Pod koniec zeszłego tygodnia mogliśmy zobaczyć wyraźną walkę PLN w celu odwrócenia trendu spadkowego, w którym polska waluta znajduje się od początku miesiąca. Ruch ten został jednak powstrzymany i wiele wskazuje na to, że złoty będzie ponownie słabł w najbliższych dniach. We wtorek oczy polskich obserwatorów zwrócone będą na Wiejską i na expose premiera Mateusza Morawieckiego. Natomiast obserwatorzy europejscy skierują swój wzrok tego samego dnia wieczorem na Wyspy i debatę przedwyborczą pomiędzy Johnsonem i Corbynem. Z danych makroekonomicznych, które poznamy w tym tygodniu, wydaje się, że największy wpływ na kursy walut mogą mieć piątkowe odczyty PMI dla najważniejszych gospodarek.
Kurs euro do złotego EUR/PLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinowy
Jeszcze w połowie zeszłego tygodnia, gdy euro testowało poziom 4,29 zł, wydawało się, że również granica 4,30 zł nie będzie stanowiła większego problemu. Jednak w czwartek sytuacja się zmieniła. Po pozytywnych odczytach gospodarczych z Europy i kolejnych (choć w dalszym ciągu mglistych) zapewnieniach o woli zawieszenia broni w wojnie handlowej, powrócił sentyment inwestorów do ryzyka i na tej fali zyskiwał także złoty. Niestety dla PLN ruch ten nie okazał się trwały, a wsparcie w okolicach 4,2660 zł zbyt silne dla rodzimej waluty. Nowy tydzień to wyraźny powrót do słabnącego złotego, także w stosunku do EUR. Jeżeli nie zdarzy się nic zaskakującego, to istnieje duże prawdopodobieństwo pokonania psychologicznej bariery 4,30 zł, którą ostatnio widzieliśmy ponad miesiąc temu. Szans złotego na zatrzymanie tego trendu ciężko upatrywać na naszym podwórku, ponieważ wynik jutrzejszego głosowania nad wotum zaufania dla nowego-starego polskiego rządu jest przesądzony. Pomysły gospodarcze sejmowej większości również są dobrze znane i raczej nikt nie oczekuje niespodzianek w expose premiera Morawieckiego. Stąd warto wypatrywać wydarzeń na szerokim rynku, w tym piątkowych wskaźników PMI. Jeśli okażą się one pozytywne i lepsze od oczekiwań, to możliwy jest ponowny powrót większego ryzyka do gry inwestycyjnej, a wtedy także złoty powinien otrzymać większe wsparcie.
Kurs franka do złotego CHF/PLN
Wykres kursu franka szwajcarskiego do złotego, interwał 1-godzinowy
Kurs franka można często traktować jako dobry wyznacznik ogólnego sentymentu na rynku. Szwajcaria nie odgrywa może szczególnej roli w europejskim czy światowym handlu, ale jej stabilność, a w tym również stabilność tamtejszej waluty sprawia, że CHF jest przez inwestorów postrzegany jako “safe haven”, czyli doskonała inwestycja na trudniejsze czasy. Chociaż trend spadkowy złotego jest dostrzegalny na wszystkich głównych parach walutowych, to często właśnie frank szwajcarski potrafi w najlepszy sposób ukazać ogólny trend rynkowy. W ciągu tygodnia zyskał on 8 groszy, aby w szczytowym momencie prawie otrzeć się o poziom 3,95 zł. Następnie zgodnie z ruchem PLN także w stosunku do innych walut, w krótkim czasie kurs spadł i dotarł trochę powyżej 3,90 zł, aby nowy tydzień zacząć od wzrostów. Jednak wzrosty na franku nie są tak wyraźne, jak na innych parach walutowych i na razie wynoszą ok. 1 grosz. Może to oznaczać niezdecydowanie inwestorów, co do dalszych ruchów, a wtedy możemy mieć w najbliższych dniach do czynienia z utworzeniem się trwalszego trendu bocznego. Jeśli jednak odczyty makroekonomiczne, które napłyną w tym tygodniu, nie będa satysfakcjonujące, a dodatkowo przedłużać się będzie kluczenie decydentów w kontekście konfliktu handlowego, to inwestorzy mogą włączyć opcję “risk off” i kurs franka szwajcarskiego poszybuje do góry. W takim wypadku ból głowy czeka wielu frankowiczów.
