Long Blockchain Corporation, amerykańska spółka, która w grudniu zeszłego roku zdecydowała się zmienić swoją nazwę i działalność z produkcji napojów na… kopanie kryptowalut, zdaje się nie tylko nie spełniać oczekiwań inwestorów, ale również mieć problemy z amerykańskim regulatorem finansowym SEC, który wszczął postępowanie w sprawie działalności spółki.
SEC prześwietla Long Blockchain
Oficjalne pismo SEC wystosowane do Long Blockchain Corp. datowane jest na 10 lipca, jednak informacja o nim została upubliczniona dopiero na początku sierpnia. W ramach dochodzenia spółka zobowiązana jest do udostępnienia regulatorowi konkretnych dokumentów dotyczących jej działalności. Long Blockchain nie chce jednak podać szczegółowych informacji na ten temat, publikując oświadczenie:
„Firma podjęła współpracę z SEC w pełnym zakresie dotyczącym dochodzenia. Firma nie może przewidzieć, ani określić czy jakiekolwiek dalsze działania zostaną podjęte przez SEC, ani jakie będą postanowienia, jeśli takowe zostana podjęte.”
Dochodzenie SEC wobec spółki zostało poprzedzone grudniowym rebrandingiem (z Long Island Iced Tea na Long Blockchain), radykalną zmianą działalności spółki, a także usunięciem notowań z parkietu giełdy Nasdaq.
Nasdaq po raz pierwszy poinformował spółkę o planowanym usunięciu z parkietu 15 lutego ze względu na jej niską kapitalizację oraz obrót. 22 marca na posiedzeniu giełdy Nasdaq zdecydowano, że notowania akcji Long Blockchain Corp. zostaną zawieszone z dniem 12 kwietnia.
Spółka od tego momentu notowana jest na tzw. „różowym rynku” (Pink Market) pozagiełdowym, prowadzonym przez firmę OTC Markets, zachowując swój publiczny charakter. „Różowy rynek” skupia setki amerykańskich spółek, które z różnych powodów zostały usunięte z regulowanych giełd. Większość z nich, w tym także Long Blockchain Corp., ma niewielką kapitalizację i wysoce spekulacyjny charakter inwestycyjny.
Od herbaty, przez blockchain, po programy lojalnościowe
Spółka Long Blockchain Corp. (do grudnia zeszłego roku Long Island Iced Tea Corp.) debiutowała na giełdzie Nasdaq w październiku 2009 r. Firma należała do sektora spożywczego (FMCG), produkując napoje bezalkoholowe, w tym głównie na bazie herbaty mrożonej. Spółka debiutowała z ceną 90 USD za akcję, jednak pierwszy rok brutalnie zweryfikował tę wycenę - w listopadzie 2010 r. akcje Long Island Iced Tea kosztowały 2.20 dolara, notując spadek o ponad 97%. Spółce nigdy później nie udało się już podnieść powyżej poziomu 15 USD.
21 grudnia 2017 r. firma ogłosiła zmianę nazwy spółki na Long Blockchain Corp. oraz zmianę działalności, która miała skupiać się na kopaniu kryptowalut.
Spółka zanotowała wtedy niemal 290% wzrost - kurs akcji dzień wcześniej wynosił 2.44 dolara, zamykając się z kursem 6.91 USD 21 grudnia. W szczytowym momencie tego dnia notowania LBCC uzyskały nawet 500% wzrost.
Spółka poinformowała w styczniu, że planuje dodatkową emisję 1.6 mln akcji po cenie 5.25 USD, aby dokonać zakupu sprzętu do wydobycia Bitcoina (BTC).
Cena akcji spółki od tego czasu systematycznie spada, dodatkowo LBCC straciła w marcu swoją pozycję na parkiecie Nasdaq.
31 lipca spółka poinformowała o zmianie prezesa i kolejnych planach zmiany działalności, tym razem związanej z programami lojalnościowymi.
Do tego celu stworzona zostanie spółka zależna o nazwie Stran Loyalty Group, która docelowo ma oferować karty podarunkowe, programy lojalnościowe i bonusy dla klientów z wykorzystaniem nowych technologii opartych na zdecentralizowanym rejestrze blockchain, nie podając jednak żadnych konkretów. Być może spółka zdecyduje się na kolejny „buzzword”, jakim powoli staje się tzw. tokenizacja lojalności, polegająca na przyznawaniu tokenów stałym klientom, zamiast np. standardowych i „nudnych” rabatów. W Polsce na ten krok zdecydowała się spółka Merlin Group, we współpracy z Krypto Jam, należącym do Rafała Zaorskiego.
Czytaj także: Merlin Group rozpoczyna współpracę z Krypto Jam. Spółka będzie tokenizować lojalność dzięki blockchain
![Merlin Group rozpoczyna współpracę z Krypto Jam. Spółka będzie tokenizować lojalność dzięki blockchain](https://www.fxmag.pl/images/cache/article_square_filter/images/articles/merlin-group-rozpoczyna-wspolprace-z-krypto-jam-spolka-bedzie-tokenizowac-lojalnosc-dzieki-blockchain.jpg)
Blockchainowa bańka spekulacyjna
Sytuacja spółki Long Blockchain Corp. w jasny sposób obnaża irracjonalną i kierowaną chciwością mentalność uczestników rynków finansowych. Bańka spekulacyjna na kryptowalutach wykraczała również poza sam rynek walut cyfrowych. W momencie rebrandingu LBCC rynek kryptowalut był już w dojrzałej fazie pompowania bańki spekulacyjnej, notując kapitalizację powyżej 600 mld dolarów. Był to czas irracjonalnej euforii dyktowanej codziennymi historycznymi szczytami wielu projektów, na której bez wątpienia również wybił się Long Blockchain. Warto wspomnieć, że była to spółka mało perspektywiczna, nisko kapitalizowana i o małej płynności, wyceniana wielokrotnie niżej niż w momencie swojego debiutu.
Z oczywistych względów nasuwa to skojarzenia z legendarną już „bańką dotcomów”, kiedy to pod koniec lat 90. ubiegłego wieku spółki niemające wcześniej nic wspólnego z Internetem dodawały do swojej nazwy .com lub informowały o planach stania się „internetową firmą”, notując przy tym kilkusetprocentowe wzrosty kursu akcji.
Jeszcze w styczniu Jay Clayton, prezes SEC, ostrzegał inwestorów przed spółkami, które próbują „podpiąć się” pod szum medialny związany z kryptowalutami, dodając np. „blockchain” do swojej nazwy lub decydując się na nagłą zmianę działalności. Zapowiedział również, że SEC będzie prowadził dochodzenia w sprawie takich firm, dlatego też postępowanie w stosunku do Long Blockchain nie powinno być dla zarządu spółki zaskoczeniem.
Nawet blockchain nie pomógł
Obecnie wartość papierów wartościowych spółki LBCC wynosi mniej niż 5 mln dolarów, podczas gdy pod koniec grudnia zeszłego roku było to 70 mln USD. Cena akcji spadła kilkukrotnie poniżej poziomu sprzed ogłoszenia rebrandingu na Long Blockchain Corporation i zmiany charakteru działalności. Obecnie akcje LBCC są wyceniane na 0.30 USD.