Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

rynek towarowy prognozy

Ostatnie wydarzenia geopolityczne wywołały sporo zamieszania na rynku surowców. Arabia Saudyjska oraz Rosja przedłużyły dobrowolne cięcia w produkcji wywindowały ceny ropy, natomiast umacniający się amerykański dolar ostudził nastroje na rynku złota. Jaka przyszłość czeka kluczowe surowce pod koniec 2023 roku? Jakie perspektywy można wskazać w średnim i długim terminie? 

 

  • Cena 90 USD za baryłkę ropy jest optymalna zarówno z perspektywy producentów, jak i konsumentów. Możliwe są jednak dodatkowe wzrosty do 100 USD.
  • Ceny złota i srebra w końcu pójdą wyżej i zobaczymy nowe szczyty w kolejnych latach. 
  • Realną perspektywą dla złota może być ruch do 2300 USD. 
  • Ceny miedzi wykazują spory potencjał wzrostu, jednak kluczowe jest oczekiwanie na ożywienie w Chinach.

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

 

Reklama

 

 

O perspektywach dla ropy, złota i miedzi rozmawiamy z Ole Hansensem, dyrektorem ds. strategii rynku surowców Saxo Banku, który koncentruje się na tworzeniu strategii i analiz dla globalnych rynków. 

 

Cena ropy naftowej - kolejne nadzieje na wzrost? 

Agnieszka Patyk, redaktorka FXMAG: W ostatnich tygodniach obserwujemy wzrost cen ropy. W zeszłym tygodniu Arabia Saudyjska i Rosja przedłużyły dobrowolne cięcia w produkcji. Arabia Saudyjska tłumaczy tę decyzję próbą ustabilizowania cen na rynku. Dlaczego Saudyjczykom zależy obecnie na utrzymaniu górnego pułapu stawek? Skąd ta stanowcza decyzja?

 

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców Saxo Banku: Cóż, poprawna politycznie odpowiedź jest oczywiście taka, że chcą zapewnić stabilny i zrównoważony rynek. Myślę jednak, że ten argument został ostatnio odrzucony, zwłaszcza w tym tygodniu, ponieważ to, co widzieliśmy w tym roku, to oczywiście rynek, który rozpoczął rok, obawiając się recesji. Potem zaczęliśmy się martwić o chiński popyt, ponieważ ożywienie nie było tak silne, jak wcześniej oczekiwano. Ceny ropy spadły, OPEC+ się zaniepokoił, zaczęto ograniczać wydobycie, pierwsze cięcia nie do końca przyniosły oczekiwany skutek. W czerwcu działania Arabii Saudyjskiej naprawdę spełniły swoje zadanie, po wprowadzeniu ograniczeń rynek zaczął się kurczyć. Widzieliśmy to zarówno w przypadku benzyny, jak i oleju napędowego. Ceny zaczęły rosnąć i teraz, niedawno, zbliżyliśmy się do 90,00 USD za baryłkę, co uważam za optymalny punkt, ponieważ to nie jest za zimno dla producentów ani za gorąco dla konsumenta. 

Zobacz również: Ceny mieszkań w mieście wyższe nawet o 50% niż na terenie aglomeracji! Zobacz szacunki!

 

A.Patyk: A bieżąca sytuacja? 

Reklama

O. Hansen: Wszyscy producenci przyjmują to, co dała im Arabia Saudyjska, a konsumenci liżą swoje rany, ponieważ zasadniczo ceny nadal idą w górę. Pojawiło się pytanie, czy rzeczywiście chodzi tu o stabilność cen, czy też o optymalizację lub uzyskanie jak najwyższej stawki, podczas gdy nadal mamy duży popyt na ropę naftową, który oczywiście będzie utrzymywał się jeszcze przez wiele lat, zanim nastąpi zwrot. Myślę, że tym, co naprawdę “bolało” w tym tygodniu, był fakt, że OPEC w Raporcie Miesięcznym stwierdził, że oczekuje deficytu na poziomie 3,3 mln baryłek pod koniec roku w IV kwartale. Jeżeli celem są stabilne ceny, to dlaczego, robi się coś innego, niż utrzymywanie produkcji na stałym poziomie? Nie dzieje się tak dlatego, że na świecie skończyła się ropa. Dzieje się tak z powodu podjętej decyzji o utrzymaniu szczelności rynku. Rosja ma najwyższe możliwe dochody, ponieważ traci przychody z gazu, nie sprzedaje go tak dużo, jak kiedyś. Saudyjczycy po prostu wydają się mieć przed sobą ogromne projekty i również potrzebują wysokich dochodów. Arabia Saudyjska i Bliski Wschód produkują średnio kwaśną ropę naftową, która jest bardzo przydatna do produkcji oleju napędowego. Zatem nie tylko obserwujemy wzrost cen ropy naftowej, ale także marże na jej wydobyciu. Rosną ceny paliw, oleju opałowego i benzyny do silników odrzutowych. To jest to, czym my, konsumenci, musimy się martwić.

