Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

jaka sytuacja sektora bankowego

Zapraszamy na cotygodniową analizę rynków z CMC Markets. W ten wtorek Łukasz Wardyn, w rozmowie z Darkiem Dziduchem, przeanalizował kluczowe wykresy tego tygodnia, a także pokazał instrumenty, na które warto zwrócić uwagę i dodać je do listy obserwowanych. Rozmowa dotyczy sytuacji na amerykańskich indeksach S&P500 oraz Nasdaq-100, perspektyw dla kursu polskiego złotego oraz tego, co można wyczytać z wykresu naszego indeksu blue-chipów - WIG20. Nie zabrakło również analizy Waszych ulubionych walorów z GPW: PKO BP, KGHM oraz JSW.

 

 

 

Reklama

Co dalej z Rajdem Świętego Mikołaja na amerykańskich indeksach? Pierwsza połowa grudnia miała stać pod znakiem korekty spadkowej, ale po tej nie ma za bardzo śladu…

Wydaje mi się, że ten święty Mikołaj już dawno przyjechał - wydaje się, że na duże wzrosty na indeksach jest już po prostu za późno. Jedyne co może zmienić dynamikę na dłużej, to dzisiejsze odczyty inflacji w Stanach Zjednoczonych. To może coś zmienić w perspektywie krótkoterminowej, natomiast jeżeli spojrzymy na to co działo się w listopadzie, to tak naprawdę mieliśmy dwie konkretne sesje o bardzo dużej zmienności, akurat tak się złożyło, że były to sesje wzrostowe. Natomiast, poza tym było naprawdę spokojnie. Nie mamy żadnych istotnych sygnałów, które wskazywałyby na jakieś mocne wyjście z trendu horyzontalnego. To, co może niepokoić w dłuższym terminie, to fakt że drugi dołek cenowy indeksu S&P500 z połowy października nie zakończył się tak dynamicznym odreagowaniem, jak ten z czerwca. Długoterminowo jest to więc zagrożenie, natomiast w krótkim terminie skłaniałbym się ku konsolidacji.

Fundamentalnie mogłoby to się również założyć z rewizją rzeczywistości dla inwestorów, którzy zobaczą jakie są wyniki finansowe spółek - a te będą się powoli pogarszać.

Jeśli natomiast chodzi o indeks technologiczny Nasdaq-100, to tu też mamy spory zawód dla byków. Podobnie jak na S&P500, cały czas budowany jest trend horyzontalny, ale w długim terminie wygląda to jeszcze bardziej pesymistycznie. Oczywiście, w tej chwili nie ma jeszcze jakichś alarmujących sygnałów, natomiast wciąż nie wygląda to optymistycznie, a trzeba pamiętać o tym, że jesteśmy po bardzo dużych spadkach.

 

Zobacz również: Zawirowania na rynku ropy naftowej doprowadzą do dalszych spadków! S&P500 należy się mocna korekta... w korekcie?

Reklama

 

 

Interesująco wygląda natomiast sytuacja subindeksu sektorowego Nasdaq Biotechnology

Jeżeli spojrzymy na różne komponenty indeksu Nasdaq, to te typowo związane z internetem radzą sobie słabo, półprzewodniki są po odbiciu od dna, poszczególne spółki też raczej nie wyglądają dobrze. Biotechnologia to jeden z subindeksów Nasdaq, w którym przez cały rok budowana jest baza do wyjścia górą, a cały czas znajdujemy się w jej górnym ograniczeniu. Ta konsolidacja jest naprawdę rozległa, bo ona będzie miała już niedługo cały rok.

Tak jak w przypadku całego indeksu Nasdaq mieliśmy do czynienia z krótkoterminową formacją RGR, tak też w przypadku indeksu biotechnologicznego wygląda to dużo lepiej. Potencjał ruchu wzrostowego i to całkiem sporego, choć poniżej szczytów, jest naprawdę spory. Mieliśmy też kilka przykładów, w których rewolucyjne leki zaczęły pojawiać się już w trzeciej fazie badań klinicznych i to mówimy o spółkach o największej kapitalizacji. Wiemy też, że biotechnologia była jednym z beneficjentów koronawirusowej hossy, w tym zastrzyków kapitałowych. Dużo w tej branży zostało zweryfikowane, w większości pozytywnie. Pomimo mocnej przeceny od września ubiegłego roku, wydaje się, że tworzy się bardzo ciekawa baza do wybicia i interesujący wykres do obserwacji.

