Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

polityka banków centralnych

Wyniki grudniowego posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Tak jak oczekiwano, bank nie zmienił stóp procentowych w Strefie Euro, pozostawiając stopę refinansową na poziomie 0 proc., ale dolał benzyny do ogniska zwiększając programy wsparcia. ECB zwiększył wartość programu zakupów aktywów na czas pandemii (PEPP) o 500 mld euro do 1,85 bln euro, jednocześnie wydłużając go o 9 miesięcy do marca 2022 roku. Wydłużył również o rok do czerwca 2022 roku program pożyczek TLTRO.

Mając na uwadze mniejszy negatywny wpływ drugiej fali pandemii na europejską gospodarkę, bank skorygował prognozy spadku dynamiki PKB w tym roku, oczekując niższej recesji (-7,3 proc. wobec -8 proc. prognozowanych wcześniej), ale to automatycznie wymusiło korektę w dół oczekiwanego odbicia gospodarczego w roku 2021 (3,9 proc. vs. 5 proc.). W górę natomiast powędrowała prognoza na rok 2022 (4,2 proc. vs. 3,2 proc.).

Wobec braku znaczących zaskoczeń zarówno jeżeli chodzi o stopy procentowe, jaki rozszerzenie i wydłużenie programu wsparcia, czy też korektę prognoz makroekonomicznych, uwagę przyciągnęło coś innego. Mianowicie fakt, że Europejskiemu Bankowi Centralnemu zaczęło przeszkadzać coraz mocniejsze euro. Christine Lagarde, szefowa banku, na konferencji prasowej po posiedzeniu wielokrotnie o tym wspominała.

Lagard zapowiedziała, że bank uważnie przygląda się aprecjacji euro, że będzie monitorował sytuację na rynku walutowym. I w sumie nic dziwnego. Jeszcze w maju kurs EUR/USD kształtował się na poziomie 1,08, podczas gdy w grudniu wyznaczył 2,5-letnie maksimum na 1,2177. To musi mieć negatywne przełożenie na wyniki europejskiego eksportu i dodatkowo jest jednym z powodów deflacji, którą to ECB tak nieudolnie od miesięcy zwalcza.

Reklama

Wykres dzienny EUR/USD

ECB będzie monitorować sytuację na rynku walutowym - 1ECB będzie monitorować sytuację na rynku walutowym - 1

Źródło: Tickmill

Kurs EUR/USD nie zareagował bezpośrednio na słowa Lagerde. Jednak to wyrażone zaniepokojenie jest jednym z czynników, które każą przyhamować z wszelkimi szalonymi prognozami dla EUR/USD na rok 2021. Za jakiś czas bowiem nastawienie banku centralnego może być jednym z głównych czynników hamujących zwyżkę tej pary. Stąd też tym bardziej maksima z 2018 roku (1,2555), wyrastają na poziom docelowy dla obecnego trendu wzrostowego.

Aktualna sytuacja na wykresie dziennym EUR/USD, wprost przemawia za dalszymi wzrostami tej par, z celem w okolicach 1,25. I gdyby zastosować analogię do sytuacji z przełomu 2017 i 2018, to wspomniany cel znalazłby się w zasięgu już w styczniu lub lutym.

Reklama

Ten korzystny dla strony popytowej układ sił na wykresie EUR/USD uległby zmianie, gdyby notowania cofnęły się wyraźnie poniżej 1,20 dolara. Jednak dopiero spadek poniżej 1,19 całkowicie wykluczy wzrostowy scenariusz. A na aż tak głęboki spadek obecnie się nie zanosi.

Czytaj więcej