Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

averso

 

  • Jak działają oszukańcze platformy inwestycyjne?
  • Czym kuszą oszukańcze platformy inwestycyjne?
  • Jakie są znaki, że broker jest oszustem?
  • Na czym polega podwójne oszustwo takich platform?
  • Czy można odzyskać stracone pieniądze?
  • Co można utracić oprócz pieniędzy?

 

Zjawisko oszukańczych platform inwestycyjnych przybiera na sile. Dwie najnowsze, na ofertę których nabierają się masowo polscy inwestorzy, to AI Trade oraz Theinwestycja. Problem w tym, że polski nadzór finansowy niewiele może z tym procederem zrobić.

 

Problem z wypłatą środków

Reklama

Oszukańcze platformy inwestycyjne reklamują się w polskim internecie, i dzięki temu przyciągają klientów. Proponują zazwyczaj jakieś nowatorskie rozwiązania. Robią wszystko, by im zaufać i przelać środki pieniężne na ich rachunki.

Oczywiście, podmioty te nie podlegają polskiemu prawu, bo nie są zarejestrowane w Polsce. I na pewnym etapie korzystania z nich, gdy klient chce wypłacić środki… okazuje się, że nie może tego zrobić. Następnie okazuje się, że polski nadzór finansowy nie może interweniować, gdyż podmiot mu nie podlega.

Dwie platformy, co do których pojawiają się ostatnio niepokojące sygnały tego typu, to AI Trade oraz Theinwestycja. Szczególnie ciekawe w obowiązujące trendy wpisała się ta pierwsza, obiecując nie tylko opiekę profesjonalnych doradców, ale też wspomaganie sztucznej inteligencji.

Wystarczy poszukać chwilę w sieci, by znaleźć niezadowolone głosy:

 

Reklama

 grafika numer 1 grafika numer 1

 

Zadaliśmy obu platformom pytania o to, na jakich zasadach działają w Polsce, ilu mają polskich klientów, oraz czemu wielu klientów skarży się na brak możliwości wypłaty środków. Czekaliśmy wiele dni na odpowiedzi, ale nie doczekaliśmy się. Jeśli tylko je otrzymamy, natychmiast zaktualizujemy tekst.

Zapytaliśmy o szkodliwe działania AI Trade urząd KNF. Czy polski nadzór może coś z tym zrobić? Otrzymaliśmy odpowiedź:

„Podmiot ten nie jest podmiotem nadzorowanym przez KNF, w Urzędzie KNF nie ma także notyfikacji dotyczącej tego podmiotu jako zagranicznej firmy inwestycyjnej działającej na terytorium RP. UKNF nie posiada także sygnałów dotyczących potencjalnych nieprawidłowości w działalności tej firmy. Przekazywane do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego informacje o wątpliwościach co do zgodności z prawem działalności firm świadczących usługi na rynku finansowym są dla UKNF cennym źródłem wiedzy i mogą być wykorzystane do podjęcia stosownych działań zmierzających w uzasadnionych przypadkach do złożenia zawiadomienia w prokuraturze”.

Reklama

 

Czytaj również: Bańka spekulacyjna na giełdach nadchodzi – ostrzega znany amerykański polityk

 

Można stracić nie tylko pieniądze

Okazuje się, że prośby o pomoc w sprawie działań tych dwóch platform napływają do warszawskiej kancelarii Averso, która od lat zajmuje się tego typu oszustwami.

„Platforma Theinwestycja i AITrade to tak naprawdę tylko jedne z wielu znanych nam oszustw. Mimo iż są to dwa stosunkowo świeże podmioty, zgłosiły się już do nas osoby, które padły ofiarą działań przestępców. Niestety pokrzywdzonych przybywa z każdym dniem – jest to zazwyczaj kwestia czasu, aż klient zorientuje się, że ma do czynienia z nielegalną działalnością. Wizja szybkiego i nierealnie dużego zarobku potrafi uśpić czujność nawet tych, którzy uważają siebie na ponadprzeciętnie ostrożnych. Oszuści sztukę manipulacji opracowali do perfekcji” – mówi FXMAG Michał Cieśla, właściciel kancelarii Averso.

W jaki sposób klienci Averso zostali pokrzywdzeni przez te platformy? Cieśla przybliża mechanizm działania oszustów.

