jaka cena akcji Hawaiian Electric

Kurs Hawaiian Electric urósł w poniedziałek o blisko 45% - najwięcej w historii na jednej sesji. Czy hawajskie spółki są okazją inwestycyjną po pożarach?

Poniedziałek przyniósł wzrosty indeksów amerykańskich.
U inwestorów minął lęk przed przemówieniem J. Powella i znów kupują akcje.
Notowania Hawaiian Electric skoczyły o blisko 45%.

Reklama

Wczorajsza sesja na Wall Street była wzrostowa. Minął lęk przed przemówieniem prezesa Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella w Jackson Hole. Zastąpiło go uspokojenie, a nawet nadzieja na włączenie się trybu risk-on.

Indeks Dow Jones Industrial Average wzrósł o 0,7% (ale w ciągu tygodnia Dow spadł o 0,5%, co oznacza drugi z rzędu tydzień spadków). Indeks S&P500 poszedł do góry o 0,7% (+0,8% w ciągu tygodnia). Natomiast indeks Nasdaq Composite wzrósł o 0,9% (poszedł do góry o 2,3%).

Co prawda w piątek Jerome Powell uderzył w jastrzębie tony, ostrzegając, że stopy procentowe mogą utrzymać się długo na wysokim poziomie, a Fed będzie w dalszym ciągu polegał na danych, to jednak jego przemówienie nie okazało się negatywnym zaskoczeniem. Jak wiadomo, rynek najbardziej nie lubi niespodzianek i niepewności, a jeśli wszystko toczy się zgodnie z przewidywaniami, to inwestorzy są spokojni.

Czytaj także: Analitycy ostrzegają: inwestycje są w wieloletniej zapaści, a polska gospodarka jest coraz mniej konkurencyjna

Czy hawajskie spółki to okazja po pożarach?

Reklama

Jeśli chodzi o poszczególne spółki, to zwraca uwagę zachowanie kursu Hawaiian Electric (ticker: HE). Urósł on w poniedziałek o blisko 45%. Tak dużego jednosesyjnego wzrostu ten walor nie zanotował nigdy w swojej historii – podaje Dow Jones Market Data.

Ten walor został w miesiąc potężnie przeceniony, aż o 65%. Oczywiście związane jest to z pożarami na Hawajach. Wczorajszy wystrzał kursu jest związany nie tylko z uspokojeniem sytuacji na wyspach, ale również z komunikatem w którym firma stwierdza, iż obroni się przed żądaniami finansowymi wysuwanymi wobec niej właśnie w związku z kataklizmem.

Zachowanie kursu Hawaiian Electric każe zadać ważne pytanie: czy hawajskie spółki to okazja po pożarach? Jak wiadomo, znane giełdowe powiedzonko mówi „kupuj, gdy leje się krew”.