 

A.Patyk: Mamy zatem do czynienia z poważnym impasem rynkowym.

O. Hansen: Tak, sytuacja na rynku ropy to dobry grunt pod dyskusję o tym, co może się wydarzyć na posiedzeniu Fedu i EBC. Prognozowany jest dalszy wzrost cen energii, co stanowiłoby duże wyzwanie dla banków centralnych próbujących ustalać najwyższe stopy procentowe, a następnie próbować je obniżać, szczególnie w Europie. Mamy recesję w Niemczech, gdzie indziej też nie wygląda to zbyt dobrze. Zatem zasadniczo mamy sytuację otwartą, która może kontrolować podaż, ale oczywiście nie może kontrolować popytu, przez wymuszanie cen do poziomu, który potencjalnie zwiększa inflację na nowo. Potencjalnie moglibyśmy zobaczyć, jak banki centralne utrzymują stopy na wyższym poziomie przez dłuższy czas, hamując w ten sposób wzrost gospodarczy i zabijając popyt, co miałoby również negatywne konsekwencje dla perspektyw popytu. Uważam, że istnieje granica tego, jak wysoko mogą wzrosnąć stopy, ale w tej chwili działamy trochę na oślep. 

 

A.Patyk: Czy cena 100 USD za baryłkę jest realną perspektywą w tym roku? 

O.Hansen: W tej chwili istnieje ryzyko, że kurs może wzrosnąć, zanim powróci do obszaru 80-90 USD. Myślę, że prawdopodobnie przekroczymy granicę 100 USD w tym roku, ponieważ popyt jest nadal stosunkowo duży. 

 

Ropa Bent - notowania 5 lat

Reklama

 grafika numer 1 grafika numer 1

Źródło: TradingView

 

A.Patyk: A jak sytuacja po stronie popytowej może wyglądać w przyszłym roku?

O. Hansen: Istnieją już oczekiwania, że w przyszłym roku popyt zacznie słabnąć, ale prawdopodobnie będzie nadal rósł. Mało tego, będziemy mieli nowy szczyt światowego popytu, co oczywiście stanowi wyzwanie. Zielona transformacja stworzyła wrażenie, że szczytowy popyt na ropę osiągniemy już wkrótce. On jednak stale rośnie, co oznacza, że zdolność rafinerii do zaspokojenia tego dodatkowego zapotrzebowania jest nadwyrężona. I dlatego właśnie mamy te wąskie gardła na całym świecie tam, gdzie jest popyt i gdzie rafinerie naprawdę borykają się z trudnościami. Cena 100 USD za baryłkę pojawi się prawdopodobnie w ciągu najbliższych 3-4 miesięcy.

 

A.Patyk: USA są w trakcie uzupełniania swoich rezerw strategicznych. Waszyngton również ucierpi z powodu wyższych cen. Jaki może to mieć potencjalny wpływ na rynek?  

O.Hansen: Cóż, zobaczymy zwiększoną presję polityczną ze strony Stanów Zjednoczonych. Nie ma obecnie ciepłych stosunków między USA a Bliskim Wschodem. Istnieje takie stare powiedzenie, że wyborów w USA nie wygrywa się wysokimi cenami benzyny i właśnie na to teraz patrzymy. Rezerwy strategiczne, które likwidowano, są powoli odbudowywane, ale też nie zostały odbudowane do poziomu, z którego wyszliśmy. Warto zauważyć, że odbudowa rezerw w celu zaspokojenia wszelkich zakłóceń w imporcie to niewielki poziom w porównaniu do całkowitej produkcji i konsumpcji. 

Reklama

 

Zobacz również: Te 7 spółek rządzi amerykańską giełdą. To zniekształcenie i zagrożenie, ostrzega analityk dla FXMAG

 

A.Patyk: Konkludując, jakie ropa ma przed sobą perspektywy w średnim i długim okresie? 