Kurs funta do złotego GBP/PLN
Wykres kursu funta brytyjskiego do złotego, interwał 1-godzinowy
Na parze funta ze złotym możemy najłatwiej zauważyć wyraźny (ok. 3 groszowy) korytarz wzrostowy. Mimo że na tej parze pod koniec zeszłego tygodnia również obserwowaliśmy chwilową negację trendu, to w tym wypadku była ona słabsza, a poziom wsparcia na 4,99 zł okazał się wystarczający. Dziś kurs wystrzelił i przebił już 5,02 zł, czyli wartość widzianą ostatnio w maju tego roku. Wszystko wskazuje na to, że GBP zamierza w dalszym ciągu piąć się w górę i następne wyraźne ograniczenie może go czekać dopiero w okolicach 5,05 zł. Ponieważ w tym tygodniu nie czekają nas istotne odczyty z Wysp, to najważniejszym wydarzeniem (również w kontekście pozycji funta) prawdopodobnie będzie debata przedwyborcza liderów dwóch największych brytyjskich ugrupowań politycznych. Jeśli w jej wyniku Partia Pracy zbliży się w sondażach do Konserwatystów, może to oznaczać wzrost niepewności co do wyniku wyborów. Jeśli obie partie osiągną podobny rezultat, to możemy mieć do czynienia z patem w parlamencie, który będzie skutkował dalszą niepewnością w kontekście brexitu. Jednak Brytyjczycy zagłosują dopiero 12 grudnia i możliwe, że do tego czasu wydarzenia polityczne nie będą miały wielkiego wpływu na kurs funta.
Kurs dolara do złotego USD/PLN
Wykres kursu dolara amerykańskiego do złotego, interwał 1-godzinowy
Z podobną zależnością wahań kursowych mieliśmy do czynienia na parze z dolarem USD. Kurs dolara amerykańskiego rósł stabilnie od początku listopada, aby na koniec poprzedniego tygodnia zanotować 4 groszowy spadek. Jednak podobnie jak w przypadku reszty głównych par walutowych dolar również zaczął odrabiać straty i możliwe, że wraca on do trendu wzrostowego. Dolnego wsparcia możemy szukać w tej chwili w okolicach zeszłotygodniowego dołka przy 3,864 zł, a górne ograniczenie znajdziemy się w pobliżu 3,905 zł. W tym tygodniu światło dzienne ma ujrzeć protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, ale na razie rynek nie spodziewa się zmian w wysokości stóp procentowych na następnym spotkaniu regulatora i ta publikacja raczej tego nie zmieni. Z istotniejszych danych makroekonomicznych warto będzie zwrócić uwagę na liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz piątkowy odczyt PMI. Jeśli wartości odczytów będą poniżej oczekiwań, to istnieje szansa na pewne osłabienie USD. Jednak najistotniejszą sprawą w kontekście dolara (i nie tylko) pozostaje kwestia wojny handlowej. W ostatnim tygodniu mogliśmy usłyszeć zapewnienia, że pierwsza faza porozumienia jest już bardzo blisko. Niestety w dalszym ciągu brakuje konkretów, w tym chociażby przybliżonej daty podpisania jakiejś umowy. Oczywiście w przypadku obecnej amerykańskiej administracji nie pozostaje nic innego, jak być czujnym, ponieważ wystarczy jeden tweet i sytuacja może się zmienić w mgnieniu oka. Kolejna tura ceł zapowiedziana jest na połowę grudnia, dlatego piłka jest cały czas w grze.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję