Gra toczy się o wrześniową i kolejne obniżki stóp procentowych w USA. Zapiski z ostatniego posiedzenia FOMC jeszcze uprawdopodobniły cięcie stóp we wrześniu, wskazując wprost na to, że napływ danych zgodnych z oczekiwaniami będzie oznaczał, że właściwa stanie się obniżka stóp. Wydaje się, że ten warunek jest spełniony. Wczorajsze indeksy PMI czy tygodniowe dane z rynku pracy nie zburzyły tego obrazu. Mimo wszystko jednak spory wzrost eurodolara w tym tygodniu wzbudził chęć do realizacji zysków, co nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę, że dziś o 16:00 w Jackson Hole wystąpienie ma prezes Fed. Powszechne jest oczekiwanie na nieformalne ogłoszenie przez J. Powella wrześniowej obniżki stóp. Jeśli jednak pozostawi on furtkę i nie do końca precyzyjnie się wypowie, będzie to silnym wsparciem dolara. Część inwestorów postanowiła już wcześniej zmniejszyć to ryzyko realizując zyski – podobny mechanizm miał miejsce na rynku akcji.
Złotemu, mimo aprecjacji eurodolara i oczekiwaniu na gołębie argumenty ze strony Powella i spółki, ciężko było w tym tygodniu zyskiwać. Kurs EUR/PLN wzrósł minimalnie, a USD/PLN spadł do 3,85, ale to ze względu na ruch na eurodolarze. Pozytywne czynniki globalne zostały przykryte przez słabsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Do tego jeszcze prezes NBP zmiękczył swoje stanowisko, sugerując możliwość obniżek stóp przed 2026 r. W kontekście słabszych danych makro i niższej trajektorii inflacji, można się było tego spodziewać. Niemniej, nie jest to dla złotego dobry sygnał.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję