na poziomie -0,1% k/k i wyniosło 0,1% k/k. Są to dobre dane gospodarcze, ale niestety o proinflacyjnym wydźwięku, który stanowi aktualnie główną bolączkę rynków kapitałowych.
Jak widać po wynikach Banku Millennium, sezon wyników może przynieść zaskoczenie nie tylko na Wall Street, ale również na Książęcej. Kluczowy dla polskich banków będzie dzień 16 lutego, kiedy ma mieć miejsce przedstawienie opinii rzecznika generalnego TSUE ws. tzw. kredytów frankowych. Do tego momentu można spodziewać się znaczącej zmienności na akcjach spółek z tego sektora, a stare giełdowe porzekadło mówi, że “nie ma hossy bez banków”.
