Zarejestrowana w Irlandii giełda kryptowalut Bitsane niespodziewanie zakończyła swoją działalność, znikając wraz ze środkami ulokowanymi na platformie przez część z jej niemal 250 tys. użytkowników. Aktualnie, zarówno witryna internetowa giełdy, jej konta w mediach społecznościowych, jak i prywatne konta jej właścicieli zostały usunięte.
Pierwsze sygnały ostrzegawcze z irlandzkiej giełdy kryptowalut dochodziły już w maju tego roku, kiedy Bitsane początkowo ograniczyła, później zaś całkowicie zablokowała możliwość wypłat zdeponowanych przez klientów środków, tłumacząc to względami technicznymi.
W poniedziałek 17 czerwca witryna internetowa giełdy przestała działać, z oczywistych względów zatrzymany został również obrót. Usunięte zostały również profile społecznościowe Bitsane na Twitterze i Facebooku, swoje konta na portalu LinkedIn skasowali także prezes i założyciel giełdy Aidas Rupsys oraz dyrektor technologiczny Dmitry Prudnikov. Kontakt z administracją Bitsane niemożliwy był juz od dłuższego czasu, co wskazuje na tzw. exit scam giełdy.
Jeszcze na początku kwietnia Bitsane notował ponad 7 mln dolarów dziennego wolumenu handlowego i chwalił się liczbą niemal 250 tys. aktywnych użytkowników. Największy obrót odbywał się na parze bitcoina z XRP (BTC/XRP). Aktualnie nie wiadomo ile osób jest poszkodowanych i jaka jest kwota potencjalnych strat poniesionych przez klientów giełdy.
Wciąż nie wiadomo także dlaczego istniejąca od 2016 r. giełda nagle zakończyła swoją działalność.
Jest to kolejny dowód na to, że trzymanie środków na giełdzie jest wysoce ryzykowne, nie tylko ze względów na potencjalne ataki hakerskie.
Na początku kwietnia polska giełda kryptowalut Coinroom z dnia na dzień wypowiedziała umowę świadczenia usług swoim klientom, zamykając swoją działalność. Do dziś jednak nie zrealizowała zapewnianych wcześniej wypłat środków należących do jej użytkowników.
