Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

notowania korony czeskiej

Czeska korona i węgierski forint osiągnęły w czwartek najniższe kursy od około dwóch miesięcy na fali awersji do ryzyka na rynkach, mimo że najnowsze dane z regionu wsparły oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych.

Złoty tracił zaś 0,1% w oczekiwaniu na wynik posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP),

która według oczekiwań rynku utrzyma stopy procentowe bez zmian. Rynek czeka na sygnały, kiedy może się rozpocząć normalizacja polityki.

Rumuńska leja była stabilna w okolicach 4,927 za euro

dzień po tym, jak bank centralny Rumumii utrzymał koszt kredytu bez zmian, ale podał, że rozważa, kiedy powinien nastąpić powrót do normalności.

Kraje Europy Środkowej borykają się z najwyższa inflacją w Unii Europejskiej w sytuacji, gdy ich gospodarki szybko odbijają po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa. W czerwcu inflacja na Węgrzech osiągnęła najwyższy poziom od 2012 roku, wynika z czwartkowych danych. Banki centralne Czech i Węgier jako pierwsze w UE zaczęły w ubiegłym miesiącu podwyższać stopy procentowe z powodu nasilającej się presji inflacyjnej. Decydenci w Polsce i Rumunii jak dotąd nie zareagowali. Dane o inflacji na Węgrzech, obok czwartkowych solidnych danych o majowej sprzedaży detalicznej w Czechach, wsparły oczekiwania na kolejne podwyżki stóp w obu krajach, co może ograniczać dalsze zniżki kursów forinta i korony.

Mimo to w czwartek obie waluty zniżkowały

na fali globalnej awersji do ryzyka w reakcji na publikację protokołu z posiedzenia Fed, który wskazał, że ograniczenie wsparcia możliwe jest już w tym roku. Forint słabł o 0,3% do 358,35 za euro, a korona o 0,2% do 25,83. Jeden z praskich dealerów powiedział, że korona mogła już osiągnąć dno lipcowych zniżek. "Uważam, że nie będzie zbyt łatwo (dodatkowo ja osłabić)" dodał. Uwaga rynku skupi się obecnie na RPP oraz na publikacji wyniku przeglądu strategii Europejskiego Banku Centralnego (ECB).

Część analityków sądzi,

Reklama

że także RPP może wkrótce zmienić nastawienie na bardziej jastrzębie. W niedzielę prezes NBP Adam Glapinski powiedział, że inflacja napędzana popytem, która wymagałaby reakcji banku centralnego, może pojawić się jesienią lub w połowie 2022 roku. Rentowności polskich obligacji spadały przed decyzją RPP. Giełdy w regionie zniżkowały w ślad za światowymi rynkami, a liderem zniżek był warszawski indeks WIG 20, który tracił 1,2%.

Czytaj więcej