Wczorajszy dzień prawdopodobnie przejdzie do historii, ponieważ byliśmy świadkami ogromnych spadków na całym rynku. Rynki obligacji, akcji i ropy naftowej zostały niemal zmiażdżone pod naporem sprzedających, a inwestorzy zaczęli przechodzić na gotówkę. Trwało to również w nocy, nie oszczędzając nawet cen złota, choć radziły sobie one nieco lepiej niż większość instrumentów.
Koronawirus masakruje giełdy
Obawy przed skutkami rekordowej emisji obligacji przez rządy, w odpowiedzi na koronawirusa, spowodowały, że inwestorzy opuszczali rynki długoterminowych obligacji rządowych, co spowodowało gwałtowny wzrost rentowności. Amerykańskie 10-latki wzrosły od początku tygodnia o ponad 50 pb, podczas gdy 30-latki również odnotował podobny wzrost. W ciągu ostatnich dziewięciu dni rentowność 30-latek wzrosła o ponad 1%. Podobnie było w przypadku obligacji państwowych w Wielkiej Brytanii, które od poniedziałku wzrosły o 40 pb, niwelując korzyści płynące z obniżek stóp procentowych w tym miesiącu przez banki centralne.
Ceny ropy naftowej notowały trzeci najgorszy dzień w historii, spadając do najniższego poziomu od 18 lat, ponosząc również konsekwencje z powodu spadającego dolara, a także obaw przed skutkami ogromnej nadwyżki podaży. Gdy popyt się zatrzymuje, a Arabia Saudyjska dodatkowo zalewa rynek, magazyny szybko się zapełniają. W pewnym momencie koncerny naftowe będą musiały wycofać produkcję benzyny i innych produktów ubocznych, ponieważ wyczerpią się zdolności magazynowe.
Obecnie kurs funta osiągnął najniższy poziom od 35 lat w stosunku do dolara amerykańskiego, spadając siódmy dzień z rzędu i przełamując minima z 2016 r. oraz 1,1500. Obecnie niewiele już mamy przeszkód na drodze do najniższych wartości w historii na poziomie 1,0500 z początku 1985 r. Funt osiągnął również najniższe poziomy w stosunku do euro od 2008 r.
W ostatnich tygodniach banki centralne przeszły w tryb luzowania, a Rezerwa Federalna, Europejski Bank Centralny, Bank Anglii i Bank Japonii podjęły kroki w celu jak najbardziej agresywnego złagodzenia polityki pieniężnej. Wczoraj wieczorem Europejski Bank Centralny poszedł o krok dalej, ogłaszając dodatkowy program pandemiczny w wysokości 750 miliardów euro na zakup obligacji państwowych i korporacyjnych, a także poszerzył zakres aktywów, które mógłby kupić, o niefinansowe papiery komercyjne. EBC nie zobowiązał się do obniżenia limitu, który uniemożliwia mu kupowanie ponad jednej trzeciej emisji długu w danym kraju, ale stwierdził, że było to rozważane. W nocy Bank Rezerw Australii ponownie obniżył stopy procentowe, o kolejne 25 punktów bazowych, do rekordowo niskiego poziomu 0,25%. Dolar australijski kontynuował ostatnie spadki, docierając do poziomów ostatnio widzianych w 2002 roku.
Dziś Szwajcarski Bank Narodowy boryka się z podobnymi problemami jak Bank Japonii, z silną walutą i negatywnymi poziomami stóp procentowych. Nie spodziewamy się tutaj żadnych zmian stawek z obecnego -0,75%, a nawet gdyby miało do tego dojść, to jest wątpliwe, aby cięcia były duże. Możliwe jednak byłoby wprowadzenie dodatkowych narzędzi w zakresie skupu innych aktywów.
W tej chwili jedyne narzędzia, jakie jeszcze pozostały, koncentrują się na polityce fiskalnej. Politycy toczą wojnę z niewidzialnym wrogiem, starając się nadążyć za ciągle zmieniającą się sytuacją, ponieważ nowe przypadki wirusa rosną wykładniczo. Wydaje się jednak, że nawet wprowadzane środki fiskalne nie pomagają powstrzymać pandemii, mimo, że amerykański senat podjął decyzję o pomocy milionom Amerykanów na nieodpłatnym zwolnieniu chorobowym.
Coraz bardziej oczywiste staje się to, że obecne spadki na rynku mogą się jeszcze pogłębić, z prognozami skurczów pierwszego półrocza do 20% PKB. Obecnie widzimy już, że globalna gospodarka przechodzi bolesne wyhamowanie, o różnym stopniu na różnych obszarach. Staje się również oczywiste, że politycy będą musieli zrobić znacznie więcej w nadchodzących tygodniach, nie zważając przy tym na budżety, aby złagodzić szkody gospodarcze, które mogą uwidocznić się w późniejszym czasie.
Po wczorajszej krwawej walce, rynki w Azji nadal spadały, a rynki w Europie z dużym prawdopodobieństwem otworzą się niżej.
Istotne kursy walut
Kurs euro do dolara EURUSD – para przełamała 1,0920 i spadła w kierunku 1,0800 przed odreagowaniem. Możliwy jest powrót w kierunku 1,1020, przed dalszym spadkiem na 1,0500. Kluczowe wsparcie znajduje się przy 1,0780 i dołkach z tego roku.
Kurs funta do dolara GBPUSD – funt przełamał każde kluczowe wsparcie w dniu wczorajszym, spadając poniżej 1,1960 i kierując się na 1,1450 przed odbiciem. Przełamanie 1,1960 jest bardzo istotne i może spowodować dalszą zniżkę w kierunku 1,1000.
Kurs euro do funta EURGBP – para notuje wzrosty, przełamując w górę 0,9325 i osiągając najwyższe poziomy od 2009 r. Możliwy jest powrót do szczytów z 2008 przy 0,9800 w nadchodzących tygodniach. Poziom 0,9200 stanowi obecnie kluczowe wsparcie.
Kurs dolara do jena USDJPY – kurs wybił powyżej 200-dniowej MA przy 108,30. Musimy utrzymać się powyżej tego poziomu, by możliwe było obranie kursu na 109,20. Dopóki znajdujemy się poniżej 108,50, istnieje ryzyko powrotu w kierunku 104,20.
Indeks FTSE100 - oczekiwany spadek na otwarcie o 140 punktów do 4,940
Indeks DAX - oczekiwany spadek na otwarcie o 281 punktów do 8,160
Indeks CAC40 - oczekiwany spadek na otwarcie o 114 punktów do 3,640
Sentyment rynkowy CMC Markets:
Germany 30 – na niemieckim indeksie w dalszym ciągu utrzymuje się rozbieżność pomiędzy ilością Klientów i wartością ich pozycji. Większość (55%) nastawiona jest na potencjalne wzrosty w krótkim terminie, jednak pod względem wartości nieznacznie dominują pozycje krótkie. Ilość „byczo” nastawionych Klientów jednak od wczoraj spada (o 5 punktów procentowych), a wartość pozycji rośnie (o 4 punkty procentowe), zatem wkrótce wspomniana rozbieżność może zaniknąć.
Ropa Crude WTI – po jednym z najgorszych dni w historii notowań ropy naftowej, przyszedł w opinii większości Klientów CMC Markets czas na odreagowanie. Aż 83% posiadaczy otwartych pozycji na ropie WTI stanowią Klienci nastawienie wzrostowo, a wartość pozycji długich stanowi ¾ wszystkich pozycji na tym rynku.
GBP/USD – najniższy od 35 lat poziom na „kablu” to w opinii większości Klientów CMC Markets czas na zajmowanie pozycji długich. Pozycje takie posiada 73% z nich, a wartość pozycji zakładających aprecjację brytyjskiej waluty stanowi 59%