Wczoraj GUS publikował finalny szacunek CPI za październik. Dlaczego był słodki? Ponieważ CPI kolejny raz szybko się obniżała, tym razem z 8,2% r/r we wrześniu do 6,6% r/r. Od rekordu XXI wieku wyznaczonego w lutym’23 (18,4% r/r) inflacja jest już blisko 12 p.p. niższa. Poza tym to był kolejny miesiąc obniżania zarówno dynamiki cen towarów (z 7,6% r/r do 5,7% r/r) jak i usług (z 9,7% r/r do 9,3% r/r).
Dlaczego gorzki? Zaczynając od najmniejszego kalibru – ponieważ szacunek flash 6,5% r/r został zrewidowany w górę. I przechodząc do zdecydowanie ważniejszego argumentu – najbardziej efektowne spadki inflacji są już za nami, a dalsza droga do celu NBP (2,5% +/- 1 p.p.) jest wyboista i prawdopodobnie zajmie trochę czasu. O ile wspomniana redukcja CPI o blisko 12 p.p. trwała ok. 2/3 roku to pożądany spadek o zaledwie 3 p.p. (mniej więcej tyle obecnie brakuje do górnej granicy celu NBP) zajmie prawdopodobnie znacznie więcej czasu. W wariantach dość optymistycznych (w naszej opinii mało prawdopodobnych) przynajmniej rok, a wg ścieżki centralnej kreślonej przez NBP ok. 2 lata. Oczywiście niewykluczone są scenariusze bardziej pesymistyczne. To jednak dość odległy horyzont i w międzyczasie wiele wydarzeń może skorygować obecną perspektywę.
Co do sytuacji tu i teraz w kontekście wczorajszego odczytu. Korekta w górę szacunku CPI o 0,1 p.p. względem odczytu flash wynika z nieco wyższej wartości inflacji dla kategorii żywność i napoje bezalkoholowe (nie 7,9% r/r a 8% r/r) oraz inflacji bazowej (po flash szacunek wypadał na ok. 7,9% r/r, a po finalnym odczycie bardziej ok. 8% r/r). Odczyt dla pozostałych komponentów, tj. nośników energii (8,3% r/r) i paliw (-14,4% r/r) nie zmienił się. Ceny żywności weszły w zasadzie w rytm sezonowości i tempo zmian zgodne z tym co obserwowaliśmy przed pandemią. Niestety głównym powodem do obaw o tempo dalszego chłodzenia inflacji pozostaje inflacja bazowa (z wyłączeniem żywności i energii). Tu momentum co prawda od kilku miesięcy jest wyraźnie obniżone względem tego obserwowanego z początkiem 2023 (annualizowane dynamiki dwucyfrowe), ale też od maja br. niepokojąco stabilizuje się na poziomie odpowiadającym rocznej inflacji rzędu 5- 6%. Właśnie w tym obszarze w największym wymiarze prawdopodobnie obserwujemy skutki ciasnego rynku pracy i wysokiej presji płacowej. To element, który może wyraźniej hamować potencjał inflacji bazowej do powrotu do celu.
W kierunku odwrotnym powinny oddziaływać czynniki związane z rozładowaniem okołopandemicznych globalnych napięć podażowych oraz słabym globalnym popytem, co w połączeniu z pewną normalizacją kosztów energii odkłada się m.in. w niskich (USA) lub też ujemnych (UE w tym Polska, Chiny) rocznych dynamikach PPI. Jakie są krótkoterminowe perspektywy inflacji w Polsce? Głównie na skutek zakończenia okresu sprzyjających efektów bazy (silne wzrosty CPI do października’22), ale też w rezultacie odbicia cen paliw, w samej końcówce 2023 CPI naszym zdaniem lekko odbije od obecnych poziomów i zbliży się w okolice 7% r/r w grudniu. Wznowienie marszu CPI na coraz to niższe poziomy powinniśmy zobaczyć od nowego roku, ale przy założeniu utrzymania działań osłonowych w obszarze cen żywności i nośników energii. Nawet jednak jeśli powyższe działania będą miały miejsce, hamowanie inflacji będzie już znacznie wolniejsze niż to obserwowane w ostatnich miesiącach.
Kolejna pozytywna niespodzianka inflacyjna z USA
We wtorek publikowany był październikowy odczyt CPI w Stanach Zjednoczonych i zaskoczył lekko pozytywnie (w dół o 0,1 p.p.), a w środę spłynęły dane o październikowej PPI. Tu skala niespodzianki była jeszcze większa. Wskaźnik obniżył się z 2,2% r/r do 1,3% r/r. Inflacja bazowa PPI też się cofnęła, z 2,7% r/r do 2,4% r/r, przy oczekiwanej stabilizacji. Uczestnicy rynku z rezerwą przyjęli pozytywną niespodziankę, gdyż jednocześnie pojawiły się mocniejsze od oczekiwań październikowe dane o sprzedaży detalicznej oraz listopadowy indeks koniunktury NY Empire State, które rozbudziły pytania o możliwość dalszej dezinflacji bez większej destrukcji popytu w USA, co z kolei każe doważyć możliwość bardziej restrykcyjnej polityki Fed.
EUR-USD kosmetycznie koryguje wtorkowe rally
Kurs głównej pary po potężnym wtorkowym wzroście, w środę lekko się korygował. Dolara wsparły mocniejsze od oczekiwań dane o październikowej sprzedaży detalicznej oraz listopadowy indeks NY Empire State. Dość prawdopodobny zasięg korekty to 1,08, a wczoraj kurs lądował bliżej 1,085.
EUR-PLN utrzymuje pozycję pod 4,40, a SPW stabilizują się
Wczoraj kurs EUR-PLN próbował korekcyjnego odbicia, ale ostatecznie kończył dzień niemal w punkcie wyjścia. Krzywa rentowności wczoraj stabilizowała się, przy podobnych tendencjach na rynkach bazowych.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję