Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Trwa wielka rotacja, a inwestorzy dalej w akcjach? WIG20 spada, a obligacje drożeją

|
selectedselectedselected

Od wczoraj część uczestników polskiego rynku do końca nie wie, co takiego się mogło wydarzyć, co doprowadziło do tak gwałtownej wyprzedaży akcji polskich spółek. W tym samym czasie, jak taniały akcje, zaczęły bardzo szybko drożej polskie obligacje, co pokazuje indeks TBSP lub spadek rentowności w Polsce.

Trwa wielka rotacja, a inwestorzy dalej w akcjach? WIG20 spada, a obligacje drożeją
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Z reguły spadek rentowności, który może wystąpić np. ze względu na niższą inflację i wzrost oczekiwań odnośnie do cięcia stóp procentowych, jest korzystny dla akcji. Obecnie jednak rentowności spadły... i akcje też spadły. Co się wydarzyło?

Wiele wskazuje na rotację kapitału w ramach dywersyfikacji z aktywów ryzykownych (akcje) do bezpiecznych (obligacje) ze względu na wzrost ryzyka geopolitycznego przez wskazanie J.D. Vance'a na stanowisko wiceprezydenta USA. J.D. Vance chce natychmiast zakończyć konflikt na Ukrainie, prawdopodobnie przez jej częściowy rozbiór oraz oczywiście chce pieniędzy za ochronę innych krajów przez Stany Zjednoczone. Można w skrócie ująć to tak, że albo Europa będzie się sama zbroić na własną rękę, albo będzie USA płacić więcej niż dotychczas, co w każdym z przypadków powoduje wzrost niepewności geopolitycznej.

Warto także pamiętać, że w Polsce na przełomie 2024/2025 zbiegnie się szczyt wzrostu PKB r/r i lokalny szczyt wzrostu inflacji r/r. Następnie inflacja ma spadać i dynamika PKB też ma spadać, co oznacza dezinflacyjną fazę spowolnienia gospodarczego.

Z punktu widzenia cyklu koniunkturalnego w tej fazie nie ma miejsca na akcje, za to jest jak najbardziej miejsce na obligacje. Być może temat geopolityczny był zapalnikiem do tego, aby rozpoczęła się wielka rotacja klas aktywów na polskim rynku, co jest zgodne ze wzrostem niepewności oraz cyklem gospodarczym.

Polski złoty z kolei oberwał rykoszetem przez krajowy popyt na obligacje w relacji do akcji, co obniżyło rentowność obligacji i podniosło spread np. US10Y - PL10Y. Kurs dostosował się tylko do niższego oprocentowania rynkowego w Polsce i na tę chwilę raczej nie ma w nim oznak ucieczki kapitału.

Warto pamiętać o tym, że duzi gracze właśnie rotują do wysoko oprocentowanych obligacji, licząc na spadek inflacji od 2025 r. i liczą na potencjalny zysk na dodatnich realnych stopach bez ponoszenia ryzyka.

 

Zobacz także: Gigantyczne straty inwestorów grających na spadki


Daniel Kostecki

Daniel Kostecki

Główny Analityk Rynków CMC Markets Polska - waluty, indeksy, surowce. Prywatnie inwestuję przez instrumenty z GPW oraz kontrakty CFD. Członek rady nadzorczej w GAMING FACTORY S.A.


Ładowanie komentarzy...

Reklama
Reklama