Reklama

 

Zobacz także: Kapitulacja byków? Indeks S&P500 oraz NASDAQ w odwrocie

 

Rzućmy jeszcze okiem na słynny ARK Innovation ETF, który jest blisko poziomów z dołka bessy w 2020 roku

Na tym ETF-ie mamy diametralnie inną sytuację. Wycena jednostki funduszu stara się bronić dna ze stycznia tego roku, ale idzie to bardzo słabo. Mieliśmy niedawno informację o zwiększonych zakupach funduszu akcji giełdy Coinbase, ale ten ETF już ma dużo akcji tej spółki w portfelu. Generalnie to wszystko wygląda dość podobnie jak w Microstrategy, gdzie prezes uparł się na bitcoina i pomimo wielkich strat cały czas chce powiększać pozycję w bilansie.

W ARK wygląda to podobnie - cały czas portfel opiera się na tych samych spółkach. Wśród nich ta główna, czyli Tesla, nie radzi sobie zbyt dobrze. Pomimo dużych spadków, inwestorzy coraz mniej przychylnie patrzą na ich zakup. Zmienia się trend postrzegania tych walorów - jest obecnie negatywny i spadkowy. 

Reklama

 

Czytaj także: ARK Innovation i Cathie Wood, czyli co naprawdę działa na Wall Street

 

 

W Polsce niemal na pewno nie będzie już kolejnych podwyżek stóp procentowych - a polski złoty jest coraz mocniejszy… słabością dolara. Jakie są dalsze perspektywy dla PLN?

Nie da się ukryć, że polski złoty jest bardzo mocny. W tym roku straciliśmy do dolara ponad 10%, natomiast to zależało przede wszystkim od samej siły amerykańskiej waluty. Jesteśmy nawet poniżej szczytu w okolicach 4,50 z marca tego roku. Ta korekta spadkowa na USD/PLN nie zatrzymała się na tym poziomie, jesteśmy niżej i widać to też na indeksie polskiego złotego. Trend horyzontalny, jaki mamy obecnie na różnych rynkach, dla polskiego złotego jest bardzo korzystny. Obecnie wygląda to bardzo dobrze dla polskiej waluty. Jest to też niezły sygnał dla naszej giełdy.

Reklama

 

Przeczytaj również: PILNE: stopy procentowe w Polsce 2022: znamy już najnowszą decyzję RPP! Szykuj się na… obniżki 

 

WIG20 również trzyma się mocno, szczególnie po niedawnej serii wyłącznie wzrostowych sesji.

Po takiej serii wzrostowych sesji na WIG20 my w zasadzie nie mamy żadnej korekty tego bardzo mocnego ruchu. Jesteśmy nawet wyżej niż przedostatnia sesja w tym całym odreagowaniu wcześniejszych spadków. W przypadku naszego indeksu blue chipów wygląda to naprawdę mocno. Jest to dla mnie swego rodzaju zaskoczenie, że WIG20 wciąż utrzymuje się tak mocno. Oczywiście, jakaś korekta spadkowa jest jak najbardziej możliwa, ale widać, że może dojść do niej nie pod własnym ciężarem WIG20 - do tego potrzeba jakiejś konkretnej słabości ze strony amerykańskich indeksów i niemieckiego DAX-a.

To też pokazuje bardzo dużą siłę naszego indeksu. Włączymy obecnie z poziomami w okolicach 1800 punktów. Inwestorzy, którzy spóźnili się na ten rajd cenowy zaczynają być coraz bardziej nerwowi. Ci którzy nie mają akcji zaczynają być naprawdę niecierpliwi, czekają na korektę, żeby podkupić, ale teraz nie ma żadnego punktu zaczepienia, żadnego poważniejszego obsunięcia. Sytuacja jest więc bardzo ciekawa. Według mnie jest to ewidentna gra pod rozwiązanie konfliktu zbrojnego na Ukrainie i nawet jeżeli on będzie trwał jeszcze wiele miesięcy, to myślę że rynek pod to rozgrywa nasz indeks. Oprócz tego same gesty polityczne, takie jak przekazanie rakiet Patriot przez Niemcy. Interpretuję to jako ukłony w stronę poprawienia relacji polsko-niemieckich, szczególnie w kontekście kwestii powojennych. Wiemy o tym, że Niemcy bardzo mocno pukają do ukraińskich drzwi, starają się negocjować, mieć swoją obecność, która potencjalnie przełoży się na korzyści biznesowe w przyszłości.

