EUR/PLN
Złoty pozostaje pod presją podwyższonej awersji do ryzyka towarzyszącej decyzji o przedterminowych wyborach parlamentarnych we Francji. W efekcie przecena dotknęła wszystkich waluty tej części Europy (złoty polski, forint węgierski, korona czeska), ale i towarzyszy także euro na rynkach globalnych (eurodolar). Kurs EUR/PLN dość sprawnie przesuwał się na coraz to wyższe poziomy. Zakres ruchu nie stanowi jednak dla nas zaskoczenia. W poprzednim raporcie wskazywaliśmy bowiem, iż celem jest poziom 4,3690 i taki też notowania osiągnęły na zakończenie ubiegłego tygodnia.
Obecnie oczekujemy względnej stabilizacji kursu EUR/PLN w przedziale 4,34 – 4,37. Co prawda poniedziałek przyniósł pierwszą próbę utrzymania złotego do euro powyżej górnej granicy wskazywanego kanału, jednak nie była ona skuteczna. Należy bowiem zauważyć, iż o ile temat wyborów we Francji pozostaje dominujący dla sentymentu, o tyle kalendarium publikacji danych makroekonomicznych tego tygodnia jest dość jałowe (interesujące dane pojawiają się dopiero w piątek). Publikacje z Polski natomiast nie będą generować zmienności polskich aktywów, gdyż nie zmienią percepcji Rady Polityki Pieniężnej. Co więcej Rada na początku lipca zapozna się z najnowszymi prognozami NBP, stąd bieżące dane oceniamy neutralnie dla złotego. Naszym zdaniem najbliższe dni przyniosą zatem próbę ustabilizowania wyceny złotego do euro na podwyższonym jednak w stosunku do ostatni tygodni poziomie.
Zobacz także: Kurs złotego (PLN) wywalczył swoje 2 grosze. Eurodolar (EUR/USD) na dobre skończył ze spadkami?
USD/PLN
Mieszanka osłabienia złotego i umocnienia dolara na rynkach światowych zadecydowała o wzrostowym, lecz zgodnym z naszymi oczekiwaniami charakterze zmian kursu USD/PLN. Co więcej notowania po tym jak wybiły się ponad poziom 4,0629, tj. dość zaciekle broniony opór na przełomie kwietnia i maja otworzyły sobie drogę do ruchu w okolice 4,1108. W naszej ocenie jednak kurs USD/PLN ma szansę na co najmniej czasowe odreagowanie ostatnich wzrostów. Do piątku, gdy poznamy dane PMI z największych gospodarek liczymy, iż kierunek zmian na rynkach finansowych w większym stopniu zależny będzie od wskazań technicznych. Te zaś sugerują niewielką przestrzeń do korekty bieżących trendów.
EUR/USD
O ile rozumiemy nerwowość inwestorów towarzyszącą przedterminowym wyborom parlamentarnym we Francji, o tyle nie uważamy, by ten temat mógł być paliwem do pogłębiania spadków eurodolara w najbliższych dniach. Źródłem dalszej presji mogłoby być np. rosnące poparcie dla partii M.Le Pen, o co zdaniem ekspertów będzie trudno. Liczymy zatem na uspokojenie nastrojów i próby korekcyjnego ruchu kursu EUR/USD w okolice 1,0780. Jednocześnie przypominamy, iż poziom 1,0683 na którym zatrzymały się spadki eurodolara jest silną barierą chroniącą przed zniżką. Czynniki fundamentalne naszym zdaniem „dojdą do głosu” dopiero w piątek wraz ze wstępnymi danymi o indeksach PMI z czołowych gospodarek strefy euro i z USA.