Krążące od wielu miesięcy plotki na temat wirtualnej waluty funkcjonującej w oparciu o technologię blockchain, którą rzekomo planuje uruchomić Facebook okazują się coraz bardziej prawdopodobne. O tym, że największy portal społecznościowy świata bada korzyści, jakie przynieść może wyemitowanie własnej kryptowaluty służącej do szybkich i tanich płatności wiadomo już od dawna. Sprawa nabrała jednak tempa na początku maja, kiedy The Wall Street Journal ujawnił szczegóły projektu Libra, który ma polegać na stworzeniu przez Facebooka niezależnej sieci płatniczej, w której medium wymiany wartości będzie cyfrowy token funkcjonujący w sieci blockchain, mający pokrycie w walucie fiducjarnej. Z kolejnych prasowych doniesień wynika zaś, że własna kryptowaluta Facebooka wystartuje w kilkudziesięciu krajach już w pierwszym kwartale przyszłego roku. Mimo, że cyfrowy token nad którym pracuje Facebook ma niewiele wspólnego z bitcoinem (BTC), to trudno nie zgodzić się z tezą, że ktokolwiek inny będzie w stanie równie skutecznie wypromować kryptowaluty, jak największy portal społecznościowy świata, będący dodatkowo w posiadaniu najpopularniejszych komunikatorów internetowych, takich jak WhatsApp, czy Messenger oraz największego fotograficznego serwisu społecznościowego, jakim jest Instagram.
Nie Facebook Coin, a GlobalCoin
Jak w piątek 24 maja poinformowała agencja BBC, tworzona przez Facebooka kryptowaluta o roboczej nazwie GlobalCoin wejdzie w fazę intensywnych testów do końca tego roku, zaś do jej udostępnienia użytkownikom serwisu w wybranych krajach docelowo ma dojść na początku 2020 r.
Facebook, jako publiczna spółka notowana od 2012 r. na nowojorskiej giełdzie NASDAQ, udostępniająca własne usługi w zasadzie na całym świecie, nie może jednak pozwolić sobie na ryzyko operacyjne wynikające z braku pełnej zgodności z regulacjami finansowymi obowiązującymi w konkretnych jurysdykcjach. Potwierdzeniem tego podejścia było kwietniowe spotkanie założyciela i prezesa Facebooka Marka Zuckerberga z prezesem Banku Anglii Markiem Carneyem, na którym dyskutowali oni o potencjalnych wyzwaniach regulacyjnych i możliwościach, jakie przynieść może obecnie już jawnie rozwijany Projekt Libra. Warto wspomnieć, że prezes Banku Anglii znany jest ze swoich sceptycznych wypowiedzi na temat bitcoina i kryptowalut w ogóle. Oprócz tego, spółka Zuckerberga ma już za sobą wstępne konsultacje z przedstawicielami Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych, które poświęcone były potencjalnym komplikacjom związanym z identyfikacją użytkowników w sieci płatniczej Facebooka oraz wyzwaniami wynikającymi z regulacji dotyczących zapobiegania finansowaniu terroryzmu oraz praniu brudnych pieniędzy (AML).
O planach wejścia Facebooka w branżę płatności z wykorzystaniem wirtualnych walut mówiło się od wielu miesięcy, jednak pierwsze istotne informacje na ten temat opublikował Bloomberg pod koniec grudnia zeszłego roku. Agencja poinformowała o „tajnym projekcie”, prowadzonym przez Facebooka od maja 2018 r., mającym na celu wprowadzenie natychmiastowych płatności z wykorzystaniem cyfrowych tokenów w aplikacjach mobilnych należących do spółki, takich jak WhatsApp, Messenger oraz Instagram.
Na początku maja The Wall street Journal ujawnił nazwę projektu blockchainowej sieci płatniczej - Libra. Opublikowano również podstawowe informacje na jej temat. Będzie ona niezależną siecią płatniczą z własnym tokenem, najprawdopodobniej mającym pokrycie w dolarze amerykańskim ze sztywnym kursem wymiany. Ma on służyć zarówno do szybkich płatności pomiędzy użytkownikami serwisów należących do Facebooka, jak i pozwalać na opłacanie świadczonych przez niego usług, w tym m.in. reklamowych. Spółka szuka także finansowania na rozwój projektu w wysokości 1 mld dolarów, co ciekawe, u potencjalnej konkurencji, jaką są takie korporacje jak Visa, MasterCard, czy Wester Union. Na początku maja Facebook zarejestrował również nową spółkę o nazwie Libra Network w Genewie. Wybór miejsca nie był przypadkowy - Szwajcarię wybrano ze względów regulacyjnych i podatkowych.
