Wtorek przyniósł osłabienie polskiej waluty w relacji do euro. Kurs EUR/PLN, któremu w ostatnich dniach zdecydowanie bliżej było do dolnego ograniczenia kanału bocznego tj. poziomu 4,40 w jedną sesję przesuną się w górę o ponad 3 grosze, przybliżając się do środka przedziału wahań z ostatnich dwóch miesięcy (4,44). Zgodnie z naszymi oczekiwaniami osłabieniu polskiej waluty sprzyjało pogorszenie nastrojów w krajowym sektorze wytwórczym (indeks PMI dla przemysłu), które okazało się silniejsze od konsensusu. Słabość złotego nie była jednak wynikiem wyłącznie czynników krajowych, a przede wszystkim sentymentu do walut regionu.
Fala wyprzedaży przetoczyła się wczoraj także po innych walutach Europy Środkowo-Wschodniej. O ile węgierski forint słabł już kilka dni, tak wczoraj z aprecjacyjnej ścieżki oprócz złotego zawróciła także czeska korona. Na krajowym rynku długu wtorkowa sesja upłynęła wyjątkowo spokojnie. Dochodowość 10-latki nie zmieniła się bowiem w stosunku do poniedziałkowego zamknięcia, gdy wyniosła 5,44%. Kosmetyczne zmiany obserwowane były natomiast w przypadku pozostałych głównych benchmarków.
Rynki zagraniczne
Miniona sesja w wykonaniu eurodolara nie przyniosła istotnych zmian w dotychczasowym obrazie notowań. Kurs EUR/USD oscylował wokół poziomu 1,0980 generując niewielką, bo około półcentową zmienność podczas wtorkowej sesji. Nastrój ograniczonych zmian wspierały finalne odczyty przemysłowych indeksów PMI w strefie euro, które były zgodne z pierwotną publikacją. We wtorek euro umacniało się natomiast w relacji do szwajcarskiego franka. Kurs EUR/CHF, który jeszcze na koniec ubiegłego tygodnia poruszał się w okolicy poziomu 0,9530 wczoraj wybił się ponad poziom 0,96. Na bazowych rynkach długu miniona sesja upłynęła pod znakiem wzrostów dochodowości. W przypadku niemieckiego Bunda mowa o zwyżce o 3 pkt. baz. do poziomu 2,51% tj. maksimum z połowy lipca.