Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Komentarz walutowy - Unijna powtórka z rozrywki

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Spotkania na szczycie Unii Europejskiej, w głównych rolach Jean-Claude Juncker, Donald Tusk, Angela Merkel oraz Francois Hollande. Czy nie przypomina to nam sytuacji z zeszłego roku? Wtedy głównym tematem spotkań najważniejszych europejskich oficjeli była Grecja oraz niepokoje związane z obsługa zaciągniętych długów oraz potencjalnym bankructwem wynikającym z niemożności spłaty zobowiązań bez nowego programu pomocowego. Wtedy Grecja mogła nawet opuścić Strefę Euro.

Obecnie główni aktorzy pozostali ci sami, jedynie Alexisa Tsiprasa w roli „złego bohatera" zmienił brytyjski premier David Cameron. Wielka Brytania nie jest członkiem Unii Monetarnej, jednak jest ważnym członkiem Unii Europejskiej, a bez niej w wątpliwość może zostać poddana w wątpliwość stabilność całej Wspólnoty. Brytyjczycy chcą zmian zasad ich członkostwa oraz domagają się reformy polityki imigracyjnej oraz związanymi z nimi świadczeniami socjalnymi. Dla Davida Camerona jest to w pewnym sensie misja wizerunkowa, gdyż w zeszłorocznej kampanii przed wyborami parlamentarnymi –w których na przekór sondażom Partia Konserwatywna uzyskała większość głosów – premier zobowiązał się do wynegocjowania jak najlepszej umowy z Unią. Cameron chce pozostania Wielkiej Brytanii we UE, a referendum w sprawie tak zwanego Brexitu miałoby tylko wzmocnić pozycję urzędującego premiera.

Jak w przypadku wspomnianej sytuacji greckiej, po raz kolejny widać w UE konflikt interesów oraz zdecydowaną różnicę w prezentowanych stanowiskach. W związku z tym możemy oczekiwać, że saga Brexitu nie dobiegnie dzisiaj końca, a negocjacje będą się przedłużać. Mimo wszystko możemy oczekiwać osiągnięcia dzisiaj porozumienia co do zasady, a szczegóły mogą być ustalane w kolejnych dniach.

Negocjacje wokół członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej mają duży wpływ na notowaniach funta szterlinga. Zauważamy, że na parach z funtem zdecydowanie wzrosła zmienność, co przede wszystkim znajduje swoje odzwierciedlenie na rynku opcji. Z podobna sytuacją mieliśmy do czynienia we wrześniu 2014 roku kiedy odbywało się referendum w sprawie niepodległości Szkocji czy też w maju 2015 przed wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii. Ta zwiększona zmienność ciąży notowaniom GBP, jednak potencjalny pozytywny sukces negocjacji, który mógłby zostać przyjęty w referendum dawałby pole do odreagowania funta, który ostatnio był mocno wyprzedany.

Na polu danych również będziemy mieli istotne odczyty dla Wielkiej Brytanii, gdyż podane zostaną dane o sprzedaży detalicznej w styczniu. Natomiast w USA oraz Kanadzie opublikowane zostaną dane o inflacji za styczeń. Na rynku polskiego złotego mamy do czynienia z dalszym odreagowaniem, co pozwala na oddalenie się od poziomu 4,00 na USDPLN czy 4,50 na EURPLN. Po godzinie 10:00 dolar kosztował 3,9501 złotego, euro 4,3825 złotego, funt 5,6560 złotego, zaś frank 3,9733 złotego.

Reklama

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Arkadiusz Trzciołek

Arkadiusz Trzciołek

Analityk rynków finansowych w XTB. Specjalizuje się w analizie rynków walutowych z szczególnym naciskiem na pary z grupy G10 oraz Europy środkowo-wschodniej. Ceni sobie podejście makroekonomiczne do analizy wydarzeń na rynkach, wspierając się metodami ilościowymi przy wykorzystaniu modeli ekonometrycznych. Biegle posługuje się językiem angielskim, zna język niemiecki oraz hiszpański. Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.


Tematy

Reklama
Reklama