Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

menel złoto

  • Biedak ze Szwecji zarobił miliony na inwestowaniu w złoto i giełdę akcji
  • Inwestował środki, które uzyskał dzięki zbieraniu puszek i butelek
  • Do końca życia żywił się resztkami z koszy i nie kupował jedzenia
  • Jego rodzina oraz znajomi nie wiedzieli o jego majątku aż do jego śmierci.

 

 

Biedak, który został milionerem dzięki inwestycjom

Pomimo niechlujnego wyglądu, Curt Degerman miał smykałkę do zarządzania finansami. Mieszkaniec Skelleftea w Szwecji zarabiał na sprzedaży zużytych butelek i puszek, a niemal wszystkie zarobione pieniądze inwestował.

Curt Degerman urodził się w 1948 roku w dość zamożnej szwedzkiej rodzinie. W młodości uważany był za zdolne i inteligentne dziecko. Jednak z relacji rodziny wynika, że w szkole średniej Curt zaczął prowadzić dość antyspołeczny tryb życia. 

Reklama

Kłócił się się z niemal wszystkimi: nauczycielami, przyjaciółmi, a nawet z własną rodziną. Wielokrotnie uciekał z domu, został także zatrzymany przez policję. Jedna z ucieczek stała się tą ostateczną. 

W rezultacie, Degerman porzucił zarówno edukację, jak i rodzinę. Niestety, jego plan wolności szybko zweryfikowało życie. Początkowo, Curt był w stanie podjąć kilka dorywczych prac, jednak ostatecznie stał się bezdomnym. Żywił się i zarabiał dzięki śmietnikom, sprzedając puszki.

Po pewnym czasie przejął mały rodzinny dom, ale pomimo zmiany sytuacji życiowej, nadal zarabiał na życie w ten sam sposób. Nie trudnił się przy tym żadną inną pracą zarobkową. Oprócz inwestowania. 

UK

Zobacz także: Kim jest Jarosław Królewski? Biznesman od AI odniósł wielki sukces w polskiej piłce

 

Dla jednego śmieć, dla innego skarb

Reklama

Przez 30 lat Curt Degerman zarabiał na recyklingu, a otrzymane środki inwestował. Ten prosty proceder pozwolił mu zgromadzić imponującą fortunę.

Przemierzał ulice miasteczka Skelleftea w charakterystycznej niebieskiej kurtce i poszarpanych spodniach w poszukiwaniu puszek i butelek. Następnie spieniężał je w lokalnych centrach recyklingu, zarabiając po nawet kilka koron za sztukę.

Szwedzki system recyklingu oferuje drobne pieniądze w zamian za zwracane puszki. To było główne źródło pieniędzy dla Curta Degermana.

Inteligencja i inwestycyjny zapał Curta Degermana sprawiły, że stał się prawdopodobnie najbogatszym kloszardem na świecie. Jego majątek odkryty został dopiero po jego śmierci z powodu ataku serca w wieku 60 lat, bowiem do końca życia żył biednie.

Degerman pozostawił po sobie portfel akcji i udziałów w funduszach inwestycyjnych, złoto, konto bankowe i dom. Łączna wartość majątku wyniosła 12 mln koron szwedzkich, czyli około 4,5 mln PLN.

Reklama

 

Czytaj również: Dozorca zarobił miliony na giełdzie. Rodzina nic nie wiedziała

 

Dywersyfikacja to podstawa inwestowania

Curt nigdy nie trzymał wszystkich swoich pieniędzy w jednej klasie aktywów. Posiadał złoto, akcje i jednostki w funduszach inwestycyjnych,

Łącznie, zgromadził 124 sztabki złota przechowywanych w skrytce bankowej. Ich wartość w momencie jego śmierci wynosiła około 2,6 miliona koron. 

W funduszach inwestycyjnych ulokował około 8 milionów koron. Poza tym, posiadał również akcje kilku spółek. Reszta jego majątku to około 47 tys. koron na koncie bankowym, posiadany dom i drobne.

Reklama

Degerman nie ukończył szkoły, ani studiów. Cechował się jednak sprytem i inteligencją. Dzięki swobodnemu stylowi życia godzinami studiował tajniki ekonomii i inwestowania w lokalnej bibliotece.

Był zapalonym czytelnikiem publikacji finansowych i uważnie śledził rynek akcji. Inwestował małe kwoty, ale czynił to regulanie, a zyski reinwestował. Codziennie spędzał w bibliotece wiele godzin, przeglądając dokumenty biznesowe i studiując rynek. W rezultacie, stał się ekspertem w dziedzinie inwestowania.

 

Zobacz również: Nowa hossa na giełdzie? Prognoza pięciokrotnego wzrostu branży w 11 lat

 

Magia procentu składanego

Jego styl życia był do przesady prosty i oszczędny. Wszystko, co zarobił, odkładał i inwestował, przez co pozwolił procentowi składanemu pomnażać majątek. Z relacji rodziny i przyjaciół, nigdy nie wydawał własnych pieniędzy i żył z resztek jedzenia znajdowanych w koszach na śmieci.

Reklama

Był oszczędny do granic możliwości. Przez większość życia nosił tę samą niebieską kurtkę i ubrania. Jego koszty życia znacznie ograniczyło to, że był właścicielem swojego domu, który zresztą odziedziczył. Nigdy nie zaciągnął kredytu hipotecznego, ani nie kupił żadnej nieruchomości. Nie posiadał samochodu, a jego jedynym środkiem transportu był rower.

Degerman nigdy się nie ożenił, nie założył rodziny i nie wykorzystał zgromadzonego przez siebie majątku. W testamencie zapisał go swojemu kuzynowi. Taką wolę zakwestionował jednak 92-letni wujek, który był bliższym krewnym Curta, a sprawa trafiła do sadu. Ostatecznie, panowie doszli do porozumienia, którego szczegóły nie są znane.

Historia Degermana może stanowić inspirację dla tych, którzy dążą do wolności finansowej. Czy warto iść w jego ślady? To wątpliwe: nikt nie chce przecież żyć biednie by gromadzić środki, z których nigdy nie skorzysta.

Wniosek jest jednak prosty: Curt Degerman udowodnił, że każdy może pomnażać swój majątek, bez względu na wykonywany zawód. Jego zaangażowanie w naukę i rozsądne inwestowanie pozwoliło mu zgromadzić znaczną ilość pieniędzy pomimo skromnych początków. 

 

Zobacz również: Skromna księgowa zarobiła miliony na giełdzie. Zainwestowała tylko 180 USD

Reklama

 

 

**************

Kursy walut NBP 08.04.2024 r.: główne waluty tracą grunt

Czytaj więcej

Artykuły związane z menel złoto