O.Hansen: Średnioterminowy: jeśli spojrzeć na okres 3-5 lat, myślę, że możemy oczekiwać 80–90 USD za baryłkę, ponieważ dopóki nie osiągniemy szczytowego poziomu popytu, dopóty nie zobaczymy, że zapotrzebowanie spowalnia. Cena musi być wystarczająco wysoka, aby uzasadnić kontynuację produkcji. Stawki będą stosunkowo wysokie również z powodu dużych koncernów naftowych, które nie mają apetytu na duże projekty, ponieważ potrzebują one 5-15 lat, zanim zaczną generować wpływy. W długim terminie zostanie osiągnięty krytyczny punkt. 

 

Cena złota - prognozy na kolejne lata

A.Patyk: W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami umocnienia dolara. W pewnym momencie indeks dolara osiągnął dziesięcioletnią wartość od prawie 10 lat, podobnie jak w 2014 r. Jak wiemy, złoto nie radzi sobie obecnie zbyt dobrze na rynku. Czy możemy się spodziewać odwrócenia trendu w tym roku?

O.Hansen: Zgadzam się, że złoto nie radzi sobie najlepiej, patrząc na bieżącą sytuację. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie kilka lat, radzi sobie ono całkiem nieźle. W 2022 r. uzyskało lepsze wyniki, więc poradziło sobie wyjątkowo dobrze w roku, w którym mieliśmy silnego dolara i bardzo szybko rosnące stopy procentowe. W tej chwili jesteśmy w sytuacji, w której w zasadzie musimy cierpliwie czekać. Rozpocząłem tę rozmowę cierpliwie byczy. Widzę, że ceny są wyższe, ale czekam na sygnał, że poziom stóp procentowych osiągnął szczyt, szczególnie w USA. Właśnie teraz, jeśli jesteś zarządzającym aktywami i przeznaczasz fundusze, jeśli spojrzysz na cenę złota, która nie jest zbyt atrakcyjna, musisz być cierpliwy. Z uwagi na poziom cen i perspektywy, alternatywą jest po prostu ulokowanie środków w obligacjach rządowych i jest to konkurencja, z którą obecnie walczy złoto. Po tym, jak otrzymamy potwierdzenie w sprawie szczytowego poziomu stóp procentowych, myślę, że prawdopodobnie zobaczymy silną reakcję na rynku. Widzieliśmy podobny schemat już w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Należy zwrócić uwagę także na ryzyko stagflacji. Moim zdaniem przywrócenie inflacji do poziomu, jakiego oczekują banki centralne, będzie trudne. I w pewnym momencie będą one musiały zacząć obniżać stopy procentowe, mimo że inflacja nie spadła w wystarczającym stopniu. Taki scenariusz jest zazwyczaj bardzo pozytywny nie tylko dla metali inwestycyjnych, ale myślę, że ogólnie dla towarów, ponieważ są to aktywa materialne. Zatem jeśli chodzi o złoto, obecnie utknęliśmy w okolicach 1900 USD, ale czekamy na więcej.

 

A.Patyk: Czy w kolejnych latach czeka nas zatem nowy rekord cenowy? 

O.Hansen: Myślę, że osiągniemy nowy rekord, ale dopiero po potwierdzeniu szczytowych poziomów stóp procentowych przez banki centralne. Kilka następnych spotkań prawdopodobnie da nam cenne podpowiedzi. Uważam, że jesteśmy bardzo blisko końca cyklu. Problem w tym, że w tej chwili bankierzy centralni nie mogą tego powiedzieć rynkowi, ponieważ jeśli to zrobią, rynek zacznie zmierzać w przeciwnym kierunku, co będzie zdecydowanie za wcześnie z perspektywy Rezerwy Federalnej. Prawdopodobnie Fed opublikuje jastrzębi post, nie podwyższając stóp procentowych, ale jednocześnie stwierdzając, że nadal patrzą na nadchodzące daty i nadal może podwyższać, jeśli będzie to konieczne. Jesteśmy tego całkiem pewni, że ceny złota i srebra w końcu pójdą wyżej i zobaczymy nowe szczyty.

Reklama

 

A.Patyk: Obecnie wiele słyszymy o organizacji BRICS i jej ambitnych planach. W mediach często pojawiają się sugestie, że kraje wchodzące w skład inicjatywy będą próbowały zmniejszyć siłę dolara amerykańskiego. Jeśli plany BRICS odniosą sukces, czy złoto stanie się międzynarodowym standardem? Czy ustanowienie nowej waluty jest realną perspektywą?

