Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Kolejna narodowa kryptowaluta – Bahamy stawiają na innowację

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Bank Centralny Bahamów ma w planach wprowadzenie do obiegu narodowej kryptowaluty. Poza tym tamtejszy rząd  stawia na technologię Blockchain także w innych obszarach.

 
Powyższą sensację ogłosił kilka dni temu wicepremier i minister finansów Bahamów, Kavin Peter Turnquest, w czasie swojej przemowy na konferencji Bahamas Blockchain and Cryptocurrency. Wdrożenie takich rozwiązań jest dla niego  "drogą naprzód w obecnej erze zarządzania".

Polityk uważa, że stworzenie lokalnej kryptowaluty jest odpowiedzią na realne potrzeby Bahamów jako państwa wyspiarskiego: "Cyfrowa waluta Bahamów jest szczególnie ważna dla naszych wysp, ponieważ wiele banków komercyjnych ograniczyło swoją działalność i wycofało się ze społeczności lokalnych, pozostawiając je bez usług bankowych. Jako kraj wyspiarski, w którym transport może być zarówno niedogodnością dla wielu obywateli, zwłaszcza osób starszych, i do tego kosztowny, musimy oferować usługi finansowe w sposób cyfrowy i bezpieczny."

Dodajmy, że na Bahamach działa tylko osiem banków komercyjnych, więc obywatele tego kraju nie mieli dużego wyboru w tej kwestii. Dodatkowym argumentem dla wprowadzenia innowacji płatniczej jest młody wiek mieszkańców archipelagu. Według danych ONZ kraj posiada najmłodszą wiekowo populację na całym świecie. Blisko 50% ludności nie przekroczyło 30. roku życia, a kolejnych 15% ma mniej już 40 lat.

Reklama

 

Stawiając na Blockchain

Turnquest twierdzi, że popiera również zastosowanie technologii Blockchain na poziomie ogólnokrajowym. Tak jak np. jeden z polityków Szwajcarii chciałby przekształcić Szwajcarów w „KryptoNaród”, tak wiceminister Bahamów ma wizje powstania "cyfrowego raju” w regionie. Sieć bloków może pomóc rządowi w uruchomieniu pilotażowego programu wydawania cyfrowych świadectw ukończenia uczelni. Podobny system - zdaniem polityka - można byłoby wykorzystać np. dla licencji biznesowych, paszportów i ubezpieczeń społecznych.

Wśród korzyści z wprowadzenia technologii w życie Turnquest wymienia choćby wyeliminowanie zawodnego czynnika ludzkiego oraz korupcji.

 

Innowacji trzeba pomóc

Wyspy Bahama nie są w regionie w swoim otwarciu na Blockchain odosobnione. Pobliskie Bermudy – także będące krajem wyspiarskim – są w trakcie opracowywania przyjaznych ram prawnych dla walut cyfrowych i technologii Blockchain. W ostatnich miesiącach kraj podpisał porozumienie z Binance Group i projektem blockchainowym Shyft. Pierwszy z podmiotów ma w planach ustanowienie funduszu na programy edukacyjne związane ze start-upami fintech i Blockchain, zaś drugi chce zainwestować  10 milionów dolarów na edukację z zakresu technologii sieci bloków.

Reklama

 

Wyspy lubią kryptowaluty?

Na pytanie zawarte w nagłówku można odpowiedzieć twierdząco zauważając kolejny fakt dotyczący tworzenia własnej kryptowaluty także przez Wyspy Marshalla. Władze tamtejszej republiki ogłosiły początkiem bieżącego roku, że planują poprzez ICO (Initial Coin Offering) emisję Sovereign (SOV), waluty cyfrowej, która ma stać się równoprawnym środkiem płatniczym w kraju na równi z dolarem. Kryptowaluta ma także ratować tamtejszy budżet (środki z jej sprzedaży zostaną przekazane na system ochrony zdrowia obywateli). Warto wspomnieć, że większą część środków, którymi dziś dysponują Wyspy Marshalla, jest pochodzenia amerykańskiego. USA od lat 80. wspierają bowiem państwo w ramach rekompensowania jego mieszkańcom serii prób nuklearnych, jakie przeprowadziły na jego terytorium. Corocznie Stany Zjednoczone dotują tamtejszy rząd 60 milionami dolarów, ale za pięć lat kwota ma zostać zmniejszona o połowę. Stąd też zapewne władze Wysp szukają nowych form finansowania i może odnalazły je właśnie w organizacji państwowego ICO.

