Para EUR/JPY osunęła się w pobliże 136,85 po tym, jak nie zdołała utrzymać się powyżej krytycznego poziomu 137,00 podczas sesji azjatyckiej. Poza tym, niemiecki minister finansów Christian Lindner przedstawił ponure perspektywy dla strefy euro, wskazując, że siła strefy euro jest krucha, ponieważ europejski kryzys gazowy pogłębia się, nie wychodząc z wojny rosyjsko-ukraińskiej. Dodał, że gospodarka jest na skraju recesji, gdyż firmy spodziewają się znacznie gorszej aktywności biznesowej w najbliższych miesiącach.
Niemiecki zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych (HICP) wylądował na poziomie 8,5%, zgodnie z szacunkami i wcześniejszą publikacją. Jednak już i tak żmudne zadanie Europejskiego Banku Centralnego (EBC) staje się coraz bardziej skomplikowane, gdyż wyższej presji cenowej towarzyszy kryzys energetyczny. Przede wszystkim EBC jest na dobrej drodze do podniesienia swoich stóp procentowych o 50 punktów bazowych. W lipcu EBC podniósł stopy procentowe o 25 punktów bazowych.
Warto zauważyć, że inflacja w USA spadła gwałtownie z powodu spadających cen ropy, podczas gdy inflacja w Niemczech pozostała stabilna, co wskazuje na pogłębienie się właśnie kryzysu energetycznego w strefie euro.
Wznowiono dostawy rosyjskiej ropy rurociągiem "Przyjaźń" - podaje NEXTA powołując się na agencję Bloomberg #Ropa https://t.co/UUMRq6QPDr
— Łukasz Klufczyński (@LKlufczynski) August 11, 2022
Z kolei na froncie tokijskim sytuacja związana z Covid-19 i niższa inflacja staje się coraz bardziej zła dla Bank of Japan (BOJ). Bankowi centralnemu nie udaje się utrzymać inflacji powyżej 2% i przyspieszyć wzrostu gospodarczego pomimo kontynuacji ultra luźnej polityki monetarnej. Poza tym, trwające przetasowania w gabinetach władzy wpływają na jenowe byki.