Wszystko to pokazuje, że prace nad siecią płatniczą Facebooka oparta na technologii blockchain są już w zaawansowanym stadium, mimo tego że sama spółka konsekwentnie odmawia udzielania komentarzy w jej sprawie. Wedle najbardziej optymistycznych prognoz GlobalCoin może zostać udostępniony w wybranych krajach już w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Czy Facebook rzeczywiście tworzy kryptowalutę?
Jeżeli jako definicję kryptowaluty przyjmiemy wirtualny środek wymiany wartości, funkcjonujący w obrębie zdecentralizowanej, publicznej sieci blockchain, posiadający otwarty kod źródłowy i pozwalający na partycypowanie w konsensusie sieci m.in. poprzez jej kopanie, głosowanie z jej wykorzystaniem lub stakowanie jej jednostek, to GlobalCoin jej nie spełnia i nie powinno się nazywać go „kryptowalutą Facebooka”. Wprawdzie projekt sieci płatniczej Facebooka będzie oparty na sieci bloków, to jednak nie można liczyć na to, że GlobalCoin zostany udostępniony użytkownikom na całym świecie, ze względu na konieczność pełnej zgodności z lokalnymi regulacjami. GlobalCoin nie będzie również zdecentralizowany, zaś jego kod źródłowy nie będzie otwarty. Z oczywistych względów token nie będzie podlegał również wahaniom kursowym, co oznacza że jego obrót rynkowy nie będzie istniał. Dlatego też można określić go jako cyfrowy token płatniczy, funkcjonujący w prywatnej sieci blockchain, nie zaś jako kryptowalutę, o czym warto pamiętać, czytając prasowe nagłówki.
Niespełnione aspiracje Facebooka
Najnowsze plany społecznościowego giganta związane z uruchomieniem własnej, niezależnej sieci płatniczej, opartej na wirtualnej walucie wcale nie są pierwszym podejściem do wprowadzenia funkcjonalności tego typu w ramach usług Facebooka. Dziś mało kto pamięta już o pomyśle Facebook Credits, czyli wirtualnych tokenów służących do dokonywania płatności w grach i aplikacjach dostępnych na Facebooku. Pomysł Facebook Credits pojawił się dokładnie dekadę temu, w maju 2009 r., zaś system płatniczy oparty na „facebookowych kredytach” ruszył w publicznej wersji w styczniu 2011 r., wraz z założeniem spółki zależnej o nazwie Facebook Payments Inc. Wirtualne tokeny posiadały stałą wycenę, wynoszącą 10 centów (USD) za 1 jednostkę Facebook Credit i oprócz Stanów Zjednoczonych dostępne były w czternastu krajach, wraz z obsługą ich walut narodowych (m.in. euro, funt brytyjski, korona duńska), wciąż jednak z zachowaniem kursu wymiany 10 kredytów za 1 dolara. Facebook Credits służyły wyłącznie do płatności w facebookowych grach i aplikacjach - można było kupić za nie m.in. wirtualne przedmioty, czy odblokowywać dodatkowe funkcje w toku rozgrywki. Facebook miał jednak ambitne plany w stosunku do swoich wirtualnych tokenów, chcąc rozszerzyć ich zastosowanie również do mikropłatności, podobnie jak ma to miejsce z obecnym Projektem Libra, czy w przyszłości wprowadzić jako formę płatności za publikowanie reklam w serwisie.
Tokeny Facebook Credits można było kupić za pośrednictwem kart zdrapek, sprzedawanych m.in. w marketach sieci Walmart w USA, czy w Tesco na terenie Wielkiej Brytanii. Szereg aplikacji i serwisów oferowało facebookowe kredyty również w formie programu lojalnościowego.
Idea Facebook Credits nie wypaliła jednak z tego samego powodu, który może stanąć na drodze rozwoju Global Coina i Projektu Libra, mianowicie ze względów regulacyjnych. W marcu 2013 r. amerykański regulator finansowy FinCEN wydał nowe regulacje dotyczące wirtualnych walut, które notabene, oprócz Facebook Coina, odnosiły się chociażby do samego bitcoina (BTC). Ambitny projekt Facebook Coina został oficjalnie zamknięty we wrześniu 2013 r. Mimo tego, że nie miał kompletnie nic wspólnego z technologią blockchain oraz kryptowalutami i w rzeczywistości był bardziej swego rodzaju punktami kredytowymi do zakupów w aplikacjach, niż wirtualną walutą, to pokazuje on w jakim kierunku chciał rozwijać się Facebook i jakie funkcjonalności związane z płatnościami chciał zapewnić swoim użytkownikom już kilka lat temu. Projekt Libra wydaje się znacznie szerzej zakrojony i potraktowany poważniej, co może świadczyć o tym, że spółka wyciągnęła lekcję z pierwotnej porażki.