W poniedziałek kalendarium makro z rynków głównych było niemal puste, inwestorzy analizowali jeszcze mieszane, piątkowe odczyty danych z rynku pracy z USA (NFP) oraz czekali na równie ważne dane o inflacji CPI za luty br., które poznamy dzisiaj. Słabsze globalne nastroje na rynkach kapitałowych powodowały z kolei przepływ kapitału w kierunku przecenionego w ostatnich tygodniach dolara, co wspierały także nieco wyższe rentowności obligacji z bazowych parkietów. W tym niesprzyjającym globalnym otoczeniu złoty umocnił się, a kurs EUR/PLN pokonał ważne techniczne wsparcia tworzone przez ok. czteroletnie minima (4,2930), schodząc w czasie sesji nawet w pobliże 4,2750. Przy braku nowych pozytywnych impulsów z otoczenia globalnego naszym zdaniem zadziałała tutaj kombinacja czynników technicznych (przełamanie ww. wsparcia) oraz fundamentalnych, jak choćby oczekiwania na zwiększenie dyferencjału pomiędzy stompami NBP a EBC oraz Fed. Ten ostatni czynnik jest konsekwencją odbioru ubiegłotygodniowej narracji ww. banków centralnych, o czym pisaliśmy w poniedziałkowym Dzienniku.
Pokonanie ww. wsparć na EUR/PLN technicznie otworzyło w krótkim horyzoncie drogę w kierunku strefy 4,25-4,2650, a dla USD/PLN celem wydają się być minima z grudnia '23 w pobliżu 3,89. W takim horyzoncie dużo będzie jednak zależeć od globalnych nastrojów, a te kształtować będą między innymi ww. dane od inflacji CPI z USA. Nie spodziewamy się raczej negatywnych zaskoczeń (wyższych od konsensusu odczytów), jednak ich ewentualne pojawienie mogłoby wygenerować korekty w kierunku 4,2850-4,29 oraz 3,94 odpowiednio na EUR/PLN i USD/PLN.
Zobacz także: Giełdy wypatrują odczytu amerykańskiej inflacji. WIG20 w coraz słabszej formie
Poniedziałek na rynkach stopy procentowej przyniósł przeważnie umiarkowane wzrosty rentowności obligacji skarbowych, które z wyjątkiem krótkiego końca polskich SPW (-5 pb.) zarówno w kraju jak i na bazowych parkietach sięgały 2-5 pb.
Wzrosty rentowności szczególnie obligacji z rynków głównych, to naszym zdaniem techniczna korekta po wyraźnych ich spadkach, które w ostatnich tygodniach dochodziły do ok. 30 pb. np. dla 10-cio letnich Bundów i UST. Korekcie sprzyjał brak nowych impulsów z otoczenia makro, a dodatkowo inwestorzy czekali już na wtorkowe dane o inflacji CPI za luty br. z USA. Odczyty te mogą być dla uczestników rynku wskazówką czy na przyszłotygodniowym posiedzeniu FOMC oczekiwania członków Fed co do cięć stóp procentowych w USA o 75 pb. w bieżącym roku (tzw. dot plots) zostaną utrzymane. Generalnie odbiór przez rynek ww. wydarzeń będzie naszym zdaniem kluczowy dla trendów bazowych rynków FI do końca I kw. br. Zachowanie krajowych SPW w poniedziałek nie odbiegało od rynków bazowych, polskie papiery nie reagowały na pozytywne informacje z regionu CEE-3 (spadek inflacji w Czechach do celu inflacyjnego CNB na poziomie 2%) oraz prezentacje szczegółów nowych projekcji makroekonomicznych NBP, których kluczowe kwestie przybliżył już A. Glapińskie w ubiegły czwartek.
Naszym zdaniem każdy niższy od rynkowych oczekiwań (3,1% r/r dla głównej oraz 3,7% r/r dla bazowej) odczyt ww. inflacji CPI z USA wsparły budujące się od lutego br. trendy spadkowe rentowności UST i Bundów, co pozwoliłoby przynajmniej utrzymać trendy boczne dochodowości krajowych SPW. W naszej opinii polskie obligacje skarbowe do końca I kw. br. mogą być nieco słabsze od rynków bazowych ze względu na zbliżające się przetargi oraz co najwyżej neutralną narrację RPP.
Wykres dnia: Kurs EUR/PLN pokonał grudniowe minima w pobliżu 4,29, a tym samym złoty jest najmocniejszy do euro od ponad 4 lat.
Źródło: Refinitiv