 

KryptoTelenowela

Jeśli zapytalibyśmy kogoś, z czym kojarzy mu się Wenezuela, w większości przypadków możemy usłyszeć, że z telenowelami. Mieszkańcy tego kraju mają zresztą chyba słabość do zwrotów akcji i teatralnych gestów czy wypowiedzi. Tak można wywnioskować z losów Petro – narodowej kryptowaluty Wenezueli.

Pomysł na nią nie był wcale tak nowy, jak może się wydawać. Jak można byłoby ująć to w memie: władze tego kraju myślały już o międzynarodowych walutach wirtualnych, nim stało się to modne.  W ubiegłej dekadzie wymyśliły coś takiego jak SUCRE (Sistema Único de Compensación Regional). W założeniach miała to być właśnie cyfrowa waluta (oczywiście nie oparta na blockchainie), w której rozliczać miały się kraje regionu. Pomysł niespecjalnie się przyjął, ale Petro jest po części jego kontynuacją.

Reklama

Ojcem chrzestnym kryptowaluty jest prezydent Wenezueli Nicolas Maduro, który ogłosił publicznie projekt waluty jeszcze w zeszłym roku. Po co jego państwu tego typu innowacja? Otóż, w wyniku rezygnacji z petrodolara kraj spotkało embargo gospodarcze, zaś narodowa wariacja Bitcoina (o ile w ogóle można tak nazwać ten projekt) pomoże  w przezwyciężeniu blokady. Choć ICO Petro - po kilku perturbacjach - okazało się niemałym sukcesem, za którym stali ponoć głównie chińscy inwestorzy, trudno przewidzieć, czy projekt przyjmie się na rynku. Na razie otwarty atak na kryptowalutę przypuścił choćby prezydent Donald Trump otwarcie zakazując Amerykanom korzystania z wenezuelskiego wynalazku.

 

KryptoRubel i FEDCoin

Na razie omówiliśmy narodowe kryptowaluty raczej małych krajów. Co zaś z gospodarczymi potęgami? Co jakiś czas od kilku miesięcy powraca temat KryptoRubla. Ponoć dyskusja na temat tego projektu toczy się w otoczeniu samego prezydenta Rosji Władimira Putina. Jeśli wierzyć doniesieniom, trudno jednak traktować ten pomysł w pełni poważnie, ponieważ poza nazwą niewiele ma mieć wspólnego z kryptowalutami, a bliżej mu do cyfrowej wersji fiducjalnego rubla.

Jeszcze mniej wiemy o FEDCoinie. A właściwie wiemy tylko to, że pomysł na walutę cyfrową wypuszczoną przez FED istnieje i budzi kontrowersje wśród amerykańskich polityków.

 

Polacy nie gęsi?

Reklama

Tak samo owiany legendą staje się dPLN. Projekt, który miał powstać w ramach Polskiego Akceleratora Technologii Blockchain, na razie nie ujrzał światła dziennego (i nie wiadomo, czy kiedykolwiek ujrzy). Zdecydowanie odciął się od niego także polski rząd. Jeśli więc zdigitalizowana złotówka ujrzy światło dzienne nie będzie miała szans na stanie się cyfrową walutą Polski.

 

Rewolucja tuż za rogiem

Nie sposób jednak nie zauważać zmian w świecie finansów, jakie zachodzą dzięki kryptowalutom i technologii Blockchian. Możemy więc założyć, że narodowe kryptowaluty mają ogromne szanse na zaistnienie. Może zresztą pomysł realizowany np. na Wsypach Marshalla jest polem doświadczalnym dla USA i ich przyszłego FEDCoina?  Przekonamy się wrótce…

 

Magazyn: Rafał Zaorski - Zarobił 2,5 mln w 24h

Rafał Zaorski - Zarobił 2,5 mln w 24h
Jak stać się dobrym spekulantem - szczery wywiad z Rafałem Zaorskim Historia katastrofy większej niż Amber Gold Czy dało się zarobić na debiucie spółki Ferrari  Dlaczego rynek gamingowy jest przegrzany Czy Blockchain traci impet
Czytaj
.   
Reklama

 

Szukasz miejsca gdzie swobodnie możesz dyskutować o kryptowalutach, bitocoinie, tokenach oraz ICO? 

 

Dołącz do facebookowej grupy CoinGroup

 

Reklama

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Jacek Walewski

Jacek Walewski

Publicysta oraz promotor walut cyfrowych i technologii blockchain. W 2016 r. współorganizował pierwsze w Polsce (i w tej części Europy) konsultacje społeczne dot. kryptowalut w Sejmie. Od lipca 2017 r. pełni funkcję sekretarza w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.


Reklama
Reklama