 

Zobacz również: Desperacka podwyżka stóp procentowych! Lepiej mieć wróbla w garści niż… rubla. 5 WYKRESÓW TYGODNIA

 

O.Hansen: Myślę, że BRICS nie stworzy alternatywnej waluty. Co jest wymogiem dla waluty godnej zaufania? To stabilny system polityczny. Chodzi o głębokość rynku, o dostępną płynność. Jest wiele rzeczy, których żaden z tych krajów tak naprawdę nie jest w stanie zapewnić, zwłaszcza front polityczny, który moim zdaniem nie jest stabilny. BRICS będzie upatrywać szansy w mniejszej zależności od dolara. Zasadniczo oznacza to dedolaryzację, która wywołała w ciągu ostatnich kilku lat dość silny popyt ze strony banków centralnych na złoto. To ten popyt właśnie w zeszłym roku osiągnął rekordowy poziom i zasadniczo zapobiegł spadkom cen kruszcu. Moim zdaniem dedolaryzacja wciąż może wspierać ceny. Jestem pewien, że wielu z nich nie podoba się kontrola sprawowana przez rząd USA, zwłaszcza w czasach kryzysu. 

 

A.Patyk: Jakiej ceny złota możemy spodziewać się w okresie 2024/2025? 

O.Hansen:  Myślę, że w dłuższej i średniej perspektywie zobaczymy powrót do złotej hossy. Widzimy, że realne rentowności w USA są zdecydowanie zbyt wysokie i w końcu muszą zostać obniżone, a to prawdopodobnie wywołałoby wzrost cen obligacji, co byłoby dobre dla złota. A jeśli jednocześnie “doprawimy to” osłabieniem dolara, które może również nastąpić, wówczas złoto mogłoby z łatwością ustanowić nowy rekord i być może poszybować w górę, o dodatkowe 10% w przyszłym roku. Realną perspektywą może zatem być ruch do 2300 USD. 

 

Notowania XAU/USD - 5 lat

Reklama

 grafika numer 2 grafika numer 2

Źródło: TradingView 

 

A.Patyk: Widzimy, że polityka zero-Covid w Chinach ma w tym roku ogromny wpływ na gospodarkę. Co więcej, rynek nieruchomości jest bliski załamania od 2021 r., kiedy usłyszeliśmy o problemach Evergrande. Niemniej, miedź ma przed sobą bardzo dobre prognozy w perspektywie długoterminowej ze względu na transformację energetyczną. Czy możemy spodziewać się odbicia w Chinach w przyszłym roku? Jeśli tak, w jaki sposób będzie to miało wpływ na notowania miedzi? 

O.Hansen: Jeśli cierpliwie nastawiam się na złoto, prawdopodobnie będę jeszcze bardziej cierpliwie nastawiony na miedź. To dlatego, że jest to metal, który ma rzeczywiste zastosowanie i znamy jego możliwości w zakresie transformacji energetycznej. Trafnie Pani wspomniała o sektorze nieruchomości. Odpowiada on za znaczną część popytu na miedź w Chinach, a przynajmniej odpowiadał kilka lat temu. Niemniej nawet pomimo tych przeciwnych wiatrów, widzimy, jak w Chinach rośnie produkcja samochodów elektrycznych, wspierania pieniędzmi z Europy. Sektor ten jest obecnie zdominowany przez producentów z ChRL. Zakłady produkują pojazdy w bardzo szybkim tempie, dokonując wielu zmian w energetyce, co w rzeczywistości powiększyło ich flotę. Sieć często nie nadąża za popytem na energię niezbędną do zasilenia samochodów. Wymaga ona przebudowy i modernizacji, aby sprostać dodatkowemu zapotrzebowaniu na energię. Zjawisko to będzie odpowiadać za wzrost popytu na miedź, nawet pomimo problemów w budownictwie. 

 

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

 

Zobacz również: Zdolność kredytowa rośnie, a banki są skłonne pożyczyć dużo więcej! Na ile można realnie liczyć, kupując mieszkanie?

 


Drogi Czytelniku!
Zapraszamy do wzięcia udziału w 21 edycji Ogólnopolskiego Badania Inwestorów (OBI) przeprowadzanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII). Wypełniając ankietę prosimy - nie zapomnij o FXMAG.pl!

WEŹ UDZIAŁ W BADANIU


 

Czytaj więcej