Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

rolnicy protestują

Jak podają analitycy think tanku Concito: Średnia duńska krowa produkuje sześć ton równoważnika CO₂ rocznie. Korzystając z niższej stawki podatkowej wynoszącej 120 DKK, opłata będzie wynosić około 720 DKK, czyli 96,50 euro. Oznacza to, że Duńczycy będą kasować niecałe 100 euro za sztukę żywego inwentarza. Danina ma wejść w życie w 2030 roku.

Negocjacje między Duńską Radą Rolnictwa i Żywności, Duńskim Towarzystwem Ochrony Przyrody, Duńską Federacją Żywności (NNF), Duńskim Stowarzyszeniem Metalowców i Konfederacją Duńskiego Przemysłu rozpoczęły się w lutym i trwały aż do końca czerwca.

 

 

Zielona przyszłość Europy

Reklama

Duński minister klimatu, Lars Aagaard, podkreślił, że to właśnie rolnictwo jest głównym źródłem emisji gazów cieplarnianych w kraju. „Taka sytuacja nie może się utrzymywać, a rolnictwo musi odegrać swoją rolę w budowaniu zielonej przyszłości” - stwierdził. 

„Porozumienie, które będzie stanowić podstawę do historycznej reorganizacji i restrukturyzacji duńskiej produkcji rolnej i spożywczej”, napisała na portalu X minister gospodarki Stephanie Lose

Mette Frederiksen, premier Danii, ma nadzieję, że wprowadzenie tego podatku będzie zachętą dla innych krajów. Podobnie uważa Kristian Hundebøll, dyrektor generalny DLG Group, który podkreśla, że istotne jest rozpromowanie inicjatywy na całą Europę.

 

Zobacz także: O błędach w polityce pieniężnej, mocnym złotym, inflacji i klimacie na posiedzeniach RPP – mówi prof. Joanna Tyrowicz na FXMAG

 

Rolnicy protestują

Reklama

Nie wszystkim podoba się ta inicjatywa. Peter Kiær, przewodniczący Bæredygtigt Landbrug, uważa ten podatek za szaleństwo. Według niego danina utrudni niezbędne inwestycje technologiczne w kraju. A przecież Dania już teraz jest uznawana za jednego z najbardziej ekologicznych producentów rolnych na świecie.

„[Rząd] nie słucha rolników” - mówił Kiær

Warto zaznaczyć, że podobne pomysły były już forsowane w innych krajach. W czerwcu tego roku Nowa Zelandia porzuciła próby wprowadzenia podobnej opłaty dla hodowców. Odbyło się to w otoczeniu dużych protestów. Rolnicy strajkowali m.in. na ulicach w Wellington, Auckland, Christchurch. Z hasłem: „Bez rolników będziesz głodny, nagi i trzeźwy” skutecznie pomogli w zatrzymaniu nowego podatku.

Pierwszym krajem, który wprowadził podobny podatek była Estonia. Od 2008 roku Estończycy muszą płacić daninę od zanieczyszczającego atmosferę bydła. Co ciekawe, nie opodatkowano przy tym innych zwierząt hodowlanych.

 

Czytaj również: Prąd w Polsce jeden z najdroższych w Europie. Mimo to ceny wzrosną!

Czytaj więcej

Artykuły związane z rolnicy protestują