Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

czy warto inwestować w juana w 2023

Od lutego br. chiński juan traci na wartości. Otwarcie gospodarki po miesiącach blokad nie wywołało pożądanego odbicia. Historyczny poziom został jednak przekroczony dopiero niedawno, gdy CNY spadł względem USD do najniższego poziomu od 16 lat. 

  

  • Pary USD/CNH i USD/CNY wzrosły dzięki mocnemu dolarowi. 
  • Dane makroekonomiczne wskazują na silną gospodarkę USA. 
  • Chińscy decydenci interweniują, starając się powstrzymać deprecjację. 
  • Na obecnej sytuacji cierpią również rupia indyjska oraz japoński jen.

  

Reklama

 

Dlaczego chiński juan podlega deprecjacji? 

Chiński juan spadł do najniższego od 16 lat poziomu względem dolara amerykańskiego. Presja odpływu kapitału oraz rosnąca różnica w rentownościach w stosunku do głównych gospodarek obciążyły rynek walutowy. 

Indeks dolara (mierzący siłę USD w stosunku do sześciu głównych konkurentów) notuje natomiast najlepszą passę od 2014 r. Wzrost wartości USD można przypisać wczorajszemu wzrostowi rentowności.

 

Notowania CNY/USD - 16 lat

 grafika numer 1 grafika numer 1

Reklama

Źródło: TradingView 

 

Rekordowy poziom bezrobocia wśród osób młodych oraz ograniczony popyt wewnętrzny nie wróżą dobrze największej gospodarce Azji. Produkcja przemysłowa spada, natomiast sprzedaż rośnie w dużo wolniejszym tempie. Warto również mieć na uwadze, że w przeszłości Chiny nieco konserwatywnie podchodziły do publikacji pełnych danych gospodarczych. Podobnie może być i tym razem, dlatego szczegółowe informacje mogą być trudne do uzyskania. 

Osobnym problemem, który również rzutuje na gospodarkę, jest kryzys demograficzny wynikający z promowanej od lat polityki jednego dziecka. Pomimo że w ostatnich latach zaszły w niej duże zmiany, konsekwencje utrzymywanej przez lata strategii stają się boleśnie widoczne.

Zobacz również: Kurs dolara (USD), euro (EUR) i polskiego złotego (PLN) będą reagować na te wydarzenia

 

Czy juan ma szansę na odbicie? 

Reklama

Gwałtowny spadek wartości juana skłonił władze do wkroczenia i spowolnienia tempa jego deprecjacji. Namawiano banki do sprzedaży dolarów w celu zwiększenia podaży na rynku lokalnym. Pojawiły się również tzw. sygnały werbalne. Państwowa gazeta poinformowała, że juan przechodzi jedynie „przerywaną deprecjację”, co ma wynikać z mocnego indeksu dolara. 

Według analityków Bloomberga Ludowy Bank Chin ustala dzienną stopę referencyjną renminbi już 54. dzień z rzędu na poziomie wyższym od oczekiwań. To jednak może być za mało, biorąc pod uwagę sytuację USD.  

Według wypowiedzi zespołu analityków Goldman Sachs przytoczonej przez Bloomberga, inwestorzy nie zobaczą prędko odbicia, nawet pomimo zapowiadanych interwencji. 

“Chociaż zarządzanie płynnością w juanie mogłoby być zrównoważone i skuteczne w przeciwdziałaniu oczekiwaniom jednokierunkowej deprecjacji, obecne warunki w dalszym ciągu sugerują osłabienie presji na juana, zwłaszcza w obliczu umocnienia dolara” - przekazał zespół ekspertów. 

Zobacz również: Deweloper notowany na polskiej giełdzie ze “śmieciowym” ratingiem! Analitycy wyjaśniają

 

Reklama

 

Mocniejsze dane makroekonomiczne wspierają dolara w drodze na szczyt. Szanse na podwyżkę stóp Fed na listopadowym posiedzeniu nadal wynoszą ponad 40%. Pomimo wszystko wciąż utrzymuje się pogląd, że stopy zostaną utrzymane na zbliżającym się posiedzeniu FOMC. 

Z perspektywy Chin istotne mogą być zapowiedzi rządu o wdrożeniu pakietu środków stymulujących gospodarkę, które mają powstrzymać dalszą deprecjację. Szeroko zakrojony program wsparcia ma zostać ukierunkowany na sektor nieruchomości odpowiadający nawet za 30% gospodarki, który w poprzednich latach stanowił o sile ChRL. Ostatni raport handlowy wykazał poprawę (roczne spadki eksportu i importu osłabły odpowiednio do -8,8% i -7,3%), ale nie zminimalizował obaw o gospodarkę.  

Warto zaznaczyć, że nie tylko Chiny cierpią z powodu mocniejszego dolara. W Indiach rupia również bliska jest historycznie niskich poziomów. Uważnie sytuacji na rynku walutowym przygląda się również Japonia.

Zobacz równieżEURPLN - zaskakująca prognoza! Za kilka tygodni powinniśmy wrócić do 4,50 zł za euro

Czytaj więcej