EUR/USD: Wczorajsze dane z USA pokazały słaby spadek inflacji w kwietniu. Całkowity i bazowy CPI spadł odpowiednio o 0,1% do 4,9% r/r i 5,5% r/r, a w ciągu miesiąca CPI wzrósł o 0,4% w każdym indeksie. Co dzieje się na rynkach: Dow Jones -0,09%, S&P 500 +0,45%, europejskie indeksy giełdowe są prawie na minusie, rentowność 5-letnich obligacji rządowych USA spadła z 3,49% do 3,38%, surowce i złoto spadły, indeks dolara stracił 0,20%, podczas gdy, jak się wydaje, po spadku dolara i rentowności obligacji złoto powinno wzrosnąć.
Dziś rano wszystkie azjatyckie indeksy giełdowe spadają. Widzimy mieszaną reakcję rynku. Jednak najważniejsze jest to, że we wtorek szef Fed w Nowym Jorku John Williams ogłosił brak planów Fed dotyczących zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych.
Zamieszanie na rynku jest oczywiste. Euro spędza ostatni tydzień w przedziale 1,0942-1,1033.
Z technicznego punktu widzenia we wtorek i środę wsparciem dla ceny była linia wskaźnika bilansu dziennego - rynek nie zdecydował się na sprzedaż euro. Nie wiadomo również, co będzie oznaką zakupów euro, ponieważ przed nami trzy najważniejsze taktyczne opory: 1,1033, 1,1075, 1,1110. Jedno jest pewne: umocnienie ceny poniżej 1,0908, gdzie znajduje się linia kanału cenowego i linia MACD, będzie oznaczało rozpoczęcie trendu spadkowego w średnim okresie. I oczywiście spadkowy scenariusz uważamy za główny.
Na wykresie czterogodzinnym cena powstrzymała się od ataku na linię MACD. W tych chwilach niezdecydowania linia sygnału oscylatora Marlin odwracała się od neutralnej linii zerowej (strzałki). To słaba oznaka, która jedna gra na korzyść "niedźwiedzi". W przypadku przekroczenia linii MACD (1,10) cena będzie nadal rosła do pierwszego bliskiego celu 1,1033. Pokonanie wczorajszego minimum 1,0942 pozwoli cenie osiągnąć przedział 1,0908-1,0924 (linia MACD na wykresie dziennym).
