Informacje na dziś
EZ: O godz. 10:30 poznamy wyliczenie indeksu firmy Sentix, obrazującego nastroje inwestorów co do gospodarki strefy euro. Będzie to pierwszy wskaźnik za lipiec. Według konsensusu prognoz ma on wynieść 0,1 pkt wobec 0,3 pkt przed miesiącem. Indeks ten na ogół nie budzi większych emocji. Dziś może być on jednak ciekawy, po tym jak w czerwcu koniunktura na obszarze unii walutowej dość wyraźnie zaskoczyła in minus.
Wydarzenia i komentarze
FR: Według wstępnych wyników zwycięzcą II tury wyborów parlamentarnych we Francji okazał się sojusz ugrupowań lewicowych, co okazało się niespodzianką. Koalicja ta uzyskać 188 delegatów w liczącym 577 miejsc Zgromadzeniu Narodowym. Drugie miejsce uzyskała partia prezydenta Francji E.Macrona (161 mandatów). Trzeci wynik (142 mandaty) zdobył natomiast nacjonalistyczny Front Narodowy, który w I turze wyborów tydzień temu uzyskał największe poparcie. Ewentualne zwycięstwo tej partii były postrzegane jako czynnik ryzyka dla globalnej polityki i gospodarki. Pomimo ostatecznego zwycięstwa lewicy niepewność co do kształtu francuskiej polityki utrzymuje się, gdyż żadna z partii nie uzyskała samodzielnej większości i nie budowały wcześniej między sobą układów koalicyjnych.
PL: W piątek poznaliśmy szczegóły lipcowej projekcji makroekonomicznej. Według niej średnioroczna inflacja CPI wynieść ma w latach 2024-2026 odpowiednio 3,7% r/r, 5,2% r/r i 2,7% r/r. Prognozy te uwzględniają w sobie założenia co do kształtowania się cen energii (prądu, gazu ziemnego). Czynnik związany z cenami energii ma podnosić wskaźnik CPI od lipca 2024 r. o 1,6 pkt proc. i o dodatkowe 1,3 pkt proc. w 2026 r. Według projekcji wzrost gospodarczy wynieść ma w latach 2024-2026 odpowiednio 3,0%, 3,8% i 3,1%. Ekonomiści NBP podnieśli przy tym prognozę wzrostu płac w latach 2025-2026, choć korekta nie jest duża. Szczegóły projekcji lipcowej, naszym zdaniem, nie dają klarownych argumentów za jastrzębim przekazem prezesa NBP A.Glapińskiego. W czwartek powiedział on, że nie widzi obniżek stóp procentowych NBP wcześniej niż 2026 r., a więc w bardziej odległej przyszłości niż mówił w czerwcu. Niemniej nadal zakładamy, że w 2025 r. dojdzie do wznowienia obniżek stóp proc.
US: Liczba etatów poza rolnictwem w Stanach Zjednoczonych wzrosła w czerwcu o 206 tys. m/m, a więc nieco bardziej niż wynosił konsensus prognoz (190 tys. m/m). Warto odnotować jednak sporą korektę w dół danych za maj - do 218 tys. m/m z 272 tys. W strukturze danych w czerwcu widać, że wzrost znacząco napędzany przez sektor rządowy, a spośród branż prywatnych gdzieniegdzie (np. handel detaliczny, usługi profesjonalne, przemysł przetwórczy) odnotowano spadki m/m. Stopa bezrobocia wzrosła natomiast do 4,1% z 4,0% w maju. Wzrost płacy godzinowej wyniósł przy tym 3,9% r/r wobec 4,1% r/r miesiąc wcześniej, aczkolwiek nadal wyraźnie przewyższa średnią historyczną. Warto zauważyć, że najszybsze wzrosty płac nadal widoczne są w branżach usługowych. Dane z rynku pracy USA o podobniej wymowie były już odnotowywane w ostatnich miesiącach i pokazują, że amerykański rynek pracy kontynuuje zbieganie w kierunku równowagi. Jest to zgodne ze scenariuszem większości członków Fed, stąd ich oczekiwania dwóch cięć stóp procentowych w tym roku nadal wydają się aktualne. Według notowań na rynkach finansowych do pierwszej obniżki kosztu pieniądza ma dość we wrześniu br.
Zobacz także: Notowania euro do złotówki w poniedziałek, 8 lipca. Czy euro namiesza na rynkach?
Rynki na dziś
Nowy tydzień na rynkach finansowych rozpoczynamy od reakcji na wyniki wyborów parlamentarnych we Francji, które okazały się być niespodzianką. Obawy inwestorów związane z dojściem do władzy faworyzowanej nacjonalistycznej prawicy zostały zastąpione niepewnością dotyczącą zwycięstwa bloku partii lewicowych. Na gruncie makroekonomii natomiast ten tydzień zdominowany będzie przez wystąpienie prezesa Fed w Kongresie USA poświęcone polityce pieniężnej (wtorek i środa) oraz dane CPI ze Stanów Zjednoczonych (czwartek). Jakiekolwiek oznaki łagodnienia narracji, zwłaszcza po piątkowych nieco rozczarowujących danych z rynku pracy USA, będą wspierały słabnięcie dolara. Kurs EUR/PLN rozpoczyna poniedziałek na poziomie 4,28 i podatny będzie na wpływ otoczenia zewnętrznego.
Rynek krajowy
Koniec tygodnia zdominowało echo czwartkowego wystąpienia prezesa Narodowego Banku Polskiego. Przypomnijmy, iż Adam Glapiński zaskoczył uczestników rynku stwierdzając, iż, według niego, do obniżek stóp procentowych może dojść najwcześniej w 2026 roku. W czerwcu prezes NBP wskazywał, iż w połowie 2025 roku mogą pojawić się przesłanki za obniżką kosztu pieniądza. Reakcją rynku było m.in. umocnienie złotego. Kurs EUR/PLN obniżył się do 4,28, a w piątek chwilowo notowaniom udało się zejść poniżej tego poziomu. W piątek – podobnie jak w czwartek – obserwowaliśmy wypłaszczenie krzywej. Po czwartku, gdy dochodowość 2-latki wzrosła aż o 14 pkt. baz. do 5,30%, wczoraj rentowność obniżyła się do 5,28%. Jednocześnie jednak silniejszy ruch spadkowy dochodowości towarzyszył 10-latce. Kopiowała bowiem ona trendy widoczne na rynkach bazowych.
Rynki zagraniczne
Eurodolar kontynuował w piątek coraz mocniej rozbudowany trend wzrostowy. O ile miniona sesja nie przyniosła większych zmian, to w ostatnich siedmiu dniach kurs EUR/USD zawrócił z poziomu 1,0683 by w piątek sięgnąć przejściowo 1,0840. Źródłem zwyżki eurodolara podczas minionej sesji były rozczarowujące dane z amerykańskiego rynku pracy – zwłaszcza po stronie rewizji w dół danych za poprzedni okres. Na rynku obligacji bazowych dochodowość Bunda tj. 10-latki niemieckiej obniżyła się o 2 pkt. baz. do 2,56%. Nieco silniejsza, bo wynosząca 3 pkt. baz. była zmiana amerykańskiej 10-latki, która zakończyła tydzień na poziomie 4,32%. Argumentem za zniżką Treasuries były wspomniane wcześniej rozczarowujące dane z rynku pracy USA.