Reklama

Na giełdzie zawsze kluczowe są abstrakcyjne hipotezy - rośniemy pod coś, pod jakiś konkretny scenariusz. A to czy on się sprawdzi, jest już w długim terminie mniej kluczowe. Zakończenie konfliktu zbrojnego na Ukrainie jest właśnie taką abstrakcją z dzisiejszego punktu widzenia. Drugą kwestią jest to, jakie realne korzyści finansowe polskie spółki z GPW będą w stanie wyciągnąć z końca wojny. Założenie jest takie, że w długim terminie koniec tego konfliktu będzie dla spółek z warszawskiej giełdy korzystny, ale czy tak się stanie - tego jeszcze nie wie nikt.

Pamiętajmy też o sondażach wyborczych, które coraz częściej pokazują nieznacznie większe poparcie dla Platformy Obywatelskiej niż dla Prawa i Sprawiedliwości. Większość sondaży jest oczywiście bardziej korzystna dla PiS-u, ale to jest znowu jakiś temat dla inwestorów, bo nawet jeżeli nie będą mieli racji, to w krótkim terminie będzie to swego rodzaju kredyt zaufania dla potencjalnie nowego rządu, w którym tym razem nie będzie już PiS-u.

To wszystko utrzymuje nasze indeksy tak wysoko, pomimo tego, że obecne są sygnały pogarszającej się koniunktury. To jest oczywiście wielki problem sam w sobie, ale wydaje się, że nie aż tak duży dla spółek z indeksu WIG20. Im dalej od czołowego indeksu, tym większy problem. Inwestorzy chcą wierzyć w te scenariusze, o których wspomniałem, a musimy pamiętać o tym, że wolne środki, jakimi dysponują inwestorzy zagraniczni, jest naprawdę bardzo dużo. Rosyjski rynek został w zasadzie skrócony o głowę. Kapitału do ulokowania w rynki wschodzące w tym regionie świata jest więc bardzo dużo. Jeżeli coś jednak ma sprowadzić nas dużo niżej niż jesteśmy obecnie, to będą to oczywiście spadki na indeksach w Stanach Zjednoczonych.

Jak dotąd wygląda to naprawdę rewelacyjnie - nawet w przypadku wystąpienia jakiejś korekty spadkowej, jej zasięg będzie raczej niewielki. Bez tego - czyli nawet przy utrzymującym się trendzie horyzontalnym w USA - mamy coraz większe szanse na to, by wyjść górą po jakiejś relatywnie płytkiej korekcie.

Na warszawskiej giełdzie nie ma jako takiej statystycznie potwierdzonej tradycji Rajdu Świętego Mikołaja, natomiast mamy tradycję już w okresie poświątecznym, gdy obroty i płynność są bardzo niskie. Mamy statystycznie potwierdzone wzrosty na GPW, wprawdzie bardzo wymęczone, nieprzyjemne i z niewielkimi wahaniami intraday. Pamiętajmy też o Efekcie Stycznia, który może być ciekawy dla naszego rynku.

Reklama

 

Czytaj także: Wojna na Ukrainie jest na rękę USA! Kiedy się skończy? Rozpad Rosji, koniec Putina. Wywiad z M. Kuśmierczykiem

 

 

Rzućmy jeszcze okiem na sytuację w sektorze bankowym na przykładzie największego jej przedstawiciela - PKO BP.

Jeżeli chodzi o polskie banki, to one niestety nie zachowują się tak mocno, nie wykazują takiej siły jak wspomniany wcześniej WIG20. Trzeba jednak pamiętać, że nawet po tak słabym roku dla całego sektora bankowego w Polsce, taka spółka jak PKO BP jest w stanie utrzymywać się relatywnie wysoko, czyli poniżej 30 PLN, ale dość blisko tego poziomu. Krótkoterminowo wygląda to więc całkiem nieźle, a jest to bardzo ważny komponent naszego sektora finansowego, największy bank w kraju. Obawiałbym się jedynie tego, że obroty na akcjach PKO BP od początku grudnia są coraz mniejsze i że ten trend do końca roku się utrzyma. Czyli - mówiąc prościej – do końca roku coraz mniej na akcjach PKO BP będzie się działo.

Reklama

 

Zobacz również: Ochłodzenie nastrojów na rynku - sektor bankowy prowodyrem spadkowej sesji notowań

 

Czytaj więcej