Reklama

„Inwestorzy trafiają na wyidealizowane reklamy, które obiecują duże oraz szybkie zyski. Na początku wymagana jest nieduża opłata początkowa. Może być to np. 250 USD. Po uiszczeniu pierwszej opłaty, z potencjalną ofiarą kontaktuje się tzw. analityk finansowy, który gwarantuje pomoc w osiąganiu zysków. Pokrzywdzony zaczyna wpłacać kolejne sumy. Problem pojawia się w momencie, gdy inwestor chce wypłacić rzekomo zarobione środki. W tym momencie oszust obiecuje wypłatę pod warunkiem poniesienia kolejnych absurdalnych kosztów, np. podatku, depozytu, przelewu lustrzanego. Niestety, nawet po opłaceniu wskazanych kosztów, pojawiają się kolejne, a klient wpada w tzw. błędne koło. Do wypłaty nigdy nie dochodzi. Jedynym wyjątkiem mogą być niewielkie sumy, które wypłacane są po to, aby wzbudzić zaufanie pokrzywdzonego i uśpić jego podejrzenia, aby finalnie wpłacił więcej pieniędzy. Widoczny na platformie zysk również jest fikcyjny, gdyż to oszust decyduje o tym, jakie kwoty pojawiają się na ich stronie” – mówi ekspert kancelarii Averso.

Co więcej, brak możliwości wypłaty środków nie jedyną konsekwencją współpracy z oszukańczymi platformami.

„Nierzadko zdarza się również tak, iż oszuści wyłudzają na dane klientów kredyty, co niesie za sobą poważne konsekwencje” – mówi Cieśla.

 

Zobacz także: Wielkie zainteresowanie giełdowym debiutem! Internetowy Hyde Park zbierze setki milionów dolarów

 

Z deszczu pod rynnę

Reklama

Uwaga, tego rodzaju podmioty działają bardzo często na zasadzie podwójnego oszustwa! Na forach i portalach, na których poszkodowani skarżą się na działania oszukańczych platform, pojawiają się osoby, które podpowiadają gdzie się udać po pomoc. Podają numery telefonów domniemanych kancelarii prawnych lub agencji detektywistycznych.

 

 grafika numer 2 grafika numer 2

 

Problem w tym, że pod podawanymi numerami telefonów czają się oszuści, którzy w sprytny sposób wyciągają pieniądze od poszkodowanych!

Reklama

 

 grafika numer 3 grafika numer 3

 

Potwierdza to zjawisko Michał Cieśla z kancelarii Averso.

„Podwójne oszustwo to coraz częstsze zjawisko, gdzie polskie powiedzenie wpaść z deszczu pod rynnę pasuje idealnie. Z jednej strony, ofiary nie uczą się na własnych błędach i nie zwracają uwagi na znaki ostrzegawcze, a z drugiej strony… nie spodziewają się, że ktoś, kto niby niesie pomoc, mógłby ich oszukać. Oszuści posiadają bazę pokrzywdzonych, dzięki której wiedzą, do kogo zadzwonić, aby wyłudzić pieniądze. Najważniejszym znakiem ostrzegawczym jest sytuacja, w której do osoby oszukanej zwraca się ktoś, kto obiecuje, że jest w stanie odzyskać utracone pieniądze w dość krótkim czasie. Tymczasem legalna kancelaria posiada kontakt do osoby oszukanej wyłącznie wtedy, gdy pokrzywdzony taki kontakt udostępni. Oszust doskonale wie, kogo oszukał, dlatego jest w stanie skontaktować się jako pierwszy” – ostrzega ekspert Averso.

Reklama

Jaka jest skala oszustw, jakich dopuszczają się oszukańcze platformy inwestycyjne?

„Oszacowanie skali tego zjawiska jest trudne. Z każdym dniem liczba pokrzywdzonych rośnie, a biorąc pod uwagę ilość prowadzonych przez nas spraw wiemy, iż skala jest ogromna. Mamy kontakt z tysiącami osób pokrzywdzonych, a przecież z pewnością jest to jedynie niewielka część ofiar, której akurat udało się do nas trafić. Szacujemy, że od Polaków takie platformy rocznie wyłudzają dziesiątki, a może setki milinów złotych” – mówi Cieśla.

 

Zobacz również: Inwestowanie na giełdzie - co 3. Polak wie, czym dokładnie są akcje

Czytaj więcej

Artykuły związane z averso