Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

czy AI to bańka

Emad Mostaque,  założyciel i dyrektor generalny Stability AI,  w rozmowie z przedstawicielami UBS wyraził swoją opinię, że sztuczna inteligencja będzie „największą bańką wszechczasów”.

 

  • W opinii E. Mostaque’a, technologia AI znajduje się jeszcze powijakach i potrzeba sporo czasu i pieniędzy, by móc wykorzystać jej pełen potencjał.
  • Obecny boom na sztuczną inteligencję ciągnie notowania NASDAQ do góry, lecz zdaniem Mostaque dzięki obecnej euforii na AI, „pieniądze trafiają wszędzie”, w tym na nietrafione inwestycje.
  • Mimo wszystko jego poglądy to nisza. Spora część CEO spółek technologicznych sądzi, że do 10 lat AI może zniszczyć ludzkość.

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

 

„Największa bańka wszech czasów”

W zeszły czwartek szwajcarski bank inwestycyjny UBS zorganizował wirtualne spotkanie z Emadem Mostaque, dyrektorem generalnym Stability AI. To firma stojąca za Stable Diffusion - jednym z najpopularniejszych narzędzi open-source generatywnej sztucznej inteligencji, umożliwiającej generowanie fotorealistycznych obrazów na podstawie wprowadzonego tekstu. Stability AI jest jednym z największych konkurentów OpenAI. Na ten moment ma ponad milion użytkowników, a dotychczas pozyskała co najmniej 100 mln USD finansowania od inwestorów, m.in. takich jak Coatue i Lightspeed Venture Partners.

Mimo swojego udziału w rozwoju AI, Emad Mostaque stwierdził tam, że będziemy mieli do czynienia z „największą bańką wszech czasów” na sztucznej inteligencji. Jego zdaniem, mimo rosnącej popularności AI, ta technologia wciąż znajduje się w powijakach i jest za wcześnie, na to, by móc ją zaimplementować na szeroką skalę w niektórych branżach, jak chociażby bankowość.  W opinii Mostaque całkowita kwota inwestycji potrzebnych w AI, aby zaimplementować ją w dotychczas niedostępne sektory, prawdopodobnie wyniesie 1 bln USD. Jednocześnie zasugerował, że banki, takie jak UBS, będą musiały przyjąć tę technologię, ponieważ  „jest ona ważniejsza, niż 5G jako infrastruktura wiedzy”, a jednocześnie jest to „ogromny rynek” z potencjałem. Mostaque zauważył jednak, że możliwości inwestycyjne w tym sektorze są ograniczone i tylko nieliczni wsławią się na obecnym boom technologicznym.

Reklama

W tej samej rozmowie dyrektor generalny Stability AI, powiedział, że firmy, które nie będą wykorzystywać swojej sztucznej inteligencji odpowiednio, będą niemal natychmiastowo weryfikowane przez rynek. Jako przykład przytoczył to Google, które jedno dnia straciło ponad 100 mld USD na giełdzie, po tym ich chatbot Bard AI podał niedokładne informacje w poniższym filmie promocyjnym…

Zobacz również: Euforia na rynku kryptowalut: sąd orzekł w sprawie XRP! Ale to jeszcze nie koniec sądowej wojny z SEC

 

 

Mianowicie na pytanie "o jakich nowych odkryciach z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba mogę opowiedzieć mojemu 9-latkowi?", AI od Google odpowiedziało kilkoma punktami, w tym stwierdzeniem, że teleskop jako pierwszy sfotografował egzoplanety (planety znajdujące się poza układem słonecznym). Tylko że… teleskop Webba nie odkrył egzoplanet, a ich pierwsze zdjęcie zrobił teleskop Europejskiego Obserwatorium Południowego.

Reklama

Podając ten case, Emad chciał podzielić się swoją największą obawą odnośnie boomu na AI. Jego zdaniem podczas obecnego boomu na sztuczną inteligencję „pieniądze trafiają wszędzie”, gdzie wspomni się o sztucznej inteligencji, w tym do start-upów AI, których modele okażą się niewypałem (z powodu wadliwej bazy danych) lub do firm, które wdrażają ową technologię bez wykorzystania jej pełnego potencjału. Prędzej czy później na tych spółkach dojdzie do natychmiastowej korekty, co doprowadzi do pęknięcia bańki. Więcej spostrzeżeń Mostaque odnośnie rynku AI, można usłyszeć w podcaście 20VC with Harry Stebbings, w którym był gościem.

Zobacz również: Rajd giełdowy sprawia, że ten gigant bije finansowe rekordy!

 

Czy AI to faktycznie drugie dot-com bubble?

Emad Mostaque nie jest jedynym autorytetem ostrzegającym przed załamaniem bańki na AI. Znany inwestor Jeremy Grantham uważa, że obecna sytuacja łudząco przypomina dot-com bubble z roku 2000. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule. Ponadto w ostatnich dniach zauważył on, że mimo tego, że  kapitalizacja spółek technologicznych opartych na AI ciągnie do góry cały NASDAQ, to nie uda się zapobiec pęknięciu rynkowej bańki.

 

Reklama

 

Poglądy Emada Mostaque, że potencjał aktualnie dostępnej sztucznej inteligencji jest na ten moment przeszacowany, są niszowe wśród innych CEO. Zgodnie z wynikami ankiety (udostępnionymi wyłącznie CNN) przeprowadzonej w zeszłym tygodniu na Yale CEO Summit, aż 42% przebadanych dyrektorów generalnych stwierdziło, że sztuczna inteligencja może zniszczyć ludzkość za pięć do dziesięciu lat. Wyrazem tego, jak duży potencjał widzą inwestorzy i dyrektorzy generalni w nowej technologii, jest poniższy wykres, ilustrujący wysokość finansowania przez spółki Venture Capital (w mld USD) firm skupionych wokół generatywnej sztucznej inteligencji. W mojej opinii wykres zawarty w Twittcie Bert Kastela (autora kilku książek dot. technologii), został okraszony przez niego wyjątkowo trafnym opisem: „Sztuczna inteligencja nie jest bańką, ale wygląda na to, że w sztucznej inteligencji jest bańka! Wiem, że potencjał AI znacznie przekracza ten wykres, ale...”

 

 

Reklama

Obecny boom na sztuczną inteligencję przypomina każdą inną technologiczną „gorączkę złota”, gdzie w danym sektorze powstaje z dnia na dzień tysiące start-upów. Wprawdzie mamy do czynienia z rewolucjonizującą technologią jednak... możliwości inwestycyjne w tym sektorze są ograniczone. Co znacznie zwiększa ryzyko przecenienia przedsiębiorstw działających lub zamierzających prowadzić działalność w nowym sektorze. Co do złudzenia przypomina bańkę internetową (z ang. dot-com bubble) w latach 1995-2001, gdy potencjał domen WWW został przeszacowany przez rynek, mimo tego, że faktycznie rewolucjonizowały internetową rzeczywistość.

Podobnie jak Emad Mostaque sądzę, że duża część start-upów AI jest przeszacowanych, i po prostu przegra walkę z konkurencją, w konsekwencji czego upadnie. Realnie tylko niewielka część spółek, finansowanych przez Venture Capital, ma potencjał na stanie się jednorożcami, które będą miały szansę zrewolucjonizować świat. A ilu z nich uda się faktycznie „zniszczyć ludzkość” - to pytanie jeszcze trudniejsze…

Zobacz również: Znany miliarder twierdzi, że ten wynalazek zabije Amazona! 

